Nareszcie i z prawdziwą przyjemnością mogę powiedzieć wyłącznie coś dobrego. Od lat postulowaliśmy ograniczenie kognicji sądów. Sędziowie pokoju mogliby być wybierani przez obywateli na kadencję. Od orzeczeń takiego sądu, w niektórych sytuacjach powinno być odwołanie do sądu powszechnego. Tego rodzaju sprawy sądzą dziś wysoko kwalifikowani sędziowie, i to w dwóch instancjach. To zwykłe marnotrawstwo.
Ograniczenie stanowisk funkcyjnych, wprowadzenie systemu ważenia spraw i ewidencjonowania pracy sędziów, by równo obciążać ich pracą, czy ograniczenie możliwości dorabiania przez sędziów, by zajęli się orzekaniem. Któraś z tych propozycji jest dobra?
I znowu jest to postulat sędziów podnoszony od dawna, aby były systemy ewidencjonowania i przydzielania spraw do poszczególnych referatów gwarantujące możliwość wyrównywania obciążenia sędziów i sądów. Tylko że jest to bardzo trudne, dlatego ciekawi jesteśmy szczegółów tej propozycji. W informacji MS są natomiast przekazy dotyczące sędziów funkcyjnych nie do końca prawdziwe. Łączenie małych wydziałów może się w niektórych sądach okazać właściwe, ale oszczędności stanowisk funkcyjnych nie będą zbyt wielkie, bo w takich wydziałach, wbrew temu, co zawarte zostało w komunikacie, nie ma zastępców przewodniczących a funkcję przewodniczącego pełni często osoba będąca równocześnie prezesem lub wiceprezesem. Podobnie z wizytatorami. Nie zajmują się oni „wyłącznie" kontrolą sądów, bo też orzekają, choć mniej. Kiedy te funkcje skasujemy, ciekawe, kto będzie odpowiadał na skargi obywateli, korygując przy okazji nieprawidłowości. Nic nie słychać o skasowaniu okresowych ocen sędziów, ciekawe czy i kto będzie to robił. Wielu wizytatorów pracuje niezwykle ciężko i niewątpliwie tej pracy nie da się pogodzić z normalnym orzekaniem. Podobnie jest z rzecznikiem prasowym. Jeżeli ma prawidłowo wykonywać swoją funkcję, nie pogodzi tego z orzekaniem w pełnym wymiarze. Jeżeli minister chce wszystkie te czynności podzielić między sędziów orzekających, to wszystko będzie robione źle i byle jak. Potrzebny jest wyspecjalizowany, fachowy aparat kontrolny. Może nie powinien być tak liczny. Chyba że zamiarem ministra jest powołanie takiego aparatu przy MS. Wtedy okaże się bardzo potrzebny, a jego istnienie i rozbudowa konieczne.
Wszystko wskazuje na to, że minister bardzo poważnie zmienić oblicze Krajowej Rady Sądownictwa. Wybór jej członków przez parlament, w tym sędziów, wielu uznaje za niezgodny z konstytucją. Co Pani o tym myśli.
Jestem zdziwiona , że tylko wielu a nie wszyscy uznają tą propozycję z a niekonstytucyjną. Członkowie Rady powoływani są na czteroletnią kadencję. Ta kadencja trwa. Rozwiązanie Rady jest działaniem wbrew Konstytucji. Minister pisze o demokratyzacji podczas gdy tak naprawdę chodzi o upolitycznienie organu konstytucyjnego, który już nie raz, wbrew politykom bronił trójpodziału władzy. Ale jest jeszcze innego rodzaju problem. Stopień upartyjnienia polityki i obecny stan umysłów klasy politycznej, jej dojrzałość i jej troska o Państwo są tego rodzaju, że powoływanie członków KRS przez Sejm rodzi tylko jedno skojarzenie. Nikt - i na pewno nie będą o tym decydować kompetencje - kogo stać na niezależność i intelektualną samodzielność - nie zostanie przez ten Sejm wybrany do KRS - u. I znowu - patrz Trybunał Konstytucyjny. W ankiecie , którą przeprowadzono w Unii hiszpańska KRS wskazana została jako najbardziej w krajach Unii upolityczniona Rada Sądownictwa . Powoływanie się przy tym na inne kraje unijne przy obecnej temperaturze politycznej nie jest właściwe. Nasza demokracja jest jeszcze ciągle zbyt młoda, by w oparciu o takie porównania proponować konkretne ustrojowe rozwiązania.
A dwuszczeblowa organizacja sądownictwa. Nawet wśród sędziów padają głosy, że trzy szczeble to za dużo czyli jeden jest niepotrzebny...