Prezydent nadal będzie chroniony przed znieważeniem

PiS porzuca swoje plany odejścia od karania za znieważenie głowy państwa.

Aktualizacja: 12.02.2019 09:12 Publikacja: 11.02.2019 18:53

Za obrazę prezydenta można trafić do więzienia nawet na trzy lata

Za obrazę prezydenta można trafić do więzienia nawet na trzy lata

Foto: Piotr Guzik

„Dzisiaj pałac, jutro ciupa, nie prezydent, ale...” – transparent z napisem zaczynającym się od takich słów może kosztować odsiadkę jednego z zachodniopomorskich działaczy KOD. W lipcu ubiegłego roku wziął udział w demonstracji podczas spotkania Andrzeja Dudy z harcerzami w Nowym Warpnie. Zdaniem prokuratury, która w grudniu skierowała sprawę do sądu, działacz KOD naruszył przepis mówiący o znieważeniu prezydenta, za co grozi do trzech lat więzienia.

To najnowszy przypadek zastosowania art. 135 par. 2 kodeksu karnego. I pewnie nie ostatni, bo politycy PiS wycofują się z planów usunięcia tego przepisu, choć zapowiadali to w 2016 roku.

Odważne plany

Zapowiedź padła podczas konferencji prasowej z udziałem ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i jego zastępcy Marcina Warchoła. – Jako pierwszy w historii rząd po 1989 roku jasno deklaruje (…) wolę likwidacji tych kontrowersyjnych przepisów, mówiących o znieważeniu prezydenta RP – oświadczył Ziobro.

– Znosimy karalność znieważenia prezydenta i podkreślamy, że to jest podstawowa gwarancja debaty wolnej, niezależnej i swobodnej – podkreślił z kolei Warchoł.

Z powodu tej zapowiedzi do kosza trafił projekt autorstwa posłanki Moniki Rosy z Nowoczesnej, nad którym trwały już prace w Sejmie. Ministerstwo Sprawiedliwości zapowiadało, że przepis zostanie usunięty podczas dużej nowelizacji kodeksu karnego. I resort Ziobry niedawno przedstawił taki projekt. Zakłada on surowsze kary za najgroźniejsze przestępstwa, bezwzględne dożywocie bez możliwości warunkowego zwolnienia i nowe typy przestępstw. Usunięcia przepisów o znieważeniu prezydenta jednak nie przewidziano.

Czy są na to szanse? „Problematyka związana z reformą kodeksu karnego jest bardzo szeroka. Ministerstwo Sprawiedliwości podejmuje szereg nowelizacji w tym zakresie. Wymieniony temat pozostaje w sferze licznych analiz” – informuje „Rzeczpospolitą” zespół prasowy ministerstwa.

Nasz rozmówca, znający sytuację w resorcie, nie pozostawia jednak złudzeń. – Teraz chyba, mówiąc szczerze, nie ma klimatu dla takich zmian – przyznaje nieoficjalnie.

Dlaczego ministerstwo porzuca własne plany? – Może sprzeciwia się temu sam prezydent albo resort chce pokazać, że nie godzi się na mowę nienawiści? – zastanawia się Monika Rosa. – Poza tym entuzjazm, by usunąć ten przepis, zawsze pojawia się po jakimś głośnym przypadku jego zastosowania. I ten entuzjazm szybko gaśnie – zauważa.

Nieadekwatne środki

Przypomina, że zapowiedź ministrów Ziobry i Warchoła padła po głośnej sprawie napisu „Andrzej Du..a” w toalecie jednej z opolskich podstawówek. „Nowa Trybuna Opolska” pisała, że wewnętrzne śledztwo prowadziła dyrekcja szkoły. W sprawę włączyła się też prokuratura, choć formalnie nie badała napisu w toalecie, lecz rzekomo obraźliwy wydźwięk publikacji na ten temat w „NTO”.

W przeszłości dyskusja wokół usunięcia przepisu o znieważeniu prezydenta toczyła się również, gdy policja w całym kraju szukała Huberta H., bezdomnego, który pozwolił sobie na wiązankę pod adresem Lecha Kaczyńskiego na Dworcu Centralnym. Gdy w 2011 roku ABW weszła do mieszkania właściciela satyrycznej strony AntyKomor, za nowelizacją kodeksu karnego opowiedzieli się Jarosław Kaczyński i Donald Tusk.

Długa tradycja

Problem w tym, że pomysł usunięcia przepisu ma też swoich przeciwników. Po złożeniu projektu nowelizacji przez Monikę Rosę ówczesny prokurator generalny Andrzej Seremet zauważył w opinii dla Sejmu, że „ochrona prawnokarna czci należnej prezydentowi jest trwale zakorzeniona w tradycji polskiej myśli karnistycznej, bowiem odpowiednią regulację w tym zakresie przewidywał już Kodeks karny z 1932 r.”. Z kolei poseł PiS Andrzej Matusiewicz mówił podczas prac w komisji, że po usunięciu przepisu doszłoby do niesymetrycznej sytuacji, w której karze podlegałoby wciąż znieważenie prezydenta obcego państwa.

Monika Rosa twierdzi, że problemy natury prawnej są do przezwyciężenia. – Najważniejsze jest to, że stosowanie obecnego przepisu zamiast chronić głowę państwa, często ją ośmiesza – mówi.

„Dzisiaj pałac, jutro ciupa, nie prezydent, ale...” – transparent z napisem zaczynającym się od takich słów może kosztować odsiadkę jednego z zachodniopomorskich działaczy KOD. W lipcu ubiegłego roku wziął udział w demonstracji podczas spotkania Andrzeja Dudy z harcerzami w Nowym Warpnie. Zdaniem prokuratury, która w grudniu skierowała sprawę do sądu, działacz KOD naruszył przepis mówiący o znieważeniu prezydenta, za co grozi do trzech lat więzienia.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Kraj
Zagramy z Walią w koszulkach z nieprawidłowym godłem. Orła wzięto z Wikipedii
Kraj
Szef BBN: Rosyjska rakieta nie powinna być natychmiast strącona
Kraj
Afera zbożowa wciąż nierozliczona. Coraz więcej firm podejrzanych o handel "zbożem technicznym" z Ukrainy
Kraj
Kraków. Zniknęło niebezpieczne urządzenie. Agencja Atomistyki ostrzega
Kraj
Konferencja Tadeusz Czacki Model United Nations