Globalne trendy, które zmieniają biznes

Transformacja cyfrowa zatacza coraz szersze kręgi. Przed firmami stoi szereg wyzwań.

Publikacja: 07.05.2018 21:00

Firmy, które chcą zdobyć przewagę nad konkurencją, muszą być nie tylko cyfrowe, ale przede wszystkim

Firmy, które chcą zdobyć przewagę nad konkurencją, muszą być nie tylko cyfrowe, ale przede wszystkim inteligentne – podkreślali eksperci podczas konferencji SAP Now 2018.

Foto: materiały prasowe

Tegoroczna konferencja SAP Now w hotelu Hilton w Warszawie (25 kwietnia) cieszyła się bardzo dużym zainteresowaniem. Nic dziwnego, bo cyfrowa rewolucja coraz mocniej zyskuje na znaczeniu. Przedsiębiorstwa, które zignorują nowe trendy, będą traciły klientów i przegrają w starciu z lepiej przygotowanymi i bardziej efektywnymi konkurentami. Firmy muszą być coraz bardziej elastyczne i mobilne, bo tacy właśnie stają się ich klienci.

To samo odnosi się do całych gospodarek. Jeśli chcemy, żeby nasza była konkurencyjna i dynamicznie się rozwijała, musimy postawić na innowacje. Rozumiane szeroko – nie tylko jako inwestycje w nowoczesne oprogramowanie. Potrzebna jest również zmiana sposobu myślenia, czyli przestawienie się na nową rzeczywistość, w której jest miejsce na chmurę, sztuczną inteligencję, internet rzeczy oraz blockchain.

Sztuczna inteligencja nabiera znaczenia

– Na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat wymyślono wiele nowych produktów i kluczowe zawsze jest to, jakie będzie ich zastosowanie. Spójrzmy chociażby na tranzystor. To stosunkowo proste urządzenie, które wymyślono w latach 50., zrewolucjonizowało gospodarkę. Bez niego nie byłoby elektroniki – mówi Mark Raben, dyrektor technologiczny SAP Middle & Eastern Europe. Dodaje, że takie zjawiska jak internet rzeczy, big data czy blockchain są właśnie swego rodzaju „tranzystorami". Kluczowe jest, jak będziemy potrafili z nich skorzystać.

To samo pytanie postawił w swoim wystąpieniu gość specjalny konferencji Gerd Leonhard, futurysta, strateg oraz CEO The Futures Agency. W 2015 roku został on uznany za jedną ze stu najbardziej wpływowych osób świata IT. Podczas SAP NOW Leonhard mówił o relacjach ludzi z maszynami oraz możliwościach, jakie daje rozwój sztucznej inteligencji. W jego opinii technologia nie jest z natury zła lub dobra – dopiero użytkownicy decydują o jej przeznaczeniu.

To ważne dylematy z perspektywy rosnącego z roku na rok rynku rozwiązań bazujących na zaawansowanych algorytmach. Znajdują zastosowanie w wielu branżach – nie tylko pomagają zautomatyzować procesy, ale również znaleźć zależności, których na pierwszy rzut oka nie widać.

Sztuczna inteligencja pomaga m.in. w tworzeniu głosowych asystentów, z których coraz chętniej korzystają konsumenci (40 proc. woli taką formę komunikacji z firmą niż kontakt za pośrednictwem strony internetowej czy aplikacji mobilnej). Dogłębne uczenie się pomaga sprzedawcom stworzyć lepsze oferty, a przez to maksymalizować przychody i dostarczyć kupującym pożądanych informacji.

Klient nadaje tempo

Coraz częściej mówi się również o przenikaniu się świata realnego i wirtualnego (VR) oraz rzeczywistości rozszerzonej (AR). Jakiś czas temu mówiło się o nich niemal wyłącznie w kontekście gier komputerowych i szeroko rozumianej rozrywki, ale to już przeszłość. AR i VR wkraczają śmiało do nowych segmentów, znajdując zastosowanie m.in. w e-commerce.

Niektóre aplikacje umożliwiają umieszczanie obiektów 3D (np. mebli) w celu sprawdzenia, jak może wyglądać w pomieszczeniu, przez podgląd kamery na żywo. Z kolei niedawno zespół eBay Mobile zdecydował się na wprowadzenie aplikacji opartej na rozszerzonej rzeczywistości, która pozwala użytkownikom szybko określić, czy pudełko będzie pasować do produktu, który chcemy wysłać.

