Wobec palącego problemu narastających zaległości w sądach w czasie pandemii wciąż powraca idea sędziów pokoju, która ma być złotym środkiem na odciążenie polskich sądów od drobnych spraw i na usprawnienie pracy sądów. Tyle tylko, że u nas nie Ameryka, a sądom pokoju chyba najbliżej do niechlubnych swoją tradycją kolegiów. I choć z jednej strony narzekamy, że w Polsce i tak mamy stosunkowo dużo zawodowych sędziów przypadających na 100 tys. mieszkańców, to z drugiej strony (w tym również same środowiska sędziowskie) domagają się zwiększenia liczby stanowisk sędziowskich.