Polskie produkcje nie giną w międzynarodowym tłumie

CD Projekt, The Farm 51 i Techland pracują nad tytułami, które mają potencjał, by stać się światowymi hitami

Publikacja: 27.08.2018 21:00

Targi gier Gamescom w Kolonii w br. przyciągnęły rekordową liczbę producentów z naszego kraju

Targi gier Gamescom w Kolonii w br. przyciągnęły rekordową liczbę producentów z naszego kraju

Foto: Bloomberg

Zakończone w weekend targi Gamescom w Kolonii to jedno z najważniejszych wydarzeń branży gier na świecie. Choć polskie firmy pojawiły się na tej imprezie w rekordowo dużej grupie, nie znalazły się w centrum uwagi, bo konkurencja była potężna. Ale o porażce też nie ma mowy. Jak zauważa Jakub Marszałkowski z fundacji Indie Games Poland, mieliśmy jeden z największych – obok Niemców, Koreańczyków czy Brytyjczyków – pawilonów narodowych na kolońskich targach. Nie powinno więc dziwić, że – jak zapewnia – zainteresowanie naszymi produkcjami było sporo większe niż rok temu.

Rozwojowa branża

Popularność gier wideo rośnie w szybkim tempie. Z danych PwC wynika, że w latach 2013–2017 przychody tej branży na świecie wzrosły aż o 80 proc. W tym gigantycznym rynku (wart ok. 140 mld dol.)polska branża jest praktycznie niezauważalna (0,55 mld dol.). Nie oznacza to jednak, że rodzimi producenci są niedoceniani. W zalewie nowych tytułów na Gamescom polskie produkcje budziły duże zainteresowanie. Tak, jak się spodziewano wcześniej, magnesami okazały się CD Projekt, Techland oraz The Farm 51.

Tytuły przygotowane przez te firmy budziły duże zainteresowanie. Niestety, nie doceniono rodzimych producentów w corocznym plebiscycie na największe hity. Laury zgarnęli tacy giganci, jak Activision Blizzard, Sega, Nintendo, Microsoft czy Sony, Ubisoft i Electronic Arts. I tak za najlepszą grę akcji na Gamescom uznano „Sekiro: Shadows Die Twice" od Activision Blizzard, najlepszą grą RPG został „Divinity: Original Sin 2 – Definitive Edition" (Larian Studios), a wyróżnienie w gatunku rozrywki familijnej zgarnął „Super Mario Party" (Nintendo). Najwięcej głosów na grę zręcznościową zdobył „Ori and the Will of the Wisps" (Microsoft), a wyścigową – „Forza Horizon 4" (również od Microsoftu).

Microsoft zgarnął też tytuł za najlepszą grę na Xbox One, choć trudno się dziwić, bo to konsola stworzona właśnie przez amerykański koncern. Podobnie zresztą było z Nintendo Switch. Najlepszym tytułem na tę platformę wybrano produkcję Nintendo – „Super Smash Bros".

Polskich producentów nie zobaczyliśmy również jako zwycięzców w kategorii najlepszy dodatek do gry, najlepszy symulator i najlepszy tytuł tzw. casualowy. Zwycięzcami zostali odpowiednio „Destiny 2: Porzuceni" (Activision Blizzard), „Farming Simulator 19" (Focus Home Interactive) oraz „Team Sonic Racing" (Sega).

W przypadku gier sieciowych i sportowych nie było zaskoczeń – wybrano „Call of Duty: Black Ops 4" (Activision Blizzard) oraz „Fifę 19" (EA). Za najlepszą produkcję strategiczną uznano „Total War: Three Kingdoms" (Sega). Wybrano również hity na komputery PC i PlayStation 4. W pierwszym przypadku wygrał „Anno 1800" (Ubisoft), a w drugim „Spider-Man" (Sony). W konkursie nagrodzono również czeską firmę Madfinger Games, za produkcję na urządzenia mobilne – „Shadowgun War Games". Brak wyróżnień dla rodzimych game developerów nie oznacza jednak porażki przedstawicieli naszej branży.