IDC szacuje, że do 2020 r. jedna czwarta pracowników terenowych, w tym serwisantów IT, będzie wykorzystywać rozszerzoną rzeczywistość, zaś prawie 50 proc. nowych aplikacji mobilnych będzie korzystać z głosu jako podstawowego interfejsu komunikacyjnego.

Firmy, które szybko reagują na trendy związane z obsługą klienta, umacniają swoją pozycję rynkową. Przykładem może być polski właściciel największej w Polsce sieci sklepów typu convenience – Żabka, o którym była mowa podczas jednej ze ścieżek tematycznych konferencji.

Uczestnicy konferencji mieli okazję zapoznać się z funkcjami platformy SAP Ariba, na której przeprowadzane są rocznie transakcje na 1,25 miliona dolarów w 190 krajach. Korzystają z niej zarówno giganci (np. Shell, Circle K, Walmart, Unilever czy Visa), jak i setki tysięcy małych i średnich firm. Pozwala ona organizować cyfrowo cały proces zakupowy: od zapotrzebowania, przez pytania, konkursy ofert, kupno i dostawy, aż po fakturowanie.

Dzięki nowym rozwiązaniom firmy i ich menedżerowie mogą zaoszczędzić dużo czasu. Nowe technologie umożliwiają dopasowanie rozwiązań do konkretnych wymagań danej organizacji. Są elastyczne, więc w razie potrzeby można je modyfikować, dodając przydatne funkcjonalności związane z integracją kolejnych źródeł danych, ograniczeniem dostępu do wrażliwych danych, wzbogaceniem istniejących raportów, np. danymi geograficznymi, czy udostępnianiem raportów na różnych urządzeniach mobilnych.

Przykładem może być Digital Boardroom, czyli system, który ułatwia podejmowanie decyzji podczas spotkań – od posiedzenia zarządu, przez komitety sterujące, aż po zwykłe narady – dzięki wykonywaniu predykcji przyszłych wyników i symulacji uwzględniających różne scenariusze.

Sieć się zagęszcza

Inteligentne organizacje decydują o sile narodowych gospodarek. Eksperci IDC szacują, że w ciągu dwóch lat globalny udział firm objętych transformacją cyfrową powinien sięgnąć 60 proc.

To, że przedsiębiorcy zaczynają dostrzegać korzyści wynikające z transformacji, widać choćby na przykładzie internetu rzeczy. Zdaniem ekspertów Gartnera do 2020 roku do sieci będzie podłączonych już 20,4 miliarda urządzeń. SAP podkreśla, że wykorzystanie ich potencjału polegać będzie przede wszystkim na analizie danych, jakich dostarczą. Te dane, w połączeniu z informacjami powszechnie dostępnymi, jak choćby prognoza pogody czy średnie natężenie ruchu, pozwolą otrzymać duże korzyści z wdrożenia.

– A internet rzeczy i analiza big data to przecież tylko jedna z wielu twarzy transformacji cyfrowej. Inwestycja w nowatorskie rozwiązania to dla zarządzających firmami decyzja na poziomie strategicznym, od której zależy sprawność i efektywność budowania przewagi konkurencyjnej – podkreśla Tomasz Niebylski, dyrektor ds. wsparcia sprzedaży SAP Polska.

Internet rzeczy coraz śmielej wkracza też pod strzechy. Instytut GfK prognozuje, że do 2020 r. w każdym gospodarstwie domowym znajdzie się około 30 przedmiotów podłączonych do internetu.

Inteligentne przedmioty są też dużą szansą dla medycyny. Zdalne monitorowanie stanu pacjentów, koncepcja spersonalizowanych terapii wspomaganych cyfrowo, gromadzenie wiedzy o schorzeniach, możliwość diagnozowania pacjentów przy wykorzystaniu sztucznej inteligencji – to tylko przykłady takich możliwości. Przykłady znajdziemy także na polskim gruncie. Zwycięzca międzynarodowego konkursu dla startupów SAP InnovMatch – firma Apollogic z Polski – stworzył oprogramowanie umożliwiające chirurgom analizę i wizualizację danych o pacjentach przy użyciu okularów VR.

