Zarzut płatnej protekcji oraz sprowadzenia niebezpieczeństwa wyrządzenia spółce GetBack szkody majątkowej w wysokości ponad 1 mln zł usłyszał Radosław K. – dziesiąty podejrzany w śledztwie dotyczącym firmy windykacyjnej. We wtorek zatrzymało go CBA, a zarzuty postawiła mu Prokuratura Regionalna w Warszawie.
– Będzie wniosek o tymczasowe aresztowanie podejrzanego – mówi Agnieszka Zabłocka-Konopka, rzeczniczka prokuratury.
Szerzej nieznany biznesmen Radosław K. miał za sowitą zapłatę – 3 mln zł – podjąć się działań dyskredytujących większościowego akcjonariusza GetBacku. Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita", z ustaleń prokuratury i CBA wynika, że większość kwoty, bo 2,4 mln zł, faktycznie trafiła do jego rąk.
Co kryje się za zarzutem płatnej protekcji?
– W tym przypadku przestępstwo polegało na powoływaniu się na wpływy w służbach specjalnych oraz podjęciu działań, które miały doprowadzić do przeszukania i innych czynności w siedzibie większościowego akcjonariusza spółki GetBack SA – tłumaczy prok. Zabłocka-Konopka.