Rygiel: sądy, krajobraz w trakcie bitwy - część druga

Kiepska jest samodzielność osób zawdzięczających awans wyłącznie namaszczeniu ministra.

Aktualizacja: 01.11.2019 16:37 Publikacja: 01.11.2019 00:01

Rygiel: sądy, krajobraz w trakcie bitwy - część druga

Foto: Fotolia.com

Zmiana przepisów ustrojowych sądownictwa powszechnego, całkowicie podporządkowująca sędziów funkcyjnych ministrowi sprawiedliwości oraz masowa wymiana prezesów i wiceprezesów sądów obniżyła jakość czynności administracyjnych mających zapewnić prawidłowe działanie sądów oraz naruszyła równowagę między władzą sądowniczą a wykonawczą.

Minister stał się dla prezesów sądów „panem życia i śmierci". Prezesi stali się całkowicie podlegli i ulegli jego woli. W rzeczywistości zostali kolejnymi urzędnikami ministerialnymi, wykonującymi polecenia innych urzędników pracujących w ministerstwie. Doszło zatem do całkowitej degradacji funkcji prezesa sądu. Nie wykonuje on już powierzonych mu ustawowo zadań, lecz realizuje wytyczne ministerstwa – a kiedy trzeba, także wytyczne należące do wyłącznej kompetencji prezesa sądu. Sam tego doświadczyłem, gdy pan prezes Sądu Apelacyjnego w Krakowie, odwołując mnie z funkcji wizytatora, przyznał, że nie ma do mnie żadnych zarzutów merytorycznych, ale „żąda tego od niego ministerstwo".

Pozostało 90% artykułu

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

ZUS
ZUS przekazał ważne informacje na temat rozliczenia składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Prawo karne
NIK zawiadamia prokuraturę o próbie usunięcia przemocą Mariana Banasia
Aplikacje i egzaminy
Znów mniej chętnych na prawnicze egzaminy zawodowe
Prawnicy
Prokurator Ewa Wrzosek: Nie popełniłam żadnego przestępstwa
Prawnicy
Rzecznik dyscyplinarny adwokatów przegrał w sprawie zgubionego pendrive'a