Rozproszone rejestry

Oprócz internetu rzeczy coraz częściej mówi się także o rozwiązaniu blockchain, które dotychczas kojarzone było głównie z kryptowalutami. Technologia ta rzeczywiście znajduje zastosowanie w tej dziedzinie, służąc zapisywaniu transakcji. Ale z danych World Economic Forum wynika, że już za dziewięć lat aż 10 proc. wartości światowego PKB będzie przechowywane właśnie w łańcuchu bloków. Z kolei IDC szacuje, że do 2021 r. co najmniej 25 proc. organizacji z rankingu Global 2000 będzie wykorzystywać na dużą skalę technologię blockchain jako podstawę realizacji bezpiecznych operacji cyfrowych.

– Przedsiębiorcy powinni zdać sobie sprawę z korzyści, jakie niesie zastosowanie technologii blockchain. Wśród nich wymienić należy chociażby możliwość szybkiego przeprowadzania transakcji, także w sytuacji, gdy bierze w nich udział kilka stron, ale również wysoki poziom transparentności, która zwiększa bezpieczeństwo, bo zapobiega oszustwom i defraudacjom, możliwość automatycznego prowadzenia procesów, aż w końcu ROI (zwrot z inwestycji – red.) na wysokim poziomie – komentuje Niebylski.

Warto odnotować, że z technologii tej zaczynają korzystać nie tylko przedsiębiorstwa prywatne, ale i publiczne. Idąc w ślad Estonii, która kilka lat temu wprowadziła system rozproszonej bazy danych oparty na łańcuchu bloków z informacjami w celu na przykład rozliczania podatków, polskie Ministerstwo Cyfryzacji także powołało już grupę ekspercką w tej dziedzinie. Jej celem jest ustalenie możliwości wykorzystania technologii blockchain w administracji państwowej. Resort podkreśla, że wdrożenie tej technologii oraz upowszechnienie jej zastosowań w biznesie otworzy ogromne pole dla rozwoju polskich innowacyjnych projektów związanych z cyfrowymi walutami.

Prawo vs. technologie

Firma doradcza McKinsey podaje, że automatyzacji podlegać może nawet 44 proc. światowej pracy z zakresu finansów i ubezpieczeń. Wdrożenia technologii już zmieniają rolę finansistów, a znaczenie IT będzie w najbliższych latach rosnąć. Z kolei według najnowszych analiz IDC wydatki sektora finansowego na IT osiągną w 2018 roku wartość 450 mld dolarów.

Według Adaptive Insights dyrektorzy finansowi przewidują wzrost liczby danych, którymi operują, o średnio 25–50 proc. w ciągu najbliższych pięciu lat. W konsekwencji będzie rosło znaczenie oprogramowania dla biznesu usprawniającego procesy finansowe.

Rewolucję IT w życiu działów finansowych dobrze pokazują przypadki wdrożeń nowych regulacji prawnych, wymagających od firm wykorzystania zaawansowanej analityki. Mowa nie tylko o powszechnie komentowanym RODO, które w podejściu do danych osobowych oznacza wręcz rewolucję. Przepisy wejdą w życie już 25 maja.

– Niestety, obawiam się, że wiele firm nadal nie jest odpowiednio przygotowanych do nowych regulacji. To nie tylko kwestia proceduralna, ale również konieczność zrealizowania konkretnych inwestycji, tak aby organizacja mogła wypełniać zapisy RODO. Chociażby te dotyczące prawa do bycia zapomnianym – podkreśla Niebylski. Firmy, które nie dostosują się do nowych regulacji, dużo ryzykują. Maksymalna kara to nawet 4 proc. obrotów rocznych przedsiębiorstwa lub 20 mln euro.

Regulacje prawne mają duży wpływ na biznes. Świadczy o tym chociażby konieczność wdrożenia przez firmy w Polsce Jednolitego Pliku Kontrolnego. Od 2018 r. obowiązuje on już wszystkich przedsiębiorców. Nowe przepisy miały niebagatelne znaczenie również dla producentów oprogramowania – musieli dostosować swoje programy finansowo-księgowe i wprowadzić do sprzedaży odpowiednie aktualizacje.

