Kto zapłaci za obligacje GetBacku

Prokuratura składa pierwszy cywilny pozew w imieniu poszkodowanej. Żąda 380 tys. zł od banku i domu maklerskiego.

Aktualizacja: 22.05.2019 10:40 Publikacja: 21.05.2019 18:04

Protest członków „Stowarzyszenia Poszkodowanych Obligatariuszy Getback S.A”, Warszawa 24.07.2018

Protest członków „Stowarzyszenia Poszkodowanych Obligatariuszy Getback S.A”, Warszawa 24.07.2018

Foto: Robert Gardziński

Prokuratura Regionalna w Warszawie domaga się solidarnego naprawienia szkody przez jeden z banków oraz dom maklerski, które sprzedały Małgorzacie K. obligacje GetBacku za 380 tys. zł. Pozew na rzecz poszkodowanej klientki trafił do sądu. Jest ona jedną z 10 tysięcy osób, które straciły na obligacjach GetBacku łącznie ok. 2,5 mld zł.

Wypełnił za klientkę

O wytoczenie powództwa w sprawie unieważnienia umowy nabycia obligacji GetBacku i zwrotu zainwestowanych środków zwróciła się do śledczych sama pokrzywdzona. – W powództwie prokurator zakwestionował prawidłowość określonych działań podejmowanych przez pozwane podmioty w procesie oferowania poszkodowanej obligacji spółki GetBack SA, podnosząc, iż stanowiły one czyny niedozwolone, za które pozwani odpowiadają solidarnie i są zobowiązani do naprawienia wyrządzonej szkody – mówi nam prok. Agnieszka Zabłocka-Konopka, rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Warszawie.

Jakie argumenty wskazali śledczy w pozwie? Kluczowe jest to – jak twierdzi prokuratura – że podczas rozmowy ze współpracownikiem banku, który prezentował ofertę nabycia obligacji, Małgorzata K. została wprowadzona w błąd co do bezpieczeństwa inwestycji. Makler przedstawił obligacje GetBacku jako produkt „bezpieczny, podobny do lokaty bankowej, bez ryzyka, ekskluzywny, skierowany jedynie do wybranych klientów” – twierdzi prokuratura.

Z kolei makler przemilczał jednak, iż obligacje są obarczone ryzykiem utraty środków. „Prezentacja oferty została przeprowadzona jedynie »językiem korzyści«, nie wspomniano nic o ewentualnych zagrożeniach czy ryzykach” – uważają śledczy, i uznają, że makler postąpił nieuczciwie i nierzetelnie.

Makler – Michał K. który w marcu 2017 r. sprzedał klientce obligacje GetBacku za 380 tys. zł – w śledztwie ma postawione zarzuty oszustwa w stosunku do mienia znacznej wartości.

Od 1 lutego 2017 r. do 26 marca 2018 r. – jak ustaliła prokuratura – makler, „działając w z góry powziętym zamiarze wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, czyniąc sobie z popełnienia przestępstwa stałe źródło dochodu, doprowadził do niekorzystnego rozporządzenia mieniem co najmniej ośmiu klientów Banku” – w tym Małgorzatę K.

To jednak nie koniec jego działań. W sprawie tej klientki makler miał pójść krok dalej: bez jej pełnomocnictwa wypełnił za nią „Formularz Przyjęcia Propozycji Nabycia” obligacji, w którym były informacje o ryzyku utraty zainwestowanych w nie środków. O wypełnieniu formularza nie poinformował klientki, nie wspomniał jej też w ogóle, że trzeba taki formularz wypełnić.

– Współpracownik wzbudził w poszkodowanej przekonanie, że jedyną czynnością, jaką powinna wykonać, aby ważnie i skutecznie nabyć obligacje, to dokonać dyspozycji przelewu – tłumaczy prok. Zabłocka-Konopka.

– W ten sposób uniemożliwił poszkodowanej zapoznanie się z treścią dokumentów nadesłanych z domu maklerskiego, gdzie były informacje o ryzykach – dodaje rzeczniczka prokuratury. Śledczy uważają, że makler działał dla korzyści własnej i m.in. części członków zarządu i pracowników sieci sprzedaży banku oraz spółki GetBack.

Do tego wszystkiego dochodzi ważna okoliczność: bank ten nie miał zezwolenia KNF na oferowanie obligacji i doradztwo inwestycyjne – twierdzi prokuratura i ocenia, że działanie współpracownika banku naruszało zasady współżycia społecznego, kodeks cywilny (brak pełnomocnictwa), ustawę o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym, a także Kodeks Etyki Bankowej i zasady z Rekomendacji Komisji Etyki Bankowej dotyczące obsługi seniorów.

Dlatego nabycie obligacji przez klientkę było nieważne z mocy prawa, a bank jest zobowiązany naprawić szkodę – uważa prokuratura.

Dlaczego pozwała też dom maklerski? Bo ocenia, że proces zapisu na obligacje był przeprowadzony w formie elektronicznej na odległość, a dom nie poinformował klientki o możliwości występowania ryzyka przy zakupie obligacji. Nie miał też prawa współpracować z bankiem w zakresie oferowania obligacji.

Drastyczne przypadki

Pozew cywilny prokuratury w sprawie GetBacku jest pierwszym, ale nie ostatnim. Szykowane są kolejne. Np. w imieniu seniorki, która nabyła obligacje za 210 tys. zł, oraz chorej klientki, która straciła 100 tys. zł.

To poszkodowani klienci zwracali się do śledczych o pomoc w formie cywilnej interwencji. Decyzją kierownictwa Prokuratury Krajowej, z inicjatywy Prokuratury Regionalnej (jak pisaliśmy z styczniu), utworzono w niej specjalny zespół cywilny. Zbadał on szanse wytoczenia pozwów instytucjom finansowym, które oferowały obligacje GetBacku jako pewne.

Prokuratura nie wyręczy jednak wszystkich w dochodzeniu strat – pozwy złoży w drastycznych przypadkach, gdzie oszustwo było ewidentne, a ofiarami są osoby starsze czy schorowane. Jednak składając pierwszy pozew, śledczy przetrą szlak, z czego mogą skorzystać inni.

Prokurator może składać pozwy

Według informacji „Rzeczpospolitej” chodzi o Idea Bank. W oświadczeniu z 26 lutego zapewniał, że „podjął bardzo szerokie działania w celu pełnego wyjaśnienia okoliczności związanych z udziałem pracowników i współpracowników Banku w procesie dystrybucji obligacji GetBacku”.

Zaznaczył też, że „W wyniku przeglądu kadr zakończono współpracę z osobami, które nie działały zgodnie z regulacjami wewnętrznymi i przepisami prawa”, a do prokuratury skierował „14 zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa przez 12 osób”.

A na jakiej podstawie działają śledczy? Prokuratorowi na złożenie pozwu cywilnego w takiej sprawie jak ta pozwala kodeks postępowania cywilnego – art. 7, który mówi, że „Prokurator może żądać wszczęcia postępowania w każdej sprawie, jak również wziąć udział w każdym toczącym się już postępowaniu, jeżeli według jego oceny wymaga tego ochrona praworządności, praw obywateli lub interesu społecznego”.

Prokuratura Regionalna w Warszawie domaga się solidarnego naprawienia szkody przez jeden z banków oraz dom maklerski, które sprzedały Małgorzacie K. obligacje GetBacku za 380 tys. zł. Pozew na rzecz poszkodowanej klientki trafił do sądu. Jest ona jedną z 10 tysięcy osób, które straciły na obligacjach GetBacku łącznie ok. 2,5 mld zł.

Wypełnił za klientkę

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany