Zachód przechodzi traumę zmian i dobrobytu

W Polsce przyglądamy się zamykaniu kolejnych klasztorów na Zachodzie Europy.

Aktualizacja: 21.08.2018 22:28 Publikacja: 21.08.2018 18:33

?Przemiany dotykają nie tylko klasztorów, ale również parafii, szkół i instytucji katolickich

?Przemiany dotykają nie tylko klasztorów, ale również parafii, szkół i instytucji katolickich

Foto: AFP/dpa/Federico Gambarini

O sekularyzacji Europy napisano już tomy. Istnieją też solidne empiryczne badania na ten temat, które pokazują, jak głębokie zmiany zaszły w obrębie chrześcijańskich instytucji we Francji, Niemczech, Szwajcarii, Hiszpanii i w innych krajach. To „tornado” związane oczywiście z wieloaspektową trasformacją w ciągu dwóch pokoleń zmieniło religijne oblicze Europy. Dziś, gdy opadają pierwsze pyły i kurz, widać coraz wyraźniej, co przynosi ten żywioł zmian.

Fue Eifel jest mało znanym w Polsce regionem w zachodnich Niemczech, na granicy z Belgią i Holandią. Leży on w samym sercu Europy. Kościoły parafialne w Eifel powstawały już w XIII w. Jednak już wcześniej osiedlały się tutaj zakony. Babka Karola Wielkiego Bertrada Starsza wraz z Pepinem Małym założyli klasztor benedyktynów w Prüm. W XI w. powstał benedyktyński klasztor w Maria Laach. Wiek później w Steinfedl i Reichenstein osiedlili się norbertanie, a sam Bernard z Clairvaux założył w Himmelrod klasztor cystersów. W Zulpich osiedliły się cysterki. W XV w. trapiści zakładają klasztor Maria Wald, a w XVII w. franciszkanie budują klasztor w Bad Neuenahr-Ahrweiler. W latach 50. XX w. powstaje fundacja benedyktynek w Steinfeld i pierwsza w Niemczech fundacja trapistek – klasztor Maria Frieden w Dahlem.

Kryzys wartości

Przez wieki niektóre klasztory przechodziły trudne momenty. Klasztor w Zulpich w XV w. został przekształcony w kościół parafialny. Klasztory w Prüm, Reichenstein i Steinfeld zostały zsekularyzowane w okresie rewolucji francuskiej. Ten ostatni przejęli na początku XX wieku salwatorianie. Kolejny trudny okres dla klasztorów w Eifel właśnie trwa. Salwatorianie w Steinfeld zrezygnowali już kilka lat temu z prowadzenia bardzo dobrego gimnazjum. Cystersi oficjalnie zamknęli klasztor w Himmelrod w 2017 r. Biskupowi trewirskiemu nie udało się znaleźć nowej wspólnoty, która by tutaj się osiedliła. Klasztor trapistów w Maria Wald został zamknięty w 2018 r. W tym roku zostanie zamknięta również fundacja benedyktynek w Steinfeld. W klasztorze Maria Frieden w 2018 r. zmarł ostatni kapelan oraz w ciągu jednego roku już cztery mniszki z liczącej kilkanaście osób wspólnoty.

Ocena sytuacji

To oczywiście tylko przykład tego, co dzieje się z Kościołem na zachodzie Europy. Przemiany dotykają nie tylko klasztorów, ale również parafii, szkół katolickich i instytucji charytatywnych. Sekularyzacja dokonuje się na naszych oczach. W ciągu niemal jednego pokolenia ludzie przestali pracować na roli i zaczęli mieć wolny czas, podróżować. Zaczęli powszechnie studiować i kształcić się. Te zmiany są tak szybkie, że można mówić o swoistej traumie. Zachód przechodzi traumę zmian i dobrobytu. Wiara zaś wymaga stabilności. Boga spotyka się w sobie, w człowieku. Trauma zaciemnia obraz Boga i nie pozwala mu nawiązywać z nim głębokiej relacji. W innym ujęciu, bardziej humanistycznym, przemiany życia w Europie, wzrost dobrobytu oraz konsumpcjonizmu sprawiają, że ludzie stali się bardziej samowystarczalni oraz wolni od różnego rodzaju egzystencjalnych lęków. W takim systemie nie potrzeba odniesienia do Boga. Ludzie stają się bardziej samowystarczalni bez odniesienia do transcendencji. Można również patrzeć na sekularyzację Europy przez pryzmat całej zachodniej cywilizacji. W takim ujęciu, jak obrazowo przedstawia to w swoich powieściach Michel Houellebecq, Europa nie tylko się dechrystianizuje, ale jako cywilizacja po prostu obumiera. Zapaść demograficzna jest ściśle związana z kryzysem wartości. Oznacza to, że w Europie nie mamy do czynienia wyłącznie z kryzysem wiary, lecz z kryzysem całego społeczeństwa jako takiego. Taka interpretacja przypomina nieco teorię kryzysu powołań prezentowaną przez Marka Dziewieckiego. Otóż głosi ona, że nie ma kryzysu powołań, lecz jest tylko kryzys powołanych, którzy nie otwierają się na Boże działanie. Zatem Europę dotyka kryzys człowieczeństwa. Bóg jest źródłem życia. Odcięcie od Boga skutkuje obumieraniem. Odrzucając religię, człowiek alienuje się od samego siebie.