Rodzime przeboje

Oceny „Cyberpunk 2077", gry, którą CD Projekt pokazało na zamkniętym pokazie, są niezwykle optymistyczne. Dziennikarze, którzy mieli okazję zobaczyć prezentację, twierdzą, że produkcja wygląda oszałamiająco, a nawet, iż rodzime studio zawiesiło poprzeczkę na poziomie nieosiągalnym dla innych twórców. Powody do zadowolenia mogą mieć również producenci nowej odsłony „Dying Light" (Techland) i „World War 3" (The Farm 51). Ten pierwszy pokazał w Kolonii grywalną wersję „Dying Light: Bad Blood", czyli niezwykle popularny tryb battle royal (internauci walczą ze sobą nawzajem, do momentu, aż w grze pozostanie jeden zwycięzca). Ale kluczowy jest „Dying Light 2", kontynuacja hitu Techlandu, która dzieje się 15 lat po apokalipsie zombie. Pierwsze sygnały na temat tej produkcji są pozytywne. Jedyny mankament to fakt, że „Cyberpunka 2077" i „Dying Light 2" fanom przyjdzie jeszcze poczekać. Premiera tej pierwszej gry oczekiwana jest w 2020 r., zaś drugiej – w 2019 r. Jeszcze w br. zadebiutuje natomiast „World War 3", już okrzyknięty polskim „Battlefieldem" (jedna z najpopularniejszych strzelanek na świecie). The Farm 51 na Gamescom dało możliwość testowania sieciowej strzelanki. Wrażenia tych, którzy mieli okazję zobaczyć grę, świadczą o tym, że tytuł może być przebojem (film z rozgrywki na YouTubie od poniedziałku do czwartku obejrzało 400 tys. osób). – Zainteresowanie jest ogromne – nie ukrywał w czasie targów Kamil Bilczyński, członek zarządu The Farm 51.

Konkurencja w segmencie FPS (strzelanki pierwszoosobowe) jest gigantyczna, ze wspomnianym „Battlefieldem V" na czele czy „Metro. Exodus" od Deep Silver. W tę część rynku celuje zresztą inne polskie studio – CI Games. Jego nowa odsłona serii „Sniper Ghost Warrior", czyli wersja „Contracts" ma być dostępna w systemie jednego gracza lub multiplayer. Na rynku ma zadebiutować w 2019 r.

Innowacje napędem

W Kolonii pojawiło się wiele ciekawych tytułów ze świata i zapowiedzi. Rywalizacja na rynku jest wyjątkowo ostra. I to w praktycznie wszystkich segmentach. Wargaming pokazał np. VR-ową wersję „World of Tanks". Światowy przebój w wirtualnej rzeczywistości należy traktować jednak jako ciekawostkę. Z kolei Avalanche Studios postawiło na innowacyjne rozwiązanie i do kolejnej odsłony swojego hitu „Just Cause 4" wprowadziło ekstremalne warunki atmosferyczne. Bohater gry – oprócz walki z przeciwnikami – będzie musiał więc uporać się również m.in. z tornadem.

Innowacje w grach to dziś jedna z najważniejszych broni w walce o konsumenta. Po takie nowatorskie rozwiązania polscy game developerzy chętnie sięgają. Przykład? Cherrypick Games, który podpisał umowę z NCBiR na dofinansowanie kwotą 2,6 mln zł narzędzia analitycznego, tzw. Cherrylytics. Jak informuje Marcin Kwaśnica, prezes spółki, to inteligentna platforma przeznaczona do analizy środowiska gry oraz zachowań użytkowników gier. – Od początku naszej działalności podkreślamy, jak ważna jest analityka growa – zarówno w kontekście planowania kolejnych tytułów, jak i tworzenia poszczególnych parametrów gier. Cherrylytics pozwoli lepiej rozumieć zachowania użytkowników, niemal perfekcyjnie dopasować wszystkie parametry do graczy, zmaksymalizować wskaźniki retencji oraz dostosować model monetyzacji – dodaje Kwaśnica.

Zakończone w weekend targi Gamescom w Kolonii to jedno z najważniejszych wydarzeń branży gier na świecie. Choć polskie firmy pojawiły się na tej imprezie w rekordowo dużej grupie, nie znalazły się w centrum uwagi, bo konkurencja była potężna. Ale o porażce też nie ma mowy. Jak zauważa Jakub Marszałkowski z fundacji Indie Games Poland, mieliśmy jeden z największych – obok Niemców, Koreańczyków czy Brytyjczyków – pawilonów narodowych na kolońskich targach. Nie powinno więc dziwić, że – jak zapewnia – zainteresowanie naszymi produkcjami było sporo większe niż rok temu.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Ekonomia
Witold M. Orłowski: Słodkie kłamstewka
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Ekonomia
Spadkobierca może nic nie dostać
Ekonomia
Jan Cipiur: Sztuczna inteligencja ustali ceny
Ekonomia
Polskie sieci mają już dosyć wojny cenowej między Lidlem i Biedronką
Ekonomia
Pierwsi nowi prezesi spółek mogą pojawić się szybko