Akiłow jest oskarżony o zbrodnię terrorystyczną w centrum Sztokholmu. W następstwie ataku zginęło pięć osób.
Kilka tygodni po zamachu Akiłow został poddany badaniu psychiatrycznemu, które wykazało, że nie cierpi na poważniejsze zaburzenia. Badanie teraz powtórzono i jego wyniki wysłano do sądu rejonowego w Sztokholmie.
Według orzeczenia lekarzy Akiłow ma uproszczony wizerunek świata, a jego interpretacja islamu jest „sekterystycznie surowa". Nie cierpi jednak na żadną psychozę. Uważa, że organizując akcję terrorystyczną, postąpił słusznie i „jego czyny nie były tak dobre, ani też tak złe".
W czasie przesłuchania Akiłow opowiadał, że próbował się dostać do Syrii, by walczyć dla ISIS. Przez sieć utrzymywał kontakt z siatką organizacji, której członkowie-dżihadyści pochodzą z Tadżykistanu. Oferował im wykonanie ataku w Szwecji. Chciał ukarać kraj za udział w globalnej koalicji przeciwko Daech. Akiłow liczył się z tym, że zostanie zastrzelony w czasie ataku lub wysadzi się w powietrze. Bomba przez niego skonstruowana jednak nie wybuchła. Dlatego zamiast raju i dziewic doczekał się procesu i 150 roszczeń.
Przed zeznaniami powodów w sali wysokiego bezpieczeństwa sędzia zwraca się do każdej pokrzywdzonej osoby, mówiąc, że płacz jest dozwolony.