Radca prawny Agata Dankiewicz: śpiewam na turniejach rycerskich

Rozmowa | Agata Dankiewicz, radca prawny z łódzkiej kancelarii Mecenas, pasjonatka muzyki dawnej

Publikacja: 28.02.2016 10:00

Radca prawny Agata Dankiewicz: śpiewam na turniejach rycerskich

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Rz: Co jest pociągającego w muzyce dawnej?

Agata Dankiewicz: Jej odtwarzanie jest wyzwaniem. Muzyka dawna jest wymagająca. To muzyka niszowa, a ta najdawniejsza, średniowieczna, jest odtwarzana z manuskryptów, tzw. neum, nie z nut. Jej harmonia jest nieporównywalna z żadną inną muzyką.

Jest pani członkiem zespołu. Czy śpiewają panie w strojach z epoki?

Tak. Mamy kolorowe suknie z lnu szyte według kroju odtwarzanego ze źródeł historycznych.

Co pani daje śpiewanie?

Przyjemność wykonywania muzyki jest nieporównywalna z odbiorem biernym. Śpiewanie w zespole daje też satysfakcję ze współdziałania. Muzyka jest dla ludzi, dlatego oprócz radości z odtwarzania utworów czerpiemy satysfakcję z dzielenia się nią. Dajemy koncerty charytatywne, na których zbiera się datki, np. jakiś czas temu zbierałyśmy na rehabilitację dziecka z porażeniem mózgowym. Śpiewałyśmy też w szkole specjalnej w podzięce za pracę nauczycieli i w domu pomocy społecznej. Widziałam, że nasz śpiew był dużą odskocznią od warunków quasi-szpitalnych. Śpiewamy też na turniejach rycerskich i różnego rodzaju inscenizacjach. Na przykład w zeszłym roku w Radomsku na inscenizacji wjazdu królowej Jadwigi do miasta. Dajemy koncert średnio raz na dwa miesiące.

Kiedy zaczęła pani śpiewać?

Śpiewałam już w chórze w liceum. Potem przez kilka lat w chórze żydowskim. Utwory nie były zbyt skomplikowane, ale bardzo zróżnicowane – od pieśni gettowych przez chanukowe, paschalne, szabatowe i współczesne, komponowane obecnie w Izraelu. Po dłuższej przerwie w śpiewaniu zapragnęłam wziąć sprawy we własne ręce. Zebrałam kilka osób i nawiązałam kontakt z łódzkim domem kultury, gdzie uzyskałam pomoc – wskazano mi nazwisko kompetentnego i zainteresowanego pracą dyrygenta oraz oddano nam salę do prób. Obecnie zespół tworzy osiem kobiet. Nazwałyśmy się Zespołem Dawnej Muzyki Wokalnej „Ars temporis", tłumacząc z języka łacińskiego „Sztuka czasu". Śpiewamy na trzy, czasem cztery głosy utwory średniowieczne, renesansowe i barokowe – zarówno świeckie, jak i religijne.

Chyba z tych czasów więcej znamy pieśni religijnych.

Rzeczywiście, odtwarzamy wiele utworów religijnych, głównie w kościołach. Ale w renesansie było wiele utworów tanecznych, ku zabawie i uciesze. Chociażby słynna pieśń, którą skomponował ponoć Henryk VIII – „Greensleeves". Legenda mówi, że stworzył ją dla Anny Boleyn, późniejszej żony i królowej Anglii. Jednym z pierwszych utworów, które zaczęłyśmy wykonywać, był prosty utwór żaków krakowskich „Breve Regnum". To utwór bardzo ciekawy. Ma dwie linie melodyczne, a każda jest zupełnie inna. Utwór opowiada o zwyczaju XV-wiecznych żaków krakowskich, którzy corocznie w październiku porzucali obowiązki, aby oddawać się hucznej zabawie.

Aby śpiewać takie utwory, trzeba chyba dużo ćwiczyć.

Żadna z nas, poza dyrygentką, nie ma wykształcenia muzycznego. Odbywamy ćwiczenia działające na wyobraźnię. Przez lata nauczyłyśmy się, jak otworzyć głos, gardło i podniebienie, gdzie skierować dźwięk. Dowiedziałyśmy się, że to nasza głowa jest puszką rezonansową, wzmacniającą dźwięk. Znamy już nasze głosy, a więc nauczenie się utworu przychodzi nam coraz szybciej. Po jednej próbie zapamiętujemy melodię. Na drugiej jesteśmy w stanie złożyć utwór w całość.

Śpiewacie panie na głosy. Jak to złożyć?

Najpierw śpiewamy osobno. Potem dyrygentka wskazuje nam moment, kiedy mamy zacząć śpiewać. Nagle okazuje się, że to się ze sobą doskonale zgrywa, tworzy harmonijną całość. To niesłychanie satysfakcjonujące.

Skąd u pani połączenie prawa i muzyki?

I jedno, i drugie wymaga reguł i harmonii. Zawód prawnika wymaga kreatywności. Tego samego wymaga muzyka.

—rozmawiała Katarzyna Wójcik

Rz: Co jest pociągającego w muzyce dawnej?

Agata Dankiewicz: Jej odtwarzanie jest wyzwaniem. Muzyka dawna jest wymagająca. To muzyka niszowa, a ta najdawniejsza, średniowieczna, jest odtwarzana z manuskryptów, tzw. neum, nie z nut. Jej harmonia jest nieporównywalna z żadną inną muzyką.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Opinie Prawne
Prof. Pecyna o komisji ds. Pegasusa: jedni mogą korzystać z telefonu inni nie
Opinie Prawne
Joanna Kalinowska o składce zdrowotnej: tak się kończy zabawa populistów w podatki
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Przywracanie, ale czego – praworządności czy władzy PO?
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Bieg z przeszkodami fundacji rodzinnych
Opinie Prawne
Isański: O co sąd administracyjny pytał Trybunał Konstytucyjny?