Minęły już ponad dwa lata, od kiedy na łamach „Rzeczpospolitej" prowadziłem dyskusję z prof. Konradem Zacharzewskim o naturze prawnej bitcoina i przyszłości kryptowalut. Napisałem wtedy, że nowe technologie mogą być wykorzystane dla dobra człowieka, ale też mu szkodzić, a samo używanie kryptowalut do popełniania przestępstw nie oznacza, że należy je widzieć tylko w czarnych barwach („Bitcoin. Czy rzeczywiście nie ma się czego bać?" „Rzeczpospolita" z 4 października 2017 r.). Warto zatem spojrzeć, co zmieniło się od tamtego czasu i jak dzisiaj wygląda przestępczość kryptowalutowa w Polsce.