Post w Google obciążony podatkami - o reklamach w Internecie i ich nieprzewidzianych konsekwencjach

Usługi reklamowe i ich nieprzewidziane konsekwencje.

Aktualizacja: 26.05.2018 07:19 Publikacja: 26.05.2018 07:00

Post w Google obciążony podatkami - o reklamach w Internecie i ich nieprzewidzianych konsekwencjach

Foto: Adobe Stock

Wiele organizacji działających w sektorze pro bono aktywnie korzysta z usług serwisów internetowych (takich jak Facebook czy Google), promując swoje działania za pomocą odpłatnych postów lub reklam. Nie wszystkie zdają sobie jednak sprawę z konsekwencji podatkowych takich działań.

Wiele popularnych portali internetowych nie posiada w Polsce siedziby ani miejsca prowadzenia działalności, czyli rezydencji podatkowej. To z kolei wiąże się z tym, że stosuje się do nich szczególne obowiązki podatkowe.

Ustawa o podatku dochodowym od osób prawnych stanowi, że podatnicy, którzy nie mają w Polsce siedziby, podlegają w niej opodatkowaniu od dochodów, które tu osiągają. Uważa się za nie w szczególności dochody z tytułu należności regulowanych przez podmioty mające miejsce zamieszkania, siedzibę lub zarząd na terytorium Polski.

Świadczenie przez podmiot zagraniczny usług reklamowych na rzecz polskiej organizacji działającej w sferze pro bono powoduje powstanie dochodu.

Ustawa podatkowa wskazuje, że podatek z tego tytułu wynosi 20 proc. Jednocześnie nakazuje, aby został obliczony, pobrany i wpłacony do właściwego urzędu skarbowego przez nabywcę usługi, tj. w omawianej sytuacji przez organizację pro bono.

Niektóre umowy przewidują, że świadczenie takie jest „należne bez dokonywania żadnych potrąceń". Nie oznacza to oczywiście, że podatek nie jest w Polsce należny, tylko że płatnik powinien potraktować kwotę wskazaną w umowie jako należną kwotę netto, a w konsekwencji dokonać tzw. ubruttowienia jej dla celów obliczenia i pobrania oraz wpłacenia podatku – aby już po jego potrąceniu usługodawca otrzymał umówione wynagrodzenie, niepomniejszone o podatek należny w Polsce. W takiej sytuacji koszt usługi reklamowej będzie dla polskiego usługobiorcy odpowiednio wyższy.

Co istotne, przepisy polskiej ustawy stosuje się z uwzględnieniem międzynarodowych umów w sprawie unikania podwójnego opodatkowania. Wiele z nich przewiduje, że w opisanej sytuacji podatek nie musi być pobierany. Aby uniknąć poboru, polski usługobiorca musi mieć ważny certyfikat rezydencji podatkowej usługodawcy, wydawany przez właściwe organy podatkowe w państwie jego siedziby, potwierdzający, że podmiot zagraniczny ma swoją siedzibę dla celów podatkowych w innym niż Polska państwie. W takim wypadku dochód będzie podlegał opodatkowaniu wyłącznie w państwie rezydencji podatnika. Wówczas na płatniku nie będzie spoczywał obowiązek obliczenia, pobrania i odprowadzenia podatku z tego tytułu.

Forma certyfikatu rezydencji nie została określona przepisami prawa. Aby jednak móc zastosować odpowiednią umowę i uniknąć poboru podatku, polski płatnik powinien mieć oryginał certyfikatu rezydencji podmiotu zagranicznego.

Polskie organy podatkowe dopuszczają też kopię poświadczoną przez organ do tego upoważniony, a także formę elektroniczną, pod warunkiem że w państwie rezydencji podatnika jest równoważna papierowej.

Polska organizacja pro bono, kupując usługę od zagranicznego dostawcy, będzie również zobowiązana do składania informacji do urzędu skarbowego oraz dostarczania ich samemu podatnikowi. Obowiązki te występują również, gdy płatnik nie musi pobierać podatku w wyniku zastosowania właściwej umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania.

Prawidłowe wypełnienie obowiązków płatnika jest istotne ze względu na konsekwencje podatkowe. Zgodnie bowiem z art. 30 ordynacji podatkowej, płatnik, który nie wykonał swoich obowiązków, odpowiada za niepobrany podatek całym swoim majątkiem, a wyłączenie jego odpowiedzialności może nastąpić tylko jeżeli wykaże, że podatek nie został pobrany z winy podatnika.

Wypłata wynagrodzenia na rzecz zagranicznego dostawcy usług może również powodować powstanie obowiązków w VAT, które obciążą polskiego usługobiorcę.

Zdecydowana większość organizacji w sektorze pro bono jest uznawana za podatników VAT. Wynika to z faktu, że często prowadzą jakąś działalność zarobkową, z której zyski przeznaczają na określony w statucie czy regulaminie cel. Na gruncie ustawy VAT będą traktowane jak podatnicy tego podatku. Zazwyczaj, gdy obrót ze sprzedaży nie przekracza 200 tys. zł w skali roku, organizacje te korzystają ze zwolnienia z VAT i nie mają statusu czynnego podatnika, nie rozliczają podatku i nie mają obowiązku składania deklaracji podatkowych.

W przypadku nabycia usług reklamowych od podmiotów zagranicznych podatnikami są też podmioty nabywające te usługi. Wiążą się z tym też określone obowiązki formalne. Organizacja musi dokonać rejestracji i wskazać, że będzie wykonywała tzw. transakcje wewnątrzwspólnotowe. Konsekwencją tego będzie obowiązek rozliczenia VAT i składania miesięcznych deklaracji.

Istotne jest, iż w opisanej sytuacji ciężar podatku będzie obciążał nabywcę usług reklamowych, gdyż to na nim ciąży obowiązek rozliczenia podatku.

Autorka jest radcą prawnym w Hogan Lovells

Teksty do cyklu przygotowywane są we współpracy z Centrum Pro Bono

Wiele organizacji działających w sektorze pro bono aktywnie korzysta z usług serwisów internetowych (takich jak Facebook czy Google), promując swoje działania za pomocą odpłatnych postów lub reklam. Nie wszystkie zdają sobie jednak sprawę z konsekwencji podatkowych takich działań.

Wiele popularnych portali internetowych nie posiada w Polsce siedziby ani miejsca prowadzenia działalności, czyli rezydencji podatkowej. To z kolei wiąże się z tym, że stosuje się do nich szczególne obowiązki podatkowe.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Opinie Prawne
Prof. Pecyna o komisji ds. Pegasusa: jedni mogą korzystać z telefonu inni nie
Opinie Prawne
Joanna Kalinowska o składce zdrowotnej: tak się kończy zabawa populistów w podatki
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Przywracanie, ale czego – praworządności czy władzy PO?
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Bieg z przeszkodami fundacji rodzinnych
Opinie Prawne
Isański: O co sąd administracyjny pytał Trybunał Konstytucyjny?