Odporność na antybiotyki to cecha niektórych szczepów bakterii. Część mikrobów posiada naturalną strukturę, która chroni je przez wpływem substancji dla nich toksycznych. Drugi rodzaj odporności powstaje wskutek „pożyczenia" odpowiednich genów od innych mikroorganizmów lub drogą spontanicznych mutacji.
Zmiany zachodzące w komórkach bakterii niekiedy podnoszą ich wytrzymałość na toksyczne działanie antybiotyków. W takich przypadkach wystarczy zwiększenie dawki medykamentu. Znacznie groźniejsze dla nas są mutacje, które całkowicie unieszkodliwiają leki. Wówczas konieczna jest całkowita zmiana programu leczenia infekcji.
Oporność antybiotykowa nadal rośnie na całym świecie. Niektórzy eksperci uważają, że tempo tego procesu jest zastraszające, a skutki mogą być katastrofalne. Pojawiły się szczepy bakterii, które nie reagują na żaden znany obecnie antybiotyk. Takie infekcje często doprowadzają do śmierci pacjenta.
Jak wskazują badania, uniknięcie tego losu jest możliwe, jeśli terapia spełni pewne warunki. Pacjentowi należy podać odpowiedni antybiotyk, we właściwej dawce, najskuteczniejszą drogą i w ściśle określonym czasie.
Pierwsza linia obrony
– Rezydenci – lekarze, którzy ukończyli szkołę medyczną, ale nadal odbywają szkolenie w klinikach i szpitalach – są kluczem do tej strategii – mówi Geovanny F. Perez, lekarz pulmonolog z Children's National Health System. – Często należą do zespołu, który udziela pierwszej pomocy, wybiera i inicjuje terapie antybiotykowe. To oni mogą stać na pierwszej linią obrony przed odpornością na antybiotyki i kontrolować, czy zalecenia są zgodne z aktualnymi wytycznymi.