W rejestrze sprawców przestępstw seksualnych brak części danych

Rejestr sprawców przestępstw seksualnych szwankuje. Trzeba go usprawnić i wpisywać także zawód.

Aktualizacja: 13.12.2018 10:58 Publikacja: 12.12.2018 18:21

Co czwarty przestępca seksualny, który odsiadywał wyrok za krzywdzenie dzieci, mimo obowiązku nie in

Co czwarty przestępca seksualny, który odsiadywał wyrok za krzywdzenie dzieci, mimo obowiązku nie informuje policji o miejscu swojego zamieszkania.

Foto: shutterstock

Rejestr Sprawców na Tle Seksualnym dostępny w sieci (na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości) ma dostarczać społeczeństwu wiedzy i zwiększać kontrolę nad sprawcami takich przestępstw, którzy wyszli na wolność. Jednak, jak sprawdziła „Rzeczpospolita", to dobre z założenia rozwiązanie ma luki.

Niemal przy jednej czwartej skazanych, których dane figurują w rejestrze, brak jest informacji o tym, gdzie aktualnie mieszkają.

Ważny monitoring

O tym, jak ważne jest monitorowanie pedofilów, świadczy tragiczne zdarzenie sprzed trzech lat. 33-letni Bartosz K., przestępca seksualny (recydywista), opuścił więzienie i wrócił do rodzinnego Grudziądza. Tego samego dnia zgwałcił dziewięcioletniego chłopca. Jak to możliwe, skoro już wtedy prawo zobowiązywało zakład karny do informowania policji o powrocie pedofila? Zgłoszenie wysłano tradycyjną pocztą, a pedofil zaatakował, zanim list trafił na komendę.

Czytaj także: RPD: rejestr pedofilów nie chroni w pełni danych dzieci

Sytuacjom, w których np. po wyjściu z więzienia przestępca seksualny znika i państwo nie ma nad nam kontroli, miał zapobiec ministerialny rejestr. Jednak w danych dotyczących 25 proc. skazanych z dostępnej bazy są braki. 190 nazwisk z publicznej bazy ma adnotację: „wezwany do potwierdzenia miejsca pobytu" (46 osób) czy „w trakcie weryfikacji" (144 osoby). Druga, szczegółowa część bazy (gdzie figurują m.in. sprawcy gwałtów popełnionych przed 1 października 2017 r. na nastolatkach, pedofile, stręczyciele dzieci, skazani za dziecięcą pornografię), do której dostęp mają przedstawiciele organów ścigania i instytucji zajmujących się opieką nad dziećmi, zawiera 2614 nazwisk. Miejsca pobytu części skazanych tu także są nieznane.

Sprawdziły się obawy, pojawiające się już przy tworzeniu rejestru, że skazani mimo groźby kary mogą lekceważyć obowiązek zawiadamiania policji o przeprowadzce czy wyjeździe za granicę. To okazało się pobożnym życzeniem.

Potrzebne korekty

– Sądzę, że część skazanych nie ma świadomości, iż weszły przepisy, które każą im informować nas o zmianie miejsca pobytu – uważa Mariusz Ciarka, rzecznik KGP.

Funkcjonariusze sami muszą to więc ustalać. – Najtrudniejsze jest to w przypadku sprawców takich przestępstw, którzy wyszli na wolność po długich wyrokach – zauważa Ciarka. – Rodziny zerwały z nimi kontakt lub oni wstydzą się wrócić do swoich środowisk, często nie mają stałego adresu – dodaje.

– Skazani za pedofilię nawet w środowiskach przestępczych są napiętnowani. Robią więc wszystko, by być anonimowi. Często to bezdomni – dodaje stołeczny policjant.

Podobne rejestry jak w Polsce działają np. w USA, we Francji, Wielkiej Brytanii czy Kanadzie.

Mimo ułomności – zdaniem ekspertów– rejestr jest dobrym rozwiązaniem. – Działa od niedawna, ale ma walor prewencyjny – ocenia Mariusz Ciarka.

Publiczny rejestr zawiera oprócz personaliów także zdjęcia i adnotacje, za jakie przestępstwo sprawcę skazano. Brak aktualnego miejsca zamieszkania to – zdaniem prof. Brunona Hołysta, kryminologa – znaczący mankament.

– Informacja o tym, gdzie mieszka np. pedofil, jest kluczowa, jeśli rejestr ma działać prewencyjnie, co jest jego rolą – uważa prof. Hołyst. I dodaje, że zamiast liczyć na „zdyscyplinowanie" sprawców, może warto nałożyć na urzędy meldunkowe obowiązek informowania policji o adresie zamieszkania takiego skazanego.

Prof. Hołyst idzie dalej – uważa, że należy rejestr uzupełnić o dane dotyczące zawodu skazanego, zwłaszcza jeśli to np. nauczyciel czy kapłan.

– Jeżeli pedofilii dopuścił się ksiądz, taką informację należy bezwzględnie umieszczać przy notce o skazanym – mówi prof. Hołyst. – Takie przypadki trzeba bezwzględnie piętnować. Pamiętając o tym, że papież Franciszek usunął ostatnio dwóch kardynałów, którzy byli zamieszani w skandale pedofilskie.

Na pytanie, czy i jak Ministerstwo Sprawiedliwości zamierza ulepszyć rejestr, nie udało nam się uzyskać odpowiedzi.

Rejestr Sprawców na Tle Seksualnym dostępny w sieci (na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości) ma dostarczać społeczeństwu wiedzy i zwiększać kontrolę nad sprawcami takich przestępstw, którzy wyszli na wolność. Jednak, jak sprawdziła „Rzeczpospolita", to dobre z założenia rozwiązanie ma luki.

Niemal przy jednej czwartej skazanych, których dane figurują w rejestrze, brak jest informacji o tym, gdzie aktualnie mieszkają.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Przestępczość
Kto jest winien zamachu w Crocus City Hall pod Moskwą?
Przestępczość
Rosja po zamachu. Zachód wyśmiewa spiskowe teorie Putina
Przestępczość
Rosjanie prowadzą przesłuchania ws. zamachu pod Moskwą poza Rosją
Przestępczość
Turcja: Wielka obława na członków tzw. Państwa Islamskiego. Niemal 150 zatrzymanych
Przestępczość
Putin: Wiemy, kto dopuścił się zbrodni, teraz chcemy wiedzieć, kto ją zlecił