Jeszcze niedawno nikt nie wyobrażał sobie sędziego w todze i łańcuchu, ogłaszającego wyrok do laptopa na sali sądowej, a w tym laptopie mecenasów w togach i publiczność. Teraz to prawie codzienność. Wiele lat starań różnych autorytetów i legislatorów zostało zakwestionowanych i obalonych w kilkanaście miesięcy. Technika kojarzona dotąd z rozrywką, brakiem powagi i odpowiedzialności stała się deską ratunku dla gospodarki i działania państwa. Od teraz już oficjalnie, bo za zgodą litery prawa, będziemy mogli procedować zdalnie, a fizyczna odległość przestanie być dla nas barierą jak do tej pory. Także w sądach.