Skąd się bierze smog nad polskimi miastami?

Zanieczyszczenie powietrza jest spowodowane głównie spalaniem odpadów w przestarzałych instalacjach.

Aktualizacja: 10.01.2017 06:54 Publikacja: 09.01.2017 17:24

Polskie miasta – w tym Kraków – należą do najbardziej zanieczyszczonych na świecie.

Polskie miasta – w tym Kraków – należą do najbardziej zanieczyszczonych na świecie.

Foto: PAP, Jacek Bednarczyk

Stany zapalne płuc, nasilenie miażdżycy, zawały serca, udary mózgu, a nawet większa zapadalność na cukrzycę i niektóre nowotwory – to wszystko „funduje" nam smog. W tym kontekście najczęściej mówi się o pyłach PM2,5 oraz PM10, czyli drobinach mających odpowiednio do 2,5 oraz do 10 mikrometrów średnicy. Szacuje się, że z powodu zanieczyszczenia powierza w Polsce umiera co roku 45–48 tysięcy osób.

W całej Unii koszty chorób spowodowanych zanieczyszczeniami powietrza to 940 mld euro. Wdychanie wraz z powietrzem pyłów tzw. PM10 i PM2,5 w ilościach przekraczających normę przyczynia się do 500 tys. przedwczesnych zgonów.

– Pyły powstają podczas spalania, zwłaszcza w nieodpowiednich warunkach, drewna, węgla czy odpadów. To bardzo drobne substancje. Kiedyś przejmowaliśmy się sadzami, czyli cząsteczkami większych rozmiarów, które nie są aż tak niebezpieczne. Dziś zdajemy sobie sprawę, że niebezpieczne są cząsteczki jeszcze drobniejsze, które wchłaniamy oddychając – mówi agencji PAP prof. Piotr Skubała z Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Śląskiego.

Zdaniem specjalistów pyły zawieszone PM10 wnikają do układu oddechowego i drażnią błonę śluzową, powodując stan zapalny. Jak podkreśla dr Piotr Dąbrowiecki, alergolog z Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie, wywołują także katar i kaszel i często mylone są z infekcjami.

– Organizm broni się przed zanieczyszczeniami, zwiększając w drogach oddechowych wydzielanie śluzu, ale może również obkurczać oskrzela – tłumaczy dr Dąbrowiecki. – Skutkiem tego jest duszność i świszczący oddech.

Równie groźny jest pył PM2,5. Mniejsze cząsteczki łatwiej wnikają do układu oddechowego, przedostają się do płuc, mogą nawet przenikać przez pęcherzyki płucne do układu krążenia. To – tłumaczą specjaliści – może nasilać problemy sercowe osób cierpiących na choroby układu krążenia.

Według raportu NIK z grudnia 2014 roku główną przyczyną zanieczyszczeń powietrza – w 91 proc. – jest indywidualne ogrzewanie budynków. Zakłady przemysłowe i elektrownie odpowiadają za 2 proc. zanieczyszczeń, a samochody – za ok. 6 proc. w skali kraju.

Podobne wnioski płyną z wyliczeń ekspertów Politechniki Warszawskiej. Głównym źródłem zanieczyszczenia powietrza w Polsce są instalacje grzewcze w domach jednorodzinnych i starych kamienicach. Razem (to tzw. sektor komunalno-bytowy) odpowiadają za blisko 90 proc. przekroczeń norm zanieczyszczeń pyłami PM10 i PM2,5 i blisko 100 proc. zanieczyszczeniami wielopierścieniowymi węglowodorami aromatycznymi mającymi właściwości rakotwórcze. Ruch samochodów odpowiada za od 5 do 10 proc. i 100 proc. przekroczenia norm obecności tlenków azotu podrażniających płuca.

- Czymś kuriozalnym i szokującym jest, jeśli ktoś spala w piecu odpady. Podobnie ze spalaniem miałów czy odpadów węglowych – nie powinniśmy tego spalać, bo to bardzo niebezpieczne dla zdrowia – uważa prof. Skubała. – Konieczne są regulacje dotyczące tego, co można w piecach spalać, a potem należy egzekwować od mieszkańców wypełnianie tych przepisów. Musi to być na tyle skuteczna bariera, by nikt nie odważył się włożyć plastiku do pieca.

– W Polsce na tzw. niską emisję (indywidualne piece grzewcze – przyp. red.) przypada 75–80 proc. zanieczyszczeń pyłem zawieszonym. Największym ich źródłem jest spalanie węgla niskiej jakości, szczególnie miału węglowego, który emituje od 10 do nawet 20 razy więcej pyłów – podkreśla dr Dąbrowiecki.

W dniach, gdy zarejestrowano najwyższe stężenie pyłów zawieszonych w powietrzu, ruch samochodów w miastach był bardzo mały. Spalinami trudno też wyjaśnić smog nad Pszczyną, Żywcem czy Nowym Sączem. Mimo to władze największych miast postanowiły zachęcić mieszkańców do walki ze smogiem przez pozostawienie samochodów i przesiadkę do komunikacji publicznej.

Stany zapalne płuc, nasilenie miażdżycy, zawały serca, udary mózgu, a nawet większa zapadalność na cukrzycę i niektóre nowotwory – to wszystko „funduje" nam smog. W tym kontekście najczęściej mówi się o pyłach PM2,5 oraz PM10, czyli drobinach mających odpowiednio do 2,5 oraz do 10 mikrometrów średnicy. Szacuje się, że z powodu zanieczyszczenia powierza w Polsce umiera co roku 45–48 tysięcy osób.

W całej Unii koszty chorób spowodowanych zanieczyszczeniami powietrza to 940 mld euro. Wdychanie wraz z powietrzem pyłów tzw. PM10 i PM2,5 w ilościach przekraczających normę przyczynia się do 500 tys. przedwczesnych zgonów.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Zdrowie
Choroby zakaźne wracają do Polski. Jakie znaczenie mają dziś szczepienia?
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Zdrowie
Peru: Liczba ofiar tropikalnej choroby potroiła się. "Jesteśmy w krytycznej sytuacji"
Zdrowie
W Szwecji dziecko nie kupi kosmetyków przeciwzmarszczkowych
Zdrowie
Nerka genetycznie modyfikowanej świni w ciele człowieka. Udany przeszczep?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Zdrowie
Ptasia grypa zagrozi ludziom? Niepokojące sygnały z Ameryki Południowej