Rz: Czy adwokat może aktywnie działać zawodowo poza swoją kancelarią i sądem?
Andrzej Malicki, wiceprzewodniczący komisji etyki naczelnej rady adwokackiej: Może, a nawet powinien. Zresztą to żadna nowość. W latach 80. zawód adwokata można było wykonywać w tylko w siedzibie zespołu adwokackiego. Jednak i wtedy, żeby dobrze spełniać właściwie swoją funkcję, adwokaci musieli często odstępować od tej zasady, narażając się ówczesnym działaczom samorządowym. Koledzy broniący wówczas opozycjonistów w procesach politycznych spotykali się z nimi w parkach, na stadionach, w szpitalach, w klubach sportowych i innych miejscach. Chodziło przede wszystkim o bezpieczeństwo klientów, zachowanie tajemnicy adwokackiej i dyskrecji zawodowej, bo przecież tacy ludzie byli non stop inwigilowani. Milicja i SB tylko czyhały na pojawienie się działacza opozycyjnego np. w siedzibie zespołu adwokackiego. Chciały go tam zatrzymać, a adwokata oczernić zarzutem niepraworządnych działań obrończych. Głęboko wierzę, że dziś już tak drastycznych sytuacji nie będzie. Adwokatura ma ustawową misję krzewienia praworządności w społeczeństwie. Tego nie da się jednak zrobić tylko w todze przed sądem czy w biurze kancelarii.
Dlatego wiele pańskich koleżanek i kolegów angażuje się w nietypowe akcje: a to na przejściu granicznym, a to na festiwalu młodzieżowym albo w szkołach. Część palestry krzywo na to patrzy. Czy słusznie?
Można się zastanawiać, czy uczestnicy takich akcji promują siebie i swoją kancelarię czy zawód adwokata. Jeśli dzięki takiej aktywności wizerunek naszego zawodu się poprawia, to dobrze nie tylko dla adwokatury, ale także dla ustawowego modelu praworządności odzwierciedlającego konstytucyjny wzorzec prawa do obrony. Gorzej jednak, gdy ktoś z koleżanek czy kolegów chce się tylko w ten sposób wzbogacić. Słyszałem o zastrzeżeniach do akcji na festiwalu Woodstock. Nie podzielam ich, bo wierzę, że była podyktowana dobrymi intencjami w prowadzeniu misji naszego zawodu. Na tym festiwalu działa także Przystanek Jezus. Wielu fanów muzyki rockowej korzysta tam z możliwości pogłębienia swojej wiary i życia wewnętrznego. Pracują z nimi duchowni, prowadzą swoją misję i nikt, komu bliska jest wolność przekonań, nie może im czynić zarzutów. Adwokatom powinno zależeć na tym, by wpajać młodemu pokoleniu wiedzę o prawie i praworządności. Dlatego powinniśmy szukać młodych tam, gdzie najłatwiej ich spotkać. Gdzie niby mają się uczyć o państwie prawa? Pójdą do ABW, CBA czy urzędu skarbowego? Lepiej niech tę wiedzę czerpią od nas niż jedynie z konferencji prasowych ministra Patryka Jakiego. Przecież jego wypowiedzi często są dalekie od analizy i interpretacji prawa, a bliższe określonym celom politycznym.
Kilka lat temu głośno było o kancelarii, która udzielała porad w centrum handlowym we Wrocławiu. Wtedy był pan przeciw takim praktykom.