"Zbiór zasad etyki sędziego" liczy 13 lat i w wielu sprawach odstaje od rzeczywistości. Minister sprawiedliwości chce więc uzupełnienia jego przepisów. Sugeruje, by dopisać zasady dotyczące konfliktu interesów (np. definicje lub rodzaje) oraz związane z tym przyjmowanie prezentów i innych korzyści, niełączenie stanowisk czy dodatkową działalność podejmowaną przez sędziego. I nie jest to złośliwość ani też chęć wzmocnienia nadzoru.

O takie uzupełnienie zwróciła się do MS Grupa Państw Przeciw Korupcji zwana GRECO. Wcześniej prosiła Krajową Radę Sądownictwa o wykładnię przepisów regulujących te sprawy. KRS na swojej stronie zamieściła link do orzecznictwa dyscyplinarnego sędziów. To za mało – uznała GRECO i uczula Ministerstwo Sprawiedliwości na wywiązanie się z zaleceń. Rada nie jest do końca przekonana. Sędziowie czują się lekko dotknięci brakiem zaufania i podejrzeniem o nieetyczne zachowania.

I to jest dla mnie niezrozumiałe. Świat idzie do przodu i zbiór zasad sprzed 13 lat ma prawo odstawać od rzeczywistości. O tym, że sędziom zdarzają się zachowania na granicy etyki albo ją łamiące, nikogo nie trzeba przekonywać. Wystarczy przejrzeć orzecznictwo dyscyplinarne. I choć rzeczywiście większość spraw dotyczy przekroczenia terminu napisania uzasadnienia, to mieliśmy sędziego, który pożyczał pieniądze na odsetki, zdarzył się sędzia kierowca, który zatrzymany przez drogówkę obrażał funkcjonariuszy, była sędzia nieustająco na L-4 i to zwykle kiedy zbliżał się termin wokandy.

Bywają też sprawy o nepotyzm. Sędziowie w wielu miastach wiedzą, o czym mowa. Dlaczego więc nie przejrzeć „Zbioru zasad etyki" pod tym kątem. Tam, gdzie trzeba, uzupełnić, by wszystko było jasne. Każdego przypadku nie da się zapisać, to fakt. Można jednak próbować wyeliminować zjawiska, które nie służą sędziom ani budowaniu wizerunku kryształowej władzy sądowniczej.