Sędziowie TK różnią się poglądami i doświadczeniem. Ale muszą dojść do porozumienia

Sędziowie TK różnią się poglądami filozoficznymi, politycznymi i doświadczeniem. Muszą jednak dojść do porozumienia – przekonuje były prezes TK.

Aktualizacja: 31.01.2016 17:23 Publikacja: 31.01.2016 14:00

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz

Już w 1803 r. od orzeczenia precedensowego w sprawie Marbury przeciwko Madison sądy amerykańskie zaczęły badać zgodność obowiązujących aktów prawnych z konstytucją.

Amerykański precedens sprzed ponad 200 lat w drugiej połowie XX w. stał się standardem w demokratycznych państwach prawnych.

Kontrola konstytucyjności prawa ma ograniczyć swobodę ustawodawczą. Chodzi o to, aby pochodząca z wyborów parlamentarna większość respektowała przy tworzeniu norm zasady ustrojowe i konstytucyjne wartości stanowiące fundament, na którym opiera się Rzeczpospolita Polska. Czuwać nad tym muszą wszystkie podmioty zaangażowane w proces stanowienia prawa. Ostateczny głos w ocenie konstytucyjności obowiązującego prawa należy jednak do Trybunału Konstytucyjnego (art. 188 pkt 1–3 Konstytucji RP). Jego orzeczenia mają moc powszechnie obowiązującą i są ostateczne (art. 190 ust. 1). Przed Trybunałem powinna następować wszechstronna wymiana argumentów w dialogu prowadzonym przez uczestników danego postępowania. Każde rozstrzygnięcie Trybunału powinno być odbierane nie w konwencji „kto wygrał, a kto przegrał sprawę", ale w konwencji „wygrała konstytucja".

Konstytucja zawiera – jak była mowa – zasady i wartości, na których powinien opierać się cały porządek prawny. Dlatego większość jej postanowień jest lapidarna i odpowiada temu, co w doktrynie prawa określa się jako klauzula generalna lub zwroty niedookreślone. Wartości zawarte w konstytucyjnych normach, podczas stosowania mogą wchodzić ze sobą w kolizje czy nawet konflikty. Rozstrzyganiu tych kolizji czy konfliktów poświęcone są kolejne narady sędziów Trybunału przygotowujących się do rozprawy. Chodzi o wypośrodkowanie różnych racji, znalezienie w danej sprawie złotego środka. Zostanie on poddany weryfikacji na publicznej rozprawie.

Każde orzeczenie Trybunału powinno optymalizować realizację wchodzących w grę zasad i wartości konstytucyjnych na tyle, na ile pozwalają istniejące możliwości prawne i faktyczne. Wymaga to od sędziów nie tylko absolutnej apolityczności i aideologiczności, ale i odpowiedniego przygotowania prawniczego oraz interdyscyplinarnego.

Rozstrzygnięcie o konstytucyjności obowiązującego prawa poprzedzać powinno zebranie wszystkich faktów i argumentów, zarówno wzajemnie się uzupełniających czy wspierających, jak i przeciwstawnych. Wymagają one racjonalnego uporządkowania przed zastosowaniem wchodzących w grę wartości i zasad konstytucyjnych. Zasady i wartości nie są jednak łatwe do stosowania ze względu na – sygnalizowaną już – swoją niedookreśloność i niemożliwość stworzenia z nich powszechnie akceptowanego zbioru o określonej hierarchii. Ścierają się tu różne poglądy wychodzące z odmiennych przesłanek filozoficznych i opartych na nich ideologii. Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego różnią się nie tylko poglądami filozoficznymi i politycznymi, ale i sylwetkami psychologicznymi oraz doświadczeniem zawodowym.

Mimo to, a może właśnie dlatego, muszą dojść do konsensusu, a kiedy okaże się on niemożliwy, rozstrzygnąć sprawę większością głosów. Nie ma tu prostych odpowiedzi, jednego, zawsze słusznego rozwiązania.

W świetle tego wszystkiego nie sposób sobie wyobrazić funkcjonowania demokratycznego państwa prawnego bez TK. Na bezwzględne potępienie zasługują więc wszystkie ataki na jego rolę czy jego niefrasobliwe traktowanie.

Autor jest sędzią Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku, był też jego prezesem w latach 2008–2010 r.

Już w 1803 r. od orzeczenia precedensowego w sprawie Marbury przeciwko Madison sądy amerykańskie zaczęły badać zgodność obowiązujących aktów prawnych z konstytucją.

Amerykański precedens sprzed ponad 200 lat w drugiej połowie XX w. stał się standardem w demokratycznych państwach prawnych.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Opinie Prawne
Prof. Pecyna o komisji ds. Pegasusa: jedni mogą korzystać z telefonu inni nie
Opinie Prawne
Joanna Kalinowska o składce zdrowotnej: tak się kończy zabawa populistów w podatki
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Przywracanie, ale czego – praworządności czy władzy PO?
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Bieg z przeszkodami fundacji rodzinnych
Opinie Prawne
Isański: O co sąd administracyjny pytał Trybunał Konstytucyjny?