Okazją dla ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego na nowy polityczny impuls po rekonstrukcji rządu i przed rozpoczęciem kampanii samorządowej będzie sobotnia Rada Polityczna i oczekiwane przez wielu działaczy wystąpienie lidera partii. Bo chociaż pierwsze emocje po daleko idących zmianach personalnych już opadły, to nadal w PiS można spotkać się z przekonaniem, że potrzebne jest jasne wyznaczenie celów na przyszłość oraz wyjaśnienie niektórych wątpliwości.

Wiele sygnałów płynących już po zaskakujących zmianach wywołało konsternację w elektoracie czy wśród posłów PiS. Większość z nich dotyczyła MSZ i nowego szefa resortu spraw zagranicznych. Posłowie PiS, np. Arkadiusz Mularczyk, otwarcie, publicznie krytykowali prof. Jacka Czaputowicza po jego wizycie w Berlinie i słowach o reparacjach wojennych. Sytuacja stała się na tyle poważna, że Jarosław Kaczyński musiał w ubiegły piątek przyznać, że stanowisko PiS w tej sprawie nie ulega zmianie. Jak pisał „Fakt”, Kaczyński był zaskoczony po tych słowach Czaputowicza. Ale z naszych informacji z Nowogrodzkiej wynika, że prawdziwą złość prezesa PiS miała wywołać przede wszystkim sugestia szefa MSZ, że w spór między Polską a KE powinien włączyć się Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. To pogląd nowy w dotychczasowej retoryce i argumentacji Prawa i Sprawiedliwości. Na szczęście dla obozu rządzącego ta wypowiedź Czaputowicza przeszła bez większego echa.

Zupełnie inaczej było z głosowaniem w Senacie nad zgodą na aresztowanie senatora PiS Stanisława Koguta. Mimo osobistego zaangażowania Jarosława Kaczyńskiego w sprawę w klubie PiS nastąpił podział, a Senat zgody nie wydał, co pozwoliło opozycji zbudować przesłanie, że PiS broni swoich (głosowanie było tajne). To sytuacja bez precedensu. I można się spodziewać, że prezes PiS w swoim wystąpieniu wróci do całej historii. Niektórzy nasi rozmówcy interpretują zachowanie grupy senatorów PiS, którzy sprzeciwili się Jarosławowi Kaczyńskiemu jako efekt kumulującego się wewnętrznego napięcia w partii i sygnał, że nawet wola prezesa ma swoje granice, zwłaszcza gdy chodzi o lojalność wobec kolegi. Niezależnie od przyczyn głosowanie w sprawie Koguta wywołało na monolicie, jakim zwykle jest PiS, poważną rysę. Politycy ugrupowania w ostatnich tygodniach zaczęli też publicznie kwestionować transfery do partii Jarosława Gowina, zwłaszcza po przejściu posła PSL Mieczysława Baszki. „Zamiast przejmowania w ramach kolejnych transferów polityków PO i PSL w nasze szeregi, wolałabym, aby Zjednoczona Prawica przejęła ich elektorat w zwycięskich wyborach, samorządowych, a następnie parlamentarnych” – napisała na Twitterze Anna Sobecka związana Radiem Maryja. Publicznie Jarosława Gowina wielokrotnie krytykowała w ostatnich tygodniach inna posłanka PiS, Krystyna Pawłowicz.

Napięcie wokół zmian w rządzie i przekonanie o wzmocnieniu Jarosława Gowina oraz Pałacu Prezydenckiego widać też wśród niektórych konserwatywnych publicystów i komentatorów. Na to wszystko nakłada się coraz dłuższe oczekiwanie partyjnych struktur na rozstrzygnięcia „w centrali” dotyczące personaliów w wyborach samorządowych. Mimo upływu wielu tygodni nadal decyzje co do kluczowych miast nie zapadły. Jak wynika z naszych informacji, inne elementy przygotowań do wyborów samorządowych – jak programy regionalne czy nawet niektóre propozycje personalne na listy do sejmików – są już gotowe. Ale bez rozstrzygnięć dotyczących np. Warszawy trudno będzie mówić o prawdziwym starcie kampanii. To zaś może stać się – jak np. informował niedawno wicemarszałek Senatu Adam Bielan – dopiero w marcu. Niektórzy nasi rozmówcy są jednak przekonani, że nie ma co zbyt wcześnie odkrywać swoich kart.

Jak widać lista spraw, wobec których w partii narastają wątpliwości, jest dosyć spora. Ale nie zmienia to ogólnie przekonania o dobrej sytuacji całego obozu rządzącego, który utrzymuje duży dystans do podzielonej, osłabionej i szukającej na siebie pomysłu opozycji. W partii można spotkać się z opiniami, że mimo tak dobrej sytuacji nowy impuls przed kampanią samorządową jest potrzebny. Tak samo jak wyjaśnienie niektórych wątpliwości.