Znacznie bardziej pesymistyczna ocena sytuacji ma w sobie coś z podejścia marksistowskiego. Wzrost dobrobytu i jakości życia sprawił, że ludziom żyje się dobrze. Złagodziło to podziały społeczne i nierówności. W takiej sytuacji wypalają się nierówności, gasną podziały. Religia, która pieczętowała i uzasadniała klasowe różnice, w konsekwencji też traci podstawę bytu. Do takiej oceny sytuacji można by dołożyć jeszcze Zygmunta Freuda z jego twierdzeniem, że Bóg jest chowaną traumą silnego ojca. Zachód uwalnia się od swojej przeszłości, przede wszystkim od głębokiego rygoryzmu. Uwalniając się od swojej nieświadomości, porzuca swoich bogów, którzy nie są mu już potrzebni.

Socjologia religii jest jednak coraz bardziej świadoma, że na przemiany religii w Europie trzeba patrzeć w szerszej perspektywie. Przemianom podlega również niejako sama istota religii. Oblicze religii bowiem z definicji zależy od kultury i całokształtu ludzkich relacji. Na Zachodzie Europy chrześcijaństwo przeniknęło znacznie głębiej do ludzkich postaw. Można by powiedzieć, że Europa ze swoimi instytucjami społeczno-socjalnymi wyrasta z chrześcijańskiej myśli społecznej. Nie ma bowiem na świecie systemu, który odpowiadałby tak dalece zasadom katolickiej nauki społecznej, jak niemiecka gospodarka oraz system świadczeń społecznych, w tym również ostatnia polityka migracyjna, która bez wątpienia bliska jest nauczaniu papieża Franciszka. Ponadto okazuje się jednak, że ludzka natura nie jest aż tak bardzo zmienna. Że człowiek, niezależnie gdzie i jak żyje, staje przed granicznymi pytaniami dotyczącymi śmierci i życia. Że człowiek szuka sensu i znaczenia swojego życia. Religia w XX wieku wygrała ideowe starcie z oświeceniowym scjentyzmem. Nauka nie stanowi już dziś konkurencji dla wiary i mało kto używa już dziś nauki, aby podważać ludzką skłonność do wiary. Religia nie poddała się modernizacji. Co więcej, jak wskazuje Ulrich Beck, religie są również przygotowane na globalizację. Jego zdaniem katolicyzm znacznie lepiej niż protestantyzm.

W takim ujęciu kryzys zachodniego chrześcijaństwa, zarówno protestantyzmu jak i katolicyzmu jest przede wszystkim kryzysem instytucji Kościoła. O niechęci do instytucji Kościoła katolickiego już w latach 60. pisał Hans Urs von Balthasar, określając go jako „antyrzymski kompleks”. W XX wieku jednostka nie chce się podporządkowywać całości, ale raczej stanowić o swoim odrębnym świecie. Do tego można dołożyć zmianę w podejściu do swoich instytucji, jaka zaszła w obrębie samego Kościoła katolickiego. W przypadku Kościoła katolickiego chodzi tutaj przede wszystkim o reformy wprowadzone przez Sobór Watykański II. Jak wiadomo na Zachodzie reformy te były wprowadzane znacznie szybciej niż na Wschodzie. Jak wielokrotnie wskazywał na to Benedykt XVI, zabrakło ciągłości wiary. Tak szybkie przemiany zachwiały pobożnością ludową i tego, co dzisiaj coraz częściej określa się jako „żywa religia” (lived religion).

Porządek społeczny

W takim ujęciu jedyną sensowną chrześcijańską interpetacją sytuacji zachodniego chrześcijaństwa jest to, co prezentuje Tomasz Halik. Bóg mówi również do Kościoła w Europie poprzez sekularyzację. Zaprasza do oczyszczenia z kulturowego chrześcijaństwa, a przez to dojścia do istoty i pogłębienia wiary. Chrześcijaństwo, które popadłoby w pesymizm i wrogie nastawienie do otaczającej je kultury, będzie chrześcijaństwem przegranym. W podobnym duchu wypowiada się George Weigel, dostrzegając już wyłanianie się nowej formy katolicyzmu.

