Sekretarz generalny PO, podejrzany m.in. o korupcję, do 12 lipca zostanie w areszcie. Mimo złożonych przez aż trzech jego obrońców i jego samego zażaleń Sąd Okręgowy podtrzymał decyzję o trzymiesięcznym aresztowaniu, które trzy tygodnie temu wydał sąd rejonowy. – Wydane orzeczenie jest prawomocne i nie przysługuje od niego zażalenie – podkreśla sędzia Michał Tomala, rzecznik szczecińskiego sądu.
W ocenie sądu „zebrane w sprawie dowody wskazują na duże prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzanego zarzuconych mu czynów". Niektóre z nich zagrożone są surową karą – ponad ośmiu lat więzienia. Sąd wskazał, że może to powodować utrudnianie toczącego się postępowania poprzez „osoby często powiązane ze sobą rodzinnie, towarzysko, biznesowo czy też politycznie". Sąd uznał także racje prokuratury, że po zatrzymaniu i aresztowaniu podejrzanego „możliwe jest przeprowadzenie czynności procesowych".
Sąd zbadał także podnoszoną przez byłych siedmiu marszałków Sejmu kwestię, że Sejm nie przegłosował wniosku o reasumpcję głosowania w sprawie zgody na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie posła. Ich zdaniem procedura uchylania immunitetu posłowi Gawłowskiemu nie została więc zakończona. Mec. Roman Giertych, jeden z obrońców Gawłowskiego, twierdził nawet, że polityk jest „przetrzymywany w areszcie nielegalnie". Sędzia Tomala uważa jednak, że Sejm podjął „stosowną i zgodną z przepisami prawa uchwałę". Mec. Roman Giertych w rozmowie z „Rzeczpospolitą" krytykuje decyzję sądu. – Decyzja zapadła w atmosferze zastraszania sędziów przez prokuraturę – ocenia. Jak twierdzi Giertych, sędzia referent odniósł się tylko do argumentów podanych w pisemnych zażaleniach. – A na posiedzeniu podniosłem wiele nowych argumentów, i do nich sąd się w ogóle nie odniósł – wytyka Giertych.
W sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej" większość Polaków dobrze ocenia decyzję prokuratury i sądu o areszcie polityka. Blisko 40 proc. respondentów ocenia ten fakt zdecydowanie dobrze i raczej dobrze (to przede wszystkim mieszkańcy wsi i małych miast), 28 proc. – źle i zdecydowanie źle.