Auta bez kierowcy zmienią zdalnie prawo

W przyszłym roku Volvo Cars rozpocznie testowanie aut bez kierowcy w specjalnych strefach wokół Göteborga. By jednak można było eksperyment przeprowadzić, potrzebne są nowe regulacje prawne.

Aktualizacja: 22.10.2016 13:15 Publikacja: 22.10.2016 10:49

Auta bez kierowcy zmienią zdalnie prawo

Pierwsze auto, w którym kierowca nie jest niezbędny, zostało już w Szwecji wyprodukowane. Wiosną zaś w ramach eksperymentu sto rodzin będzie mogło zdalnie poprowadzić miejskie jeepy. Zanim jednak na drogach publicznych pojawią się auta całkowicie niezależne od ręki człowieka, w których kierowca nie będzie musiał ingerować w żaden manewr, upłynie jeszcze trochę czasu. Volvo np. prognozuje, że ruszy ze sprzedażą samoprowadzących się aut za pięć lat.

Misję opracowania reguł dla próbnych jazd bez kierowcy powierzono szefowi Krajowego Instytutu Badań Dróg i Transportu Jonasowi Bjelfvenstamowi. Ekspert ma przedstawić zmiany legislacyjne konieczne do umożliwienia testów na pojazdach o różnym stopniu autonomii.

Autor raportu koncentruje się przede wszystkim na kwestii odpowiedzialności. W tradycyjnych pojazdach ponosi ją kierowca. W samochodach autonomicznych ta zasada nie musi obowiązywać. Kiedy w takim razie można uznać, że to już nie szofer odpowiada za to, co wyprawia auto? Inteligentne auta są znacznie bezpieczniejsze niż prowadzone przez człowieka, ale trzeba się liczyć z tym, że wypadki będą się nadal zdarzać. Na przykład nagle przed samochodem może wyrosnąć grupka przechodniów i auto nie zdąży zahamować. Wykona manewr ostrego skrętu i zderzy się z murem. Wówczas zginie pasażer auta, ale grupka przechodniów dzięki temu ocaleje, co jest bardziej etycznym rozwiązaniem. Kierowca-człowiek nie zdąży pomyśleć, jak się zachować, podczas gdy roboty z czujnikami i niezwykle szybkimi procesorami dokona analizy.

Według Bjelfvenstama pełną odpowiedzialność za wypadki samochodów bezzałogowych powinna spaść na barki organizacji, która przeprowadza testy. Ta kwestia wydaje się jednak do końca nierozwiązana.

Kontrowersje budzi też sprawa gromadzenia i przerabiania danych, co może grozić naruszaniem dóbr osobistych. Braki w tym aspekcie zarzuciła raportowi Inspekcja Ochrony Danych Osobowych. Autonomiczne auta wszak wyposażone są w kamery, radar, mikrofony, GPS, i mnóstwo czujników, które gromadzą dane o osobach nie tylko wewnątrz pojazdu, ale również poruszających się obok. Jak traktować materiał z pokładowych czujników, który zawiera dane osobowe? – chce wiedzieć Inspekcja.

Zgodnie ze szwedzką konstytucją ten projekt powinien zawierać dokładną analizę, która wykaże, czy ingerencja w prywatność jest uzasadniona. Nie może być większa, niż wymaga tego sytuacja.

Według rządowego eksperta zdjęcia pasażerów, którzy nie wezmą udziału w eksperymencie w Göteborgu i osób nieznajdujących się w samochodzie mają być poddane deidentyfikacji, zanim informacja zostanie zebrana i zachowana. Inspekcja jednak uważa, że brakuje instrukcji, w jaki sposób i kiedy zatarcie tożsamości ma być wykonane. Jej dezaprobatę budzi również wyposażanie samochodów bezzałogowych w mikrofony, które nagrywają to, co się w nim dzieje. W opinii Inspekcji to znaczne naruszenie dóbr osobistych i nie powinno się na to pozwolić. Czy zarzuty jednak zostaną uwzględnione? Codziennie wszak generuje się gigantyczne ilości danych i możliwości ich przechowywania wciąż są udoskonalane. 90 proc. zapisanej informacji na świecie stworzono w ciągu dwóch ostatnich lat, co jest efektem cyfryzacji.

Eksperyment w Göteborgu ma być punktem zwrotnym w rozwoju sektora transportu. Zanim jednak samoprowadzące się samochody wpiszą się na trwałe w krajobraz codzienności, niezbędne jest dalsze ulepszanie technologii automatycznego prowadzenia pojazdów, eksperymentowanie na szeroką skalę i dostosowanie infrastruktury oraz międzynarodowych reguł do przyszłych wyzwań.

Rozwój transportu nie ograniczy się bowiem do samochodów osobowych bez kierowcy. To także kwestia bezzałogowej dystrybucji towarów, autonomicznych autobusów, taksówek, śmieciarek, ciężarówek w przemyśle górniczym i traktorów w rolnictwie.

By Szwecja zatem mogła utrzymywać się w czołówce krajów wiodących prym w cyfryzacji i rozwoju pojazdów zautomatyzowanch, musi działać już teraz – wyrokuje rządowy ekspert. I proponuje, by już przy planowaniu infrastruktury zostały wyznaczane drogi i trasy dla pojazdów bez kierowcy.

Autorka jest dziennikarką, wieloletnią korespondentką „Rzeczpospolitej" w Szwecji

Pierwsze auto, w którym kierowca nie jest niezbędny, zostało już w Szwecji wyprodukowane. Wiosną zaś w ramach eksperymentu sto rodzin będzie mogło zdalnie poprowadzić miejskie jeepy. Zanim jednak na drogach publicznych pojawią się auta całkowicie niezależne od ręki człowieka, w których kierowca nie będzie musiał ingerować w żaden manewr, upłynie jeszcze trochę czasu. Volvo np. prognozuje, że ruszy ze sprzedażą samoprowadzących się aut za pięć lat.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Opinie Prawne
Prof. Pecyna o komisji ds. Pegasusa: jedni mogą korzystać z telefonu inni nie
Opinie Prawne
Joanna Kalinowska o składce zdrowotnej: tak się kończy zabawa populistów w podatki
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Przywracanie, ale czego – praworządności czy władzy PO?
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Bieg z przeszkodami fundacji rodzinnych
Opinie Prawne
Isański: O co sąd administracyjny pytał Trybunał Konstytucyjny?