Michał Szułdrzyński: Żołnierze Wyklęci między pamięcią a ideologią

Awantura po słowach Kukiza.

Aktualizacja: 22.02.2017 21:53 Publikacja: 21.02.2017 18:21

Michał Szułdrzyński: Żołnierze Wyklęci między pamięcią a ideologią

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Z burzy, która wybuchła po komentarzu Pawła Kukiza, dotyczącego Żołnierzy Wyklętych, warto wyciągnąć wnioski. Lider ugrupowania Kukiz'15 napisał: „Jeśli domagamy się od Ukraińców weryfikacji podejścia do UPA (a należy to zrobić jak najszybciej), to najpierw powinniśmy rzetelnie przyjrzeć się naszym Wyklętym". Zastrzegł, że nie porównuje tych formacji, i dodał: „Nie ulega wątpliwości, że ogromna większość Wyklętych była Bohaterami ale nie wolno gloryfikować tych, którzy pod hasłem »Bóg, Honor, Ojczyzna« dokonywali zbrodni na ludności cywilnej. A takie postaci jak »Bury« czy »Ogień« są – mówiąc bardzo delikatnie – kontrowersyjne. Bóg jest Miłością a ten, który »w imię Ojczyzny« zionie nienawiścią tak, że morduje bezbronnych cywili (a szczególnie kobiety i dzieci) nie ma prawa odwoływać się do Honoru".

Muzyk został oskarżony o szkalowanie pamięci o Wyklętych. We wtorek przeprosił rodzinę „Ognia", zaznaczył jednak, że trzeba się rozliczyć z przeszłością i gdy to będzie potrzebne, uderzyć się w pierś.

Jakie wnioski płyną z tej awantury? Pierwszy powinni wyciągnąć wszyscy politycy, którzy do komunikacji z wyborcami posługują się mediami społecznościowymi. Skomplikowana debata historyczna nie jest sprawą, którą dałoby się rozstrzygnąć w 140 znakach na Twitterze. Choć Facebook daje możliwości tworzenia dłuższych wpisów (cały wpis Kukiza miał ok. 800 znaków), skrótowość formy nie daje możliwości niezbędnego dla ważnych sporów niuansowania. Media społecznościowe, choć bardzo przydatne w wielu dziedzinach, słabo nadają się do rozważań skomplikowanych. Oczywiście można próbować, ale skończyć się to może awanturą. W internecie nie ma miejsca na ironię. Większość użytkowników traktuje wpisy społecznościowe dosłownie, trudno więc wytłumaczyć później, gdy wpis zaczyna już żyć własnym życiem, że coś było prowokacją albo żartem. Drugi wniosek, który politycy, ale też i komentatorzy powinni wyciągnąć z tej sprawy, brzmi: nie wystarczy mieć racji. Jeśli wpada się w bardzo bieżący spór polityczny, małe znaczenie ma to, czy napisało się prawdę czy nieprawdę, czy ma się rację czy nie. Popularność terminu postprawda nie jest przypadkowa. Jeśli coś pasuje do z góry założonej tezy, staje się elementem wojny politycznej i autor tego wpisu całkowicie traci nad tym kontrolę. Jeśli można było stwierdzić, że Kukiz obraża pamięć Żołnierzy Wyklętych albo relatywizuje historię, bez względu na to, jakie były jego rzeczywiste intencje i co rzeczywiście napisał, sprawa toczy się już dalej własnym życiem.

Trzeci wniosek zaś dotyczy tego, co dziś dzieje się z legendą Żołnierzy Wyklętych. Komuniści najpierw robili z nich zwykłych bandytów, później próbowali zatrzeć o nich pamięć. Trzeciej Rzeczypospolitej zbyt dużo czasu zajęło przywrócenie pamięci o tym niepodległościowym zrywie. W 2010 r., niedługo przed swą tragiczną śmiercią prezydent Lech Kaczyński wyszedł z inicjatywą Narodowego Dnia Pamięci o Żołnierzach Wyklętych. Później IPN rozpoczął na szeroką skalę poszukiwania miejsc pochówku żołnierzy antykomunistycznego podziemia.

Sporo dla upamiętnienia Wyklętych zrobił obóz PiS. Prezydent Andrzej Duda często uczestniczy np. w uroczystościach pogrzebowych odnalezionych ofiar totalitaryzmu. Bohaterstwo Wyklętych sławią resorty edukacji czy obrony narodowej. Wyklęci zostali również upamiętnieni na Grobie Nieznanego Żołnierza.

Ale reakcja na słowa Kukiza, który przypomniał coś, co dla historyków jest oczywistością, a mianowicie, że pośród tych, którzy walczyli z NKWD, zdarzali się niestety również ludzie, których trudno wyłącznie pozytywnie dziś ocenić, każe jednak zadać pytanie, czy cześć wobec Wyklętych nie staje się ideologią. I czy każdy głos krytyczny nie zaczyna być traktowany jako haniebny atak na bohaterów walczących z komunizmem, który stawia autora na równi z ubeckimi oprawcami.

Z burzy, która wybuchła po komentarzu Pawła Kukiza, dotyczącego Żołnierzy Wyklętych, warto wyciągnąć wnioski. Lider ugrupowania Kukiz'15 napisał: „Jeśli domagamy się od Ukraińców weryfikacji podejścia do UPA (a należy to zrobić jak najszybciej), to najpierw powinniśmy rzetelnie przyjrzeć się naszym Wyklętym". Zastrzegł, że nie porównuje tych formacji, i dodał: „Nie ulega wątpliwości, że ogromna większość Wyklętych była Bohaterami ale nie wolno gloryfikować tych, którzy pod hasłem »Bóg, Honor, Ojczyzna« dokonywali zbrodni na ludności cywilnej. A takie postaci jak »Bury« czy »Ogień« są – mówiąc bardzo delikatnie – kontrowersyjne. Bóg jest Miłością a ten, który »w imię Ojczyzny« zionie nienawiścią tak, że morduje bezbronnych cywili (a szczególnie kobiety i dzieci) nie ma prawa odwoływać się do Honoru".

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej
Wydarzenia
#RZECZo...: Powiedzieli nam
Wydarzenia
Kalendarium Powstania Warszawskiego