Jezuicki sternik Franciszek

Kościół katolicki przechodzi swoje oczyszczenie.

Aktualizacja: 19.11.2020 17:29 Publikacja: 19.11.2020 15:22

„Jezus przekazuje Piotrowi klucze do królestwa niebieskiego” – fresk z Kaplicy Sykstyńskiej pędzla P

„Jezus przekazuje Piotrowi klucze do królestwa niebieskiego” – fresk z Kaplicy Sykstyńskiej pędzla Pietra Perugino

Foto: Wikimedia Commons

Można przy tym odwołać się do niepokojącej przepowiedni św. Malachiasza, która opisuje obecny pontyfikat trzema zdaniami: „W czasie najgorszego prześladowania Świętego Kościoła Rzymskiego, [na tronie] zasiądzie Piotr Rzymianin, który będzie paść owce podczas wielu cierpień, po czym miasto siedmiu wzgórz zostanie zniszczone i straszny Sędzia osądzi swój lud. Koniec".

Jak interpretować te słowa? Koniec, ale czego? Może sposobu istnienia instytucji, którą znał autor owego rzekomego proroctwa. Istnieje podejrzenie, że zostało ono sfałszowane w 1590 r., aby zwiększyć szanse wyboru na papieża kardynała Giambattisty Castagny. Zamysł się udał, ale nowo wybrany papież zmarł po 12 dniach pontyfikatu na malarię.

W 1590 r. proroctwo św. Malachiasza było odbierane jako wskazówka polityczna w procesie wielkiego oczyszczania Kościoła po zgubnej dla katolicyzmu epoce renesansu. 31 lat wcześniej, po śmierci papieża Pawła IV – którego oskarżano o chciwość, nepotyzm, symonię i życie ponad stan, za co został wygnany z Rzymu – konklawe wybrało 60-letniego kardynała Giovanniego Angelo z wielkiego florenckiego rodu Medyceuszy, który przyjął imię Piusa IV. Jego sześcioletni pontyfikat obfitował w liczne reformy głównych urzędów kurii rzymskiej: Kancelarii, Penitencjarii i Kamery Apostolskiej oraz Roty Rzymskiej. Pius IV przywrócił też zawieszone przez jego poprzednika obrady soboru powszechnego w Trydencie.

Kontynuacją tych zmian zajął się także jego następca. Papież-asceta Pius V definitywnie odcinał się od swoich renesansowych poprzedników. Kazał aresztować i wywieźć z Rzymu wszystkie prostytutki. Mieszkańcom Wiecznego Miasta zakazał odwiedzania gospód, a w Watykanie zaprowadził porządki klasztorne. Jego walka z nadużyciami, rozpustą i herezją zamieniła się w fanatyczną czystkę. Były inkwizytor zamierzał nawet zniszczyć zabytki starożytnego Rzymu, które w jego opinii były jedynie pogańskimi symbolami niegodnymi stolicy chrześcijaństwa. Rzym został zamieniony w monastyr o bardzo surowej regule. Wieczne Miasto musieli opuścić nawet biskupi i mnisi, a dwór papieski został zredukowany do kilku osób. Pius V wychodził bowiem z założenia, że największą pożywką dla ideologii protestanckiej była rozpusta Rzymian oraz wyuzdanie i rozwiązłość duchowieństwa.

Pius V zdawał sobie sprawę, że moralne oczyszczenie Kościoła nie wystarczy dla jego przetrwania. Postanowił przebudować Łódź Piotrową na okręt. W tym celu powołano organizację pod nazwą Święte Przymierze, nawiązującą do tajnego porozumienia zawartego między papieżem i angielską królową Marią Tudor.

Przez ponad trzysta lat Święte Przymierze kształtowało politykę zagraniczną kolejnych biskupów Rzymu. Papiescy agenci byli uznawani za najlepszych szpiegów w Europie. Nikt nie znał ich tożsamości, choć na dworach krążyły pogłoski, że rekrutują się głównie spośród jezuitów. W okresie wzmożonej kontrreformacji rola Towarzystwa Jezusowego w walce z protestantami była nie do przecenienia. Reguła zakonna jezuitów opierała się bowiem na dewizie „Digitus Dei est hic!" (Palec Boży jest tutaj!). Ich zadaniem było nie tylko tworzenie katolickiej alternatywy wobec nowej teologii protestanckiej czy coraz silniejszych koncepcji oświeceniowych, ale przede wszystkim zasilanie tajnej służby papieskiej przez adeptów fanatycznie oddanych Ojcu Świętemu. Europejscy władcy często nie zdawali sobie sprawy, że ich jezuiccy spowiednicy co jakiś czas wysyłali tajne raporty do Rzymu. Ojciec Edmond Auger, który był zaufanym spowiednikiem francuskiego króla Henryka III, należał do tajnej służby biskupa Rzymu, podobnie jak jezuiccy spowiednicy Jakuba II. Dopiero kasata zakonu w drugiej połowie XVIII w. spowodowała, że wywiad papieski musiał szukać innego źródła nowych kadr.

Dzisiaj Łodzią Piotrową po raz pierwszy w historii steruje papież jezuita. Wielu postrzega jego pontyfikat przez pryzmat tych trzech ostatnich zdań proroctwa Malachiasza. Ale czy słusznie? Mylą się ci, którzy twierdzą, że to największy kryzys w historii Kościoła. Bywały znacznie gorsze. Franciszek, choć jest bardzo otwarty na przemiany obyczajowe i społeczne, postępuje tak jak Pius V. Najpierw oczyszcza miasto, by potem uratować świat.

Można przy tym odwołać się do niepokojącej przepowiedni św. Malachiasza, która opisuje obecny pontyfikat trzema zdaniami: „W czasie najgorszego prześladowania Świętego Kościoła Rzymskiego, [na tronie] zasiądzie Piotr Rzymianin, który będzie paść owce podczas wielu cierpień, po czym miasto siedmiu wzgórz zostanie zniszczone i straszny Sędzia osądzi swój lud. Koniec".

Jak interpretować te słowa? Koniec, ale czego? Może sposobu istnienia instytucji, którą znał autor owego rzekomego proroctwa. Istnieje podejrzenie, że zostało ono sfałszowane w 1590 r., aby zwiększyć szanse wyboru na papieża kardynała Giambattisty Castagny. Zamysł się udał, ale nowo wybrany papież zmarł po 12 dniach pontyfikatu na malarię.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Historia
Przemyt i handel, czyli jak Polacy radzili sobie z niedoborami w PRL