Jarosław Kuisz: Albo dystans, albo konformizm

Starsze „pokolenia podległości” chcą narzucić swoją opowieść młodym.

Aktualizacja: 07.07.2020 21:49 Publikacja: 07.07.2020 21:00

Jarosław Kuisz: Albo dystans, albo konformizm

Foto: Darek Golik

Przy okazji każdych wyborów wypływa temat „młodych”. Obowiązującym szablonem rozmowy jest utyskiwanie na wyborców w grupie wiekowej 18–29 jako na tych, którzy „niczym się nie interesują” i „mają skłonność do radykalizmu”. Rzadko pada pytanie o to, jaką ofertę przygotowania do dokonywania politycznych wyborów przygotowali im starsi rodacy. Po wyborach zresztą temat znika. Skąd przy okazji następnych wyborów, choćby za trzy lata, mieliby się na polskiej ziemi wziąć owi młodzi i oświeceni – nie wiadomo.

W ostatniej „Rzeczy o polityce” profesor Roman Kuźniar przypomniał moją książkę „Koniec pokoleń podległości”. Zwracałem w niej uwagę, że właśnie myśląc o młodych Polakach, mamy do czynienia z sytuacją bez precedensu na tle historii. Oto po raz pierwszy od XVIII wieku w niepodległym państwie urodziło się i dorosło pokolenie. Dobiega trzydziestki. Choć trudno w to uwierzyć, od rozbiorów nic takiego nie miało miejsca. W swoim tekście profesor Kuźniar stwierdził, że III RP produkuje raczej „pokolenie podległości 2.0”. Padło nawet zdanie, że „młodzi nie obronią wolności wpisami w mediach społecznościowych”.

Tymczasem młodzi wyborcy w I turze wyborów sprawili nam niespodziankę. Większość wzięła udział w głosowaniu (ok. 64 proc.). Uderzający jest także polityczny pluralizm w tej grupie. Z niewielką przewagą wygrał Rafał Trzaskowski, ale głosy dość równo rozłożyły się pomiędzy Krzysztofa Bosaka, Szymona Hołownię i zamykającego stawkę Andrzeja Dudę (23–19 proc.). Jeśli można cokolwiek prognozować na tej podstawie w odniesieniu do II tury, to w tej grupie wyborców większe szanse na wygraną ma Trzaskowski.

Przed wyborami Bogusław Chrabota w tekście „Kolejne pokolenie przełomu”, zamiast załamywać ręce nad młodymi Polakami, namawiał milenialsów do podjęcia walki politycznej. Podzielam raczej to właśnie podejście.

Ostatecznie młodzi Polacy, tak jak my wcześniej, poszukują swojej politycznej drogi w świecie. Zmieniają swoje preferencje. Głos oddany na radykalnego polityka w 18. roku życia może przynieść odmienny rezultat w roku 22. czy 26. W dojrzałych demokracjach takie rzeczy bierze się po prostu pod uwagę. Tu jednak dotykamy szerszego problemu: politycznych relacji międzypokoleniowych w Polsce. Pokolenia, które pamiętają Polskę Ludową podległą Moskwie, owe „pokolenia podległości”, stanowczo narzucają swoją agendę młodym. Trudno tu mówić o partnerskiej wymianie zdań. Na ogół młody Polak ma bezkrytycznie przyjąć punkt widzenia starszego Polaka, ukształtowanego w specyficznych warunkach PRL-u. Agenda obejmuje interpretację polskości, historii najnowszej (w szczególności okres Solidarności) czy hierarchię problemów politycznych określanych jako „najważniejsze”. Nie są to żadne abstrakcyjne rozważania. Krzysztof Katkowski, tegoroczny maturzysta z liceum, które miałem okazję ukończyć, zwrócił uwagę, że za rządów PiS-u wprowadzono do kanonu lektur np. wiersz Jarosława Marka Rymkiewicza „Do Jarosława Kaczyńskiego”.

Tymczasem rozumienie „wolności” czy „równości” przez młodego człowieka w roku 1989 oraz w roku 2020 dzielą antypody. Dodatkowo na polskie problemy nakładają się zjawiska globalne. Amerykańska badaczka Jean M. Twenge podkreśla, że nowe technologie, daleko bardziej niż cokolwiek innego, realnie wpłynęły na ukształtowanie pokolenia „iGENERATION”, którego okres dojrzewania jest wydłużony i które charakteryzuje mniej kontaktów osobistych, więcej problemów ze zdrowiem psychicznym, ale pod względem politycznym wykazującym nieoczywistą niezależność.

Uderzające, jak te dwa trendy – politycznego posłuszeństwa i niezależności międzypokoleniowej – znajdują odzwierciedlenie w II turze wyborów. O urząd głowy państwa ubiegają się przecież równolatki. Duda i Trzaskowski, rocznik 1972, obaj pamiętają PRL. Nie oni jednak wykuwali zręby narracji politycznych w III RP, są wychowankami pokolenia opozycji antykomunistycznej. W ubiegłym tygodniu ten ostatni publicznie zdystansował się wobec Donalda Tuska. Taktycznie czy nie, kandydat opozycji próbuje wybić się na niepodległość polityczną. Zaraz po wygranej w wyborach w 2015 roku Duda – o czym łatwo zapomnieć – także próbował powiedzieć coś „swoim głosem”. Odwołał się do poetyki pojednania. Tego samego dnia został ostro przywołany do porządku przemówieniem Kaczyńskiego. Ostatecznie Duda w toku kadencji dostosował się do ram polityczności starszego lidera. Gdy ostatnio po wygranej w II turze Duda próbował podziękować rywalom, rozległo się buczenie jego własnej widowni.

Aktualne wybory są więc międzypokoleniowo fascynujące. W pewnym sensie Trzaskowski i Duda pokazują polityczny „tragizm” wyborów wobec starszego pokolenia. Albo dystans, albo konformizm. O partnerskiej współpracy, jak widać, nie ma tu raczej co marzyć.

Autor jest publicystą „Kultury Liberalnej”, wykładowcą na Uniwersytecie Warszawskim, autorem książki „Koniec pokoleń podległości”.

Przy okazji każdych wyborów wypływa temat „młodych”. Obowiązującym szablonem rozmowy jest utyskiwanie na wyborców w grupie wiekowej 18–29 jako na tych, którzy „niczym się nie interesują” i „mają skłonność do radykalizmu”. Rzadko pada pytanie o to, jaką ofertę przygotowania do dokonywania politycznych wyborów przygotowali im starsi rodacy. Po wyborach zresztą temat znika. Skąd przy okazji następnych wyborów, choćby za trzy lata, mieliby się na polskiej ziemi wziąć owi młodzi i oświeceni – nie wiadomo.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej