Losowanie spraw będzie w ministerstwie

Trzymajmy kciuki, żeby nie było komplikacji.

Aktualizacja: 15.10.2017 13:33 Publikacja: 15.10.2017 00:01

Losowanie spraw będzie w ministerstwie

Foto: Adobe Stock

Wprowadzenie systemu losowania spraw to według publicznych wypowiedzi urzędników Ministerstwa Sprawiedliwości przełomowe rozwiązanie, które ma zagwarantować bezstronność sędziów.

W Trybunale go nie ma

Jako sędzia nie mam żadnych istotnych zastrzeżeń do samej idei losowego przydziału spraw, ale nic nie wskazuje na to, aby była to zmiana najważniejsza i przełomowa. Przede wszystkim powstaje pytanie, dlaczego taki system nie funkcjonuje w Trybunale Konstytucyjnym? To właśnie pod jego adresem najczęściej ostatnio padają zastrzeżenia ręcznego dobierania składów. Jak minister sprawiedliwości, gorący orędownik transparentności i praworządności, może dopuszczać do takiego zaniechania na samym szczycie władzy? Wprowadzenie systemu losowania w Trybunale, który ma kilkunastu sędziów, mogłoby być doskonałym poligonem doświadczalnym.

Dlaczego też w projektowanych zmianach ustawy o Sądzie Najwyższym nie przewidziano takiego systemu, tylko ręczne wyznaczanie składów przez prezesów izb, których powoła polityk z obozu ministra sprawiedliwości (czy będzie to minister czy prezydent, jeszcze nie wiadomo). Dodam, że obecnie sprawy w SN przydzielane są w większości kategorii losowo. Będzie to więc zmiana w przeciwnym kierunku. I znów jak to możliwe, że taki zamiar legislacyjny nie spotyka się ze sprzeciwem gorącego orędownika transparentności?

Zapewnienia, że nowela ustawy o stroju sądów powszechnych była konieczna właśnie z powodu systemu losowania spraw, możemy więc między bajki włożyć. Pomimo długich prac nad ustawą, pomimo kilku miesięcy, które upłynęły od jej podpisania, system losowania wciąż nie powstał. Może będzie gotowy na początku 2018 r., choć znając „sukcesy" ministerstwa na innych polach, nie przywiązywałbym się do tej daty.

Czy wobec tego dziś w sądach przewodniczący wydziałów przydzielają sprawy sędziom według uznania? W wydziałach karnych na mocy art. 351 kodeksu postępowania karnego losowanie było dotąd regułą. W innych wydziałach standardem jest przydział według kolejnych numerów sygnatur sędziom, losowość istnieje zatem w formie analogowej, bez centralnego serwera w ministerstwie. Jeżeli gdziekolwiek jest inaczej, to można to było zmienić bez tak szerokiej noweli prawa o ustroju sądów powszechnych. Jeden scentralizowany system będzie powieleniem błędów Ministerstwa Sprawiedliwości, ale jak widać, jest to instytucja, która na błędach się nie uczy.

Ostrożnie z nowościami

Scentralizowane zakupy dla sądów przyniosły droższe oferty oraz zarzuty korupcyjne z udziałem nie tylko prezesa Sądu Apelacyjnego w Krakowie, ale i ówczesnych urzędników ministerstwa. Czy system z serwerem w budynku ministerstwa będzie umożliwiał sprawdzenie, według jakich algorytmów przebiegało losowanie? Czy ręczna ingerencja w system będzie z całą pewnością wykluczona?

Założenia systemu przewidują, że każdego dnia do Warszawy siecią informatyczną będą wysyłane listy spraw, żeby w ministerstwie wylosowano do nich sędziów i odesłano wyniki w nocy. Będzie to więc projekt narażony na ataki informatyczne, a jedna awaria w Warszawie spowoduje, że sądy w całej Polsce nie będą miały przydzielonych referentów. Czy przewidziano rozwiązanie dla spraw pilnych, w których czasami trzeba orzec o zabezpieczeniu w ciągu kilku godzin, bo chodzi np. o zakaz emisji programu w telewizji? Według mnie należało wprowadzić kilkanaście regionalnych serwerów, np. pod nadzorem sądowych informatyków w sądach apelacyjnych, aby to ryzyko awarii rozproszyć, a zarazem wyłączyć system z nadzoru politycznej instytucji, jaką jest ministerstwo.

Prace nad tym systemem toczą się obecnie w tajemnicy przed sędziami. Nikt ani Stowarzyszeniu Sędziów Polskich Iustitia, ani szeregowym sędziom nie przedstawił wersji beta systemu (docierają do nas pogłoski, że pokazywano ją życzliwym dla ministerstwa związkom zawodowym). Jest poważna obawa, poparta nieoficjalnymi informacjami, że nowość ta będzie oznaczać dodatkową pracę dla przewodniczących lub sekretariatów. Z pogłosek wynika, że losowanie ma odbywać się poza elektronicznymi repertoriami w sądach, czyli pracownicy najpierw wprowadzą daną sprawę do elektronicznego repertorium (robią to już teraz), następnie będą musieli pobrać listę spraw do losowania i wysłać ją elektronicznie do Warszawy (dodatkowa czynność), a następnego dnia wyniki ręcznie wpisać do elektronicznego repertorium edytującego dane sprawy (dodatkowe kilkadziesiąt czynności). Chciałbym, aby nie była to prawda. Chciałbym, aby projekt nie obciążył przepracowanych już ponad miarę pracowników i sędziów, aby nie było podejrzeń o nietransparentność systemu, aby nie spowodowało to kłopotów dla stron w pilnych sprawach. Trzymam za to kciuki. Wszyscy trzymajmy i pamiętajmy, kto w tej sprawie zawsze wiedział najlepiej i nie słuchał żadnych rad. Warto też trzymać kciuki za to, aby minister dostrzegł problem niejasnego przydziału spraw w Trybunale.

Autor jest sędzią Sądu Rejonowego w Poznaniu oraz rzecznikiem Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia

Wprowadzenie systemu losowania spraw to według publicznych wypowiedzi urzędników Ministerstwa Sprawiedliwości przełomowe rozwiązanie, które ma zagwarantować bezstronność sędziów.

W Trybunale go nie ma

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Edukacja i wychowanie
Afera w Collegium Humanum. Wykładowca: w Polsce nie ma drugiej takiej „drukarni”
Edukacja i wychowanie
Rozporządzenie o likwidacji zadań domowych niezgodne z Konstytucją?
Praca, Emerytury i renty
Są nowe tablice GUS o długości trwania życia. Emerytury będą niższe