Przemiana Kościoła

Spoglądając z takiej perspektywy na Kościół, a szczególnie na nauczanie ostatnich papieży i przyjmując za cezurę Jana Pawła II, wydaje się, że widać wyraźną zmianę, a zarazem ciągłość ostatnich pontyfikatów. Dostrzegana zmiana dotyczy przede wszystkim pytania o źródło autorytetu katolicyzmu, czyli w pewnym sensie władzy Kościoła. Trwający od średniowiecza porządek społeczny Europy zachodniej zdominowany był przez chrześcijańskie instytucje. Kościół rościł sobie prawo, oczekiwał i domagał się uznania głoszonych przez siebie zasad na mocy samego istnienia przez 2000 lat. Odrywało to Kościół jednak od głoszonych zasad, a przede wszystkim od Objawienia i niejako stawiało sam Kościół jako instytucję w centrum misyjnej działalności Kościoła. Parafie bowiem, a jeszcze bardziej księża i osoby zakonne, były z instytucjonalnego mandatu wysłannikami samego Boga. Głoszone przez Kościół zasady obowiązywały na mocy zawartej w niej prawdy, która jest jedyna i obowiązująca wszystkich, również niekatolików i niechrześcijan.

Przemianę modelu Kościoła zapoczątkował oficjalnie Sobór Watykański II, choć oczywiście w teologii nowe prądy pojawiły się już znacznie wcześniej. Począwszy od dekretu o wolności religijnej, poprzez adhortację Evangelii Nuntiandi Pawła VI, aż po nowy model misyjnej działalności Kościoła określany jako Nowa Ewangelizacja zmienia się odniesienie Kościoła do świata. Jan Paweł II swoją pierwszą encyklikę zatytułował znamiennie „Redemptor hominis”, akcentując miejsce człowieka w historii zbawienia. W ostatnich latach kolejnymi kamieniami milowymi było wydanie przez Benedykta XVI dokumentu wyjaśniającego, że zgodnie z teologią katolicką nie istnieje „limbus puerorum”, czyli, że Kościół oczekuje zbawienia dla dzieci nowo narodzonych i nieochrzczonych. Niezwykle istotna była również pierwsza encyklika papieża Benedykta XVI „Deus caritas est”. Realizowała ona soborową zasadę, że „człowiek jest drogą Kościoła”, stawiając doświadczenie przez człowieka miłości w centrum nauczania Kościoła. W ten sposób można uznać, że Kościół symbolicznie uczynił duży zwrot od budowania swojej teologii na scholastycznej metodzie sylogizmu w kierunku doświadczenia. W tym duchu Benedykt XVI wydał również adhortację nt. słowa Bożego, która wskazywała na głęboką korelację pomiędzy Objawianiem a ludzkim doświadczeniem.

Papież Franciszek wyraźnie kontynuuje tę teologię. Człowiek kształtuje się nieustannie przez relacje z innymi, w tym również – a może i przede wszystkim – przez relację z Bogiem. Człowiek poprzez uczestnictwo w życiu Kościoła stopniowo buduje swoją tożsamość nowego człowieka i dziecka Bożego. Formułując „dynamiczny personalizm”, Kościół zbudował nowe podstawy swojego uniwersalizmu. Głoszone zasady nie obowiązują już wyłącznie na mocy autorytetu instytucji, ale wynikają z natury człowieka.

Jako Kościół w Polsce przyglądamy się zamykaniu kolejnych klasztorów na zachodzie Europy. Wydaje się, że dzieli nas od nich ogromna przepaść. Z drugiej jednak strony, mamy świadomość, że podobne procesy dotykają też nas. Patrząc na historię polskiego katolicyzmu, naznaczonego głębokim doświadczeniem wiary i wolności, wydaje się, że nasz bagaż instytucjonalny nie jest aż tak ciężki. Polski katolicyzm zawsze był silny doświadczeniem i świadectwem jednostek, nie zaś instytucji. Można więc mieć nadzieję, że przyglądanie się sytuacji katolicyzmu na Zachodzie nie będzie powodowało w nas pełnego lęku odrętwienia i zamykania się w skorupie instytucji, ale zmobilizuje do budowania wiary na autentycznym i żywym doświadczeniu.

Autor jest dyrektorem pallotyńskiego Instytutu Kościoła Katolickiego, UKSW

O sekularyzacji Europy napisano już tomy. Istnieją też solidne empiryczne badania na ten temat, które pokazują, jak głębokie zmiany zaszły w obrębie chrześcijańskich instytucji we Francji, Niemczech, Szwajcarii, Hiszpanii i w innych krajach. To „tornado” związane oczywiście z wieloaspektową trasformacją w ciągu dwóch pokoleń zmieniło religijne oblicze Europy. Dziś, gdy opadają pierwsze pyły i kurz, widać coraz wyraźniej, co przynosi ten żywioł zmian.

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej
Wydarzenia
#RZECZo...: Powiedzieli nam
Wydarzenia
Kalendarium Powstania Warszawskiego