Wybór to konieczność po tym, jak w styczniu zmarł sędzia Grzegorz Jędrejek.

Portal 300polityka.pl zwraca uwagę, że Robert Jastrzębski był już kandydatem PiS do TK w listopadzie zeszłego roku, ale po kilku dniach jego kandydatura została wycofana.

Jak przypominał wówczas portal Onet.pl, dr Robert Jastrzębski zasłynął tym, że w marcu 2016 r. - gdy PiS forsowało swoje zmiany w Trybunale Konstytucyjnym - był jednym z ośmiu prawników, którzy poparli te rozwiązania. Wtedy właśnie Zbigniew Ziobro zapewniał, że zmiany zaproponowane przez partię rządzącą "poparło ośmiu wybitnych konstytucjonalistów".

Jastrzębski poparł także opinię Biura Analiz Sejmowych, stwierdzającą zasadność żądania od Niemiec reparacji wojennych - tę tezę forsował poseł PiS Arkadiusz Mularczyk.

W tej opinii dr Jastrzębski pisał, że żądanie reparacji jest zasadne, zaś twierdzenie, że roszczenia wygasły lub uległy przedawnieniu jest nieuzasadnione. Opinię tę - jako pozbawioną podstaw i niespójną - ocenili eksperci z dziedziny prawa międzynarodowego.