Marek Domagalski: Rzeczpospolita po wyborach prezydenckich

Zaprzysiężony na drugą kadencję prezydent Andrzej Duda może zrobić to, co do tej pory mu się nie udało, czyli uczynić ustrój Polski bardziej prezydenckim.

Aktualizacja: 15.08.2020 08:29 Publikacja: 15.08.2020 00:01

Andrzej Duda

Andrzej Duda

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Nie jestem entuzjastą ustroju prezydenckiego, gdyż niewiele państw demokratycznych korzysta z tej formy rządów (USA, Francja) ale obok dwuizbowego parlamentu mamy wybieranego w powszechnych wyborach prezydenta, ostatnio przy ogromnej frekwencji.

Nadarza się więc okazja, by prezydent Andrzej Duda odegrał większą rolę, i chyba jest to jego obowiązek w tych trudnych czasach. Skuteczne przejście morderczej kampanii wyborczej, ze swego rodzaju dogrywką, dowodzi jego siły i woli zwycięstwa, a taką samą determinację może mu się uda prezentować w ciągu najbliższych pięciu lat.

Do tej siły i doświadczenia z poprzedniej kadencji trzeba dodać poważne prerogatywy, jakie ma prezydent, że wspomnę weto i prawo kierowania ustaw do Trybunału Konstytucyjnego, różne nominacje, a zwłaszcza sędziowskie.

Czytaj także: Wybory prezydenckie 2020: Sąd Najwyższy oddalił większość protestów

Wspominam o sędziach, bo działalność sądownictwa i poczynania części sędziów, tzw. działaczy sędziowskich programowo zajmujących się polityką, wymaga uporządkowania. Obywatel ma prawo wiedzieć, czy sędzia jest sędzią, i czy jego wyrok będzie respektowany, a państwo, które nie jest w stanie obronić swoich funkcjanriuszy, generuje anarchię.

Tuż po wyborach napisałem w tym miejscu, że tegoroczne wybory uaktywniły wyjątkowo mieszkańców nawet najodleglejszych zakątków kraju, wyzwoliły w nich wolę współdecydowania o Rzeczpospolitej. Wzmocnili urząd prezydenta i samego Andrzeja Dudę, dając mu szansę uprządkowania nieco naszego życia publicznego.

Tym bardziej że mocniejszy prezydent powinien mieć ułatwiony wpływ na różne partie, także spoza jego obozu. Demokrację mamy mocną, choć należy pamiętać, że niewiele brakowało, a wybory by się w tym roku nie odbyły. A i teraz liczni politycy, a nawet prawnicy przyklasnęliby, gdyby udało się te wybory, w których wzięło udział ponad 20 mln obywateli, zakwestionować.

Musimy mieć Polskę lepiej zorganizowaną, urzędy, samorządy, ale także debatę publiczną. I to jest wielkie zadanie dla prezydenta, zwłaszcza że wyzwań, choćby epidemicznych i gospodarczych, nie brakuje. Nie stać nas na wieczną kampanię i prawniczą wojnę domową podsycaną nawet przez sędziów.

To jest jedna z najważniejszych polskich spraw, które dotyczą nas wszystkich, całego narodu.

Nie jestem entuzjastą ustroju prezydenckiego, gdyż niewiele państw demokratycznych korzysta z tej formy rządów (USA, Francja) ale obok dwuizbowego parlamentu mamy wybieranego w powszechnych wyborach prezydenta, ostatnio przy ogromnej frekwencji.

Nadarza się więc okazja, by prezydent Andrzej Duda odegrał większą rolę, i chyba jest to jego obowiązek w tych trudnych czasach. Skuteczne przejście morderczej kampanii wyborczej, ze swego rodzaju dogrywką, dowodzi jego siły i woli zwycięstwa, a taką samą determinację może mu się uda prezentować w ciągu najbliższych pięciu lat.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Opinie Prawne
Prof. Pecyna o komisji ds. Pegasusa: jedni mogą korzystać z telefonu inni nie
Opinie Prawne
Joanna Kalinowska o składce zdrowotnej: tak się kończy zabawa populistów w podatki
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Przywracanie, ale czego – praworządności czy władzy PO?
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Bieg z przeszkodami fundacji rodzinnych
Opinie Prawne
Isański: O co sąd administracyjny pytał Trybunał Konstytucyjny?