To decyzja prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego.
Śledztwo, dotyczące powoływania się na wpływy w Sądzie Najwyższym i Sądzie Apelacyjnym we Wrocławiu, prowadzi Lubelski Wydział Zamiejscowy Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej, chodzi m.in. o przestępstwo z art. 230 par. 1 kodeksu karnego (płatna protekcja), zagrożone karą od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia.
W ocenie prokuratury istnieje konieczność wykonania w tej sprawie szeregu dodatkowych czynności dowodowych.
Chodzi m.in o przesłuchanie świadków, przeprowadzenie konfrontacji między niektórymi z nich, a także uzyskanie dodatkowej dokumentacji. Dotyczy to m.in. dokumentacji, na którą powoływał się ostatnio przesłuchany świadek.
Prokuratorzy dokonają również pełnej analizy wszystkich czynności zrealizowanych już w tej sprawie w kontekście obecnie obowiązujących przepisów, w tym przywróconej w kwietniu br. możliwości korzystania z nielegalnie uzyskanych dowodów, w szczególności nagrań, które są w tej sprawie.