- Trochę mnie dziwi postępowanie KE, która mając przed sobą kwestie ewidentne, zachowuje się jakby chciała, a nie mogła. Jakby miała zamiar, ale nie może podjąć decyzji - ocenił Miller.
W środę na swoim cotygodniowym posiedzeniu Komisja Europejska upoważniła wiceprzewodniczącego Fransa Timmermansa do rozpoczęcia procedury o naruszenie unijnego prawa przeciw Polsce. Chodzi o ustawę o Sądzie Najwyższym, która 3 lipca przedwcześnie zakończy kadencję większości sędziów, co KE uważa za naruszenie zasady niezależności sądownictwa. - Formalna decyzja nie została jeszcze podjęta - powiedział Jean-Claude Juncker, przewodniczący KE. Nieoficjalnie mówi się, że uruchomienie procedury będzie ogłoszone w poniedziałek.
Przeczytaj: Bruksela czeka z decyzją o Sądzie Najwyższym
- Jeśli PiS ugiął się przed zagranicą, mam tutaj na myśli reakcję Izraela i USA (ws. ustawy o IPN - red.), to powinien również ugiąć się przed Brukselą w tej sprawie (wymiaru sprawiedliwości - red.) - ocenił Miller, cytowany przez portal 300polityka.pl.
Były premier wyraził nadzieję, że "większość sędziów Sądu Najwyższego nie przyjmie do wiadomości tych działań, które są ewidentnie sprzeczne z konstytucją". - To pewien egzamin dla sędziów SN i zobaczymy, jak go rozwiążą. W każdym razie jeżeli Sąd Najwyższy zostanie podporządkowany władzy politycznej, ustawodawczej i rządowi, to można wtedy z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że fundament demokracji parlamentarnej, demokracji liberalnej został podważony i zawalił się - ocenił Miller w TVN24.