Fotele szefów czołowych globalnych firm były w minionym roku (podobnie zresztą jak w Polsce) bardziej stabilne. Odsetek rotacji na czele 2500 publicznych firm o największej giełdowej kapitalizacji zmniejszył się do niespełna 15 proc., a więc niemal o 2 pkt proc.– wynika z raportu firmy doradczej Strategy& należącej do PwC.

Ten spadek był głównie zasługą mniejszej liczby zwolnień oraz zmian wynikających z fuzji i przejęć, choć mniej było też przypadków sukcesji (to one są powodem dwóch przypadków na trzy wymiany top menedżerów). Eksperci Strategy& wskazują na ciekawe zjawisko: wzrost zwolnień prezesów, którzy uchybili etycznym standardom poprzez np. skandale korupcyjne, seksualne, oszustwa czy wykorzystywanie informacji poufnych.

W ostatnich pięciu latach udział takich zwolnień w rotacji szefów wzrósł do 5,3 proc. z 3,9 proc. w poprzedniej pięciolatce, czyli o 36 proc. To głównie „zasługa" spółek z Ameryki Północnej oraz Europy Zachodniej, gdzie w ostatnich latach już 7,8 proc. przypadków zmiany szefa było efektem naruszeń etyki (wobec 4,6 proc. w poprzednich pięciu latach).

Co prawda odsetek prezesów wyrzucanych za nieetyczne działania jest niewielki (w ub. roku w grupie badanych firm było jedynie 18 takich sytuacji), ale rosnący trend zwrócił uwagę Strategy&. Raport wskazuje pięć możliwych powodów tej zmiany (poza tym, który nasuwa się sam – że w dużych firmach w pogoni za zyskiem rośnie liczba nadużyć). Jako pierwszy podaje opinię publiczną, która jest dziś bardziej krytyczna i podejrzliwa wobec korporacyjnych naruszeń niż kiedyś. Kolejny powód to zaostrzenie regulacji rynkowych w wielu krajach, co większa ryzyko nadużyć. Sprzyja im też ekspansja firm na rozwijających się rynkach, gdzie etyczne standardy są dość niskie. Duże znaczenie ma też rozwój komunikacji cyfrowej, w tym portali społecznościowych oraz rozproszenie mediów walczących o news. Utrudnia to firmom zamiatanie pod dywan niewygodnych spraw.