Trzeba patrzeć zdecydowanie szerzej

Zmiany zachodzące na rynku powodują, że znika zasadność dawnych, sztywnych podziałów. Technologia umożliwia świadczenie znaczenie szerszej palety usług. Dobrym przykładem tego zjawiska jest segment systemów ERP, wspomagających zarządzanie zasobami przedsiębiorstwa.

– Staramy się nie używać sformułowania ERP. Mówimy raczej o „digital core", czyli cyfrowym rdzeniu, na fundamencie którego można świadczyć zintegrowane usługi i w ten sposób tworzyć dla przedsiębiorstwa nową wartość dodaną – mówi Simon Kaluza, dyrektor zarządzający SAP Central & Eastern Europe. Wskazuje na rosnącą liczbę interakcji i zależności w przedsiębiorstwach. Mamy m.in. dostawców, pracowników, menedżerów oraz klientów końcowych – oni wszyscy powinni być uwzględnieni w cyfrowym ekosystemie. Z korzyścią dla przedsiębiorstwa.

Rewolucja w kadrach

Duże zmiany zachodzą w sferze pozyskiwania i utrzymywania pracowników. W wyniku automatyzacji aż 86 proc. pracodawców planuje utrzymać lub zwiększyć zatrudnienie w ciągu najbliższych dwóch lat. Spadku liczby zatrudnionych spodziewa się natomiast około 10 proc. przedsiębiorstw – wynika z najnowszego raportu ManpowerGroup.

Proste, powtarzalne czynności zastąpi automat, ale za te bardziej skomplikowane, wymagające kreatywności będzie zawsze odpowiadał człowiek. Mówienie, że siłą firmy są jej pracownicy, bynajmniej nie jest pustym sloganem. Przedsiębiorstwa, które mają taką świadomość, będą sobie radzić w biznesie lepiej niż ich konkurenci.

O cyfrowym systemie do zarządzania zespołem opowiedziała podczas konferencji m.in. Grupa DeLaval, która przeprowadziła wdrożenie nowoczesnego cyfrowego środowiska HR obejmujące 43 kraje

Długofalowo na biznes patrzy też m.in. Neuca, która zdecydowała się na wdrożenie specjalistycznego oprogramowania, pomagającego w zarządzaniu kadrami. Podkreśla, że inwestycja już przynosi profity, choć oczywisty jest fakt, że trudno ten obszar ubrać w konkretne liczby. Możemy jednak badać na przykład stopień zaangażowania się pracowników, ponieważ istnieje wyraźna korelacja pomiędzy ich zadowoleniem i stopniem zaangażowania a wynikami finansowymi firmy i jej pozycją rynkową. Zarządzanie kadrami w dzisiejszych czasach jest szczególnie trudne, m.in. z uwagi na miks pokoleniowy. Coraz większy odsetek w firmach stanowią tzw. milenialsi. Chcą mieć szybki dostęp do informacji, podanych w atrakcyjny sposób. Chętnie korzystają z mediów społecznościowych i zależy im na interakcji z pracodawcą – chcą wiedzieć, jak oceniana jest ich praca, za co się ich chwali, a co powinni poprawić. W dużej organizacji tego typu komunikacja i przekaz wymagają automatyzacji i koordynacji.

– Zakres zadań się zmienia i ewoluuje. Widać to chociażby w procesie rekrutacyjnym. Kiedyś wystarczyło umieścić ogłoszenie na popularnym portalu. Dziś trzeba sprawić, żeby informacja o pracy dotarła do potencjalnego kandydata np. przez media społecznościowe, jeszcze zanim pojawi się potencjalne ogłoszenie – mówi Andrzej Zieliński, dyrektor departamentu centralnego polityki personalnej w firmie Neuca. Dodaje, że milenialsi grupowo wymieniają informacje i stąd czerpią inspirację.

