Gracze to potężna siła. Dzięki nim pecety wciąż są popularne

Rynek komputerów odpowiada za prawie jedną trzecią globalnej sprzedaży gier wideo.

Aktualizacja: 03.04.2017 20:29 Publikacja: 03.04.2017 19:10

Do gier coraz chętniej wykorzystujemy pecety. I to właśnie głównie gry, które mają coraz większe wym

Do gier coraz chętniej wykorzystujemy pecety. I to właśnie głównie gry, które mają coraz większe wymagania sprzętowe, wymuszają dziś wymianę desktopów.

Foto: shutterstock

Sprzęt dla graczy nie należy do najtańszych. Mimo to nie brakuje chętnych na takie zakupy. Producenci urządzeń gamingowych zacierają ręce. Nie ukrywają, że popularność cyfrowej rozrywki nakręca sprzedaż na topniejącym od kilku lat rynku komputerów.

Ceny spadają, ale gracze i tak nie oszczędzają

Globalne dane Newzoo wskazują, że 32 proc. gier, jakie sprzedano w 2016 r., przeznaczonych było właśnie na pecety. Dzięki tym urządzeniom do producentów software'u trafiło 31,9 mld dol. (dla porównania tablety i telefony komórkowe wygenerowały 36,9 mld. dol. przychodów na rynku gier, a konsole 30,8 mld. dol.).

Analitycy nie mają wątpliwości, że gracze wyhamowują pokaźne spadki, z jakimi od paru lat mamy do czynienia w segmencie PC. Według firmy Context sprzedaż komputerów w ciągu pierwszych dwóch miesięcy 2017 r. spadła o 5 proc. Badania pokazują, że w dużej mierze odpowiedzialny jest za to dołujący segment urządzeń biznesowych.

Pecety coraz chętniej wykorzystywane są nie tylko do pracy, ale również właśnie do gier. Marcin Morawski, country marketing manager w polskim oddziale Dell EMC, potwierdza, że jedną ze znaczących składowych wartego 34 mld zł polskiego rynku IT jest rynek gier i rozwiązań dla graczy. – Same notebooki gamingowe to w tej chwili jedna z najszybciej rozwijających się kategorii z segmentu sprzętu dla graczy – przekonuje.

Jak podaje Digitimes Research, pięć czołowych marek notebooków konsumenckich w lutym odnotowało 22-proc. zwyżki globalnej sprzedaży.

Zdaniem Morawskiego do zakupów zachęcają spadające ceny sprzętu. – Ograniczenie kosztów produkcji oraz skala całego trendu sprawiają, że ceny końcowe takich rozwiązań są na znacznie niższym poziomie niż jeszcze kilka lat temu. Za ok. 4–5 tys. zł możemy kupić notebooka Dell Inspiron z serii 7000 z wydajnym procesorem Intel Core, kartą graficzną Nvidia, dyskiem SSD i niezbędną ilością pamięci RAM. Takich gamingowych edycji notebooków sprzedajemy coraz więcej – wyjaśnia nasz rozmówca.

– Ma na to wpływ m.in. fakt, że gracz – nawet ten okazjonalny – charakteryzuje się dużo większą świadomością cech i funkcji dostępnych na rynku produktów niż przeciętny konsument – dodaje manager Dell EMC.

Według niego wymiana desktopa podyktowana jest dziś głównie przez gry, które mają coraz większe wymagania sprzętowe. – Zapalony gracz to idealny klient z perspektywy każdego producenta sprzętu gamingowego. Taki konsument największą wagę przywiązuje nie tylko do wydajności swojego komputera, ale także oryginalnego wzornictwa. W takim wypadku cena jest często drugorzędną sprawą. Tacy klienci przynajmniej raz w roku wymieniają poszczególne podzespoły w desktopie, wydając kilka tysięcy złotych – zaznacza Marcin Morawski.

Wiele sprzętów w grze

Siłą napędową tego rynku są także gracze tzw. casualowi (okazjonalni). Stanowią lwią część rynku gamingowego.

– Kupują oni tańsze urządzenia, głównie z myślą o konsumpcji multimediów, ale efekt skali sprawia, że są grupą bardzo istotną dla producentów, dostawców i sprzedawców – podkreśla country marketing manager w polskim oddziale Dell EMC.

Dlatego producenci mają w ofercie rozwiązania adresowane do obu grup. Również polskie firmy dostrzegły gamingowy trend. To właśnie na graczach Modecom buduje m.in. jedną ze swoich nóg biznesowych. Rodzimy producent dostarcza liczne akcesoria dla fanów cyfrowej rozrywki.

Jak ustaliła „Rzeczpospolita", w segment PC postanowił wejść też Lechpol. – Chcemy w tym roku mocno zaistnieć na tym rynku – potwierdza Michał Leszek, dyrektor spółki z Garwolina, znanej z marki Kruger & Matz.

Analitycy wskazują, że pecety to niejedyny rodzaj urządzeń, który służy cyfrowej zabawie. – Wielu użytkowników, zarówno w Polsce, jak i na świecie, korzysta naprzemiennie z przynajmniej dwóch różnych urządzeń, takich jak desktop, konsola czy laptop. Dzieje się tak, ponieważ rozwiązania te wzajemnie się uzupełniają, odpowiadając różnym potrzebom – twierdzi Marcin Morawski.

Według najnowszego raportu Newzoo 87 proc. wszystkich graczy konsolowych gra również na PC. Badania pokazują, że umacniającym się trendem jest także wart dziesiątki miliardów dolarów rynek rozwiązań wirtualnej i rozszerzonej rzeczywistości (VR i AR).

Eksperci przekonują, że w związku z tym, iż VR do komfortowego działania wymaga bardzo wydajnych podzespołów, jest on ważnym elementem napędzającym rozwój komputerów. Wiele firm z branży oficjalnie przyznaje, że widzi przyszłość komputerów jako narzędzi pozwalających na interakcję z technologią VR. – Dlatego też inżynierowie i projektanci z firm na całym świecie pracują nad rozwiązaniami, które będą w stanie w pełni wykorzystać potencjał VR oraz poprawią sam komfort obsługi takich urządzeń – komentuje przedstawiciel koncernu Dell.

Sprzęt dla graczy nie należy do najtańszych. Mimo to nie brakuje chętnych na takie zakupy. Producenci urządzeń gamingowych zacierają ręce. Nie ukrywają, że popularność cyfrowej rozrywki nakręca sprzedaż na topniejącym od kilku lat rynku komputerów.

Ceny spadają, ale gracze i tak nie oszczędzają

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Ekonomia
Spadkobierca może nic nie dostać
Ekonomia
Jan Cipiur: Sztuczna inteligencja ustali ceny
Ekonomia
Polskie sieci mają już dosyć wojny cenowej między Lidlem i Biedronką
Ekonomia
Pierwsi nowi prezesi spółek mogą pojawić się szybko
Ekonomia
Wierzyciel zlicytuje maszynę Janusza Palikota i odzyska pieniądze