Zgoda Stanów Zjednoczonych na udział Rzeczpospolitej w Sojuszu Północnoatlantyckim zmienia usytuowanie państwa w europejskim układzie sił. Po sześciu dekadach, w których związki strategiczne oznaczały rolę albo sojusznika podrzędnego (którego łatwo zdradzić), albo wasalnego (gdy sojusz był dyktowany przez najeźdźcę), Polska zyskuje traktatową podmiotowość. Tym razem – w przeciwieństwie do Układu Warszawskiego, którego istotą była agresja – celem jest struktura obronna.
Wojsko Polskie, jako składowa NATO, zyskuje inny wymiar niż zacofana po Peerelu karykatura „obrońców ojczyzny". Jako na wschodzie formacja czołowa – wobec posowieckich epigonów (Putin, Łukaszenka), stosujących przemoc państwową – armia staje się wizytówką reguł Zachodu. Jej sprawność weryfikują interwencje i misje pokojowe Sojuszu, których Polska staje się naturalnym uczestnikiem.
Zbigniew Brzeziński (politolog i dyplomata, strateg polityki USA) w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej"
Decyzja NATO [na szczycie 9 lipca, o zaproszeniu Polski, Czech i Węgier do członkostwa w Sojuszu] ma dla Polski przełomowe historyczne znaczenie. [...] Rozwój wypadków idzie w pozytywnym kierunku i uważam, że szanse na ratyfikację polskiego członkostwa przez parlamenty państw NATO są duże. Ale będzie to proces skomplikowany. Wymaga jednomyślności ze strony wszystkich 16 państw Sojuszu. [...] W samych Stanach Zjednoczonych będzie się toczyć bardzo ostra debata, czy USA powinny brać na swe barki dalsze zobowiązania w dziedzinie bezpieczeństwa w stosunku do Europy. Polska będzie szczególnie pod lupą – jeśli nadal będzie krajem stabilnie demokratycznym, tolerancyjnym, politycznie umiarkowanym, to szanse są bardzo duże. [...]
Pamiętam moje poczucie szalonej frustracji i zawodu w 1945 roku, kiedy II wojna światowa, która zaczęła się od napadu na Polskę, nie skończyła się dla niej jednoznacznym zwycięstwem, lecz jedynie zmianą jednej dominacji wewnętrznej na drugą. Teraz nadszedł czas zadośćuczynienia. Mam nadzieję, że zostanie on zwieńczony za dwa lata oficjalnym wejściem Polski do Sojuszu.