Przykładem pozytywnego wpływu nowych rozwiązań na biznes jest też firma odzieżowa Brooks Brothers, zatrudniająca na całym świecie 7000 osób. Przez długi czas zbierała dane o kadrach w każdym z krajów oddzielnie, by później w analogowy sposób je sumować. Potem wdrożyła jednak odpowiedni system, dający menedżerom i pracownikom dostęp do informacji za pomocą jednej intuicyjnej platformy. Wbudowano w nią funkcjonalności pozwalające zarządzać produktywnością, rozwojem talentów czy choćby w spójny sposób wdrażać automatycznie standardowe rozwiązania w wielu krajach. Efekt? Zwiększenie wydajności pracy zespołu o 50 proc.

Katarzyna Rusek, HR business partner SAP Polska, podkreśla, że rekrutacja to tylko pierwszy krok.

– Potem liczy się, jak będziemy zarządzać karierą poszczególnych osób. Jakich umiejętności one szukają, czego potrzebują, jakich szkoleń, czy jest to zgodne z oczekiwaniami pracodawcy. Ważne jest też, czy mamy odpowiednią bazę danych, jak nimi zarządzamy, czy są zgodne z RODO, czy możemy wrócić do tych kontaktów w przyszłości – wymienia ekspertka. Dodaje, że potrzebna jest dobra analityka i dostęp do danych przez 24 godziny na dobę. Ma to również znaczenie w kontekście planowania sukcesji. Przedsiębiorstwa, które analizują różne scenariusze i są przygotowane na zmiany, zyskują przewagę nad swoją konkurencją.

Nowe pokolenia pracowników mają inne oczekiwania niż ich poprzednicy, tymczasem w wielu przedsiębiorstwach niektóre procesy nadal nie uwzględniają zmieniających się realiów rynkowych. Przykładem mogą być szkolenia. Powinny być dopasowane do rzeczywistych potrzeb i oczekiwań firmy oraz pracowników. Ważna jest również ich forma. Nie muszą odbywać się w tradycyjny sposób. Dobrym przykładem jest chociażby e-learning. Pracownik, któremu naprawdę zależy na rozwoju, może odbyć szkolenie w odpowiednim dla niego czasie.

– Chodzi o to, żeby dać ludziom możliwość wyboru – podkreśla ekspertka SAP Polska. Zwraca też uwagę na jeszcze jedną kwestię, która wraz z upływem czasu będzie zyskiwać na znaczeniu: bardzo ważne przy polityce kadrowej jest uwzględnienie różnorodności i przełamywanie schematów. Tak aby wyłuskiwać dobrych, kompetentnych pracowników i nie kierować się uprzedzeniami. Jak choćby takimi, że kobiety nie nadają się do pracy w sektorze IT. Pod tym względem SAP pozytywnie się wyróżnia na rynku. – Około 35 proc. zatrudnionych stanowią u nas kobiety – podkreśla Katarzyna Rusek.

Utrzymanie spójnej kultury organizacyjnej w zróżnicowanym środowisku jest trudne, ale w perspektywie długofalowej przynosi korzyści nie tylko firmom, ale również całemu społeczeństwu i gospodarce.

Tegoroczna konferencja SAP Now w hotelu Hilton w Warszawie (25 kwietnia) cieszyła się bardzo dużym zainteresowaniem. Nic dziwnego, bo cyfrowa rewolucja coraz mocniej zyskuje na znaczeniu. Przedsiębiorstwa, które zignorują nowe trendy, będą traciły klientów i przegrają w starciu z lepiej przygotowanymi i bardziej efektywnymi konkurentami. Firmy muszą być coraz bardziej elastyczne i mobilne, bo tacy właśnie stają się ich klienci.

To samo odnosi się do całych gospodarek. Jeśli chcemy, żeby nasza była konkurencyjna i dynamicznie się rozwijała, musimy postawić na innowacje. Rozumiane szeroko – nie tylko jako inwestycje w nowoczesne oprogramowanie. Potrzebna jest również zmiana sposobu myślenia, czyli przestawienie się na nową rzeczywistość, w której jest miejsce na chmurę, sztuczną inteligencję, internet rzeczy oraz blockchain.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Ekonomia
Witold M. Orłowski: Słodkie kłamstewka
Ekonomia
Spadkobierca może nic nie dostać
Ekonomia
Jan Cipiur: Sztuczna inteligencja ustali ceny
Ekonomia
Polskie sieci mają już dosyć wojny cenowej między Lidlem i Biedronką
Ekonomia
Pierwsi nowi prezesi spółek mogą pojawić się szybko