W ciągu minionych 100 lat Niemcy dwukrotnie wywołały ogólnoświatowy kataklizm wojenny, który pochłonął miliony ofiar i spowodował drastyczne zmiany na politycznej, gospodarczej i demograficznej mapie Europy. W 1914 r. kajzerowska II Rzesza pod przywództwem kalekiego fizycznie i psychicznie cesarza Wilhelma II Hohenzollerna rozpoczęła wojnę na dwóch głównych frontach: wschodnim, gdzie zwycięsko walczyła z imperialną carską Rosją Mikołaja II Romanowa, i zachodnim, gdzie zmagała się z siłami zbrojnymi Francji i Wielkiej Brytanii. Na ironię zakrawa fakt, że walcząc z Brytyjczykami, a także z Rosją, popędliwy i emocjonalnie niestabilny wnuk królowej Wiktorii skierował swe armie przeciw wojskom swoich własnych kuzynów. Ceną za to był upadek cesarskich Niemiec, monarchii austro-węgierskiej i carskiej Rosji. Klęska jednych okazała się korzystna dla innych. Na europejską mapę polityczną powróciły państwa, które utraciły suwerenność wieki wcześniej, w tym m.in. scalona z trzech rozbiorów Polska, okrojone o 70 proc. swego historycznego i etnicznego terytorium Węgry oraz Czechosłowacja. Powstały też nowe twory państwowe: Estonia, Łotwa, Litwa, Finlandia czy Republika Austrii. 21 lat po ostatnim strzale, jaki padł w czasie I wojny światowej, przed Europą i światem pojawiło się nowe śmiertelne zagrożenie ze strony potężnej gospodarczo i militarnie III Rzeszy, kierowanej przez plebejusza zapatrzonego w gwiazdę wojenną króla Prus Fryderyka Wielkiego. Niemcy miały potencjał samodzielnie zapanować nad Europą kontynentalną, ale o wiele prościej było stworzyć sojusze ułatwiające wykonanie tego zadania.
Po kapitulacji Francji 22 czerwca 1940 r. Hitler naciskał na generała Francisco Franco, by określił rolę Hiszpanii w sytuacji, gdy jedyną antyhitlerowską siłą w Europie Zachodniej była Wielka Brytania. Franco wiedział, że po udzieleniu mu militarnej pomocy przez III Rzeszę w wojnie domowej jest dłużnikiem Hitlera. Nie zamierzał jednak włączać się do militarnego bloku państw Osi. Lawirując, określał Hiszpanię nie jako państwo neutralne, lecz niezaangażowane w konflikt. To dawało Hitlerowi nadzieję, że Hiszpania kiedyś stanie się realnym koalicjantem III Rzeszy. 23 października 1940 r. w Hendaye te nadzieje się rozwiały. Caudillo postawił warunki nie do zrealizowania – w postaci dostawy 100 tys. ton pszenicy, suwerennego dysponowania sprawami związanymi z Gibraltarem oraz przejęcia wpływów we francuskim Maroku. Hitler nie zdawał sobie sprawy, że wcześniej o losie sojuszu z III Rzeszą zdecydowali doradcy generała Franco, których 200 mln funtów przekupił wywiad brytyjski MI6. Ta gigantyczna suma pieniędzy przelana na konto przedsiębiorcy Juana Marcha została przekazana współpracownikom Franco, agentom armatorom, którzy nie wyrazili zgody na budowę okrętów wojennych.
Fiński rozsądek
O wiele mniej problemów miał Hitler z przekonaniem Finów do udziału w wojnie. Pamiętał, że już od 1809 r. Finlandia była pod panowaniem carów rosyjskich, ale upadek imperium Romanowów i rewolucja bolszewicka stworzyły niewielkiemu narodowi fińskiemu szansę i dały nadzieję na niepodległy byt. Nad istniejącą od 6 grudnia 1917 r. suwerenną Finlandią zalegał cień ZSRR, który w październiku 1939 r. zażądał od Finów dobrowolnego zrzeczenia się części terytorium ich młodego państwa. 28 listopada 1939 r. ZSRR zerwał traktat o nieagresji i 30 listopada zaatakował Finlandię, rozpoczynając wojnę zimową. Pomimo ogromnej przewagi Sowietów przez trzy miesiące Finowie dzielnie się bronili, zadając agresorowi duże straty. Wrodzony rozsądek sprawił, że w obliczu nieuchronnej przegranej poprosili o pokój, co kosztowało ich utratę 10 proc. bogatych w surowce naturalne ziem w zachodniej Karelii. Ponadto zmuszeni zostali do wydzierżawienia Sowietom bazy w Hanko. Rosjanie tłumaczyli swoje żądania terytorialne koniecznością stworzenia strefy obronnej dla Leningradu na wypadek wojny z Niemcami.
Atak Wehrmachtu na terytorium sowieckie w czerwcu 1941 r. obudził nadzieje Finów na odzyskanie wschodniej Karelii utraconej w czasie wojny zimowej. 25 czerwca 1941 r. Finlandia znalazła się w stanie wojny z ZSRR. Wspólne działania Wehrmachtu i armii fińskiej przyczyniły się do odzyskania ziem zajętych przez Armię Czerwoną. Jednak głównodowodzący fińskich sił zbrojnych marszałek Carl Gustaf Mannerheim był człowiekiem z natury ostrożnym i nie uległ diabolicznym podszeptom Hitlera prowokującym do rozszerzania ekspansji w głąb ZSRR. Tym niemniej w 1941 r. Finlandia przystąpiła do paktu antykominternowskiego, co zaowocowało reakcją Wielkiej Brytanii, która musiała wypowiedzieć jej wojnę. Dopiero załamanie się niemieckiej ofensywy na przełomie 1941 i 1942 r. zmusiło Finów do zmiany planów i rozważenia porzucenia aliansu wojskowego z III Rzeszą.
Sytuacja wojenna w Europie zmieniała się na niekorzyść Niemców. 9 czerwca 1944 r. ZSRR rozpoczął kolejną fazę wojny, którą historycy wojskowości nazwali wojną kontynuacyjną. Jej ostatecznym celem było całkowite zawładnięcie Finlandią. Mimo wielkiego męstwa Finów, którzy i tym razem bronili się zaciekle, i mimo ich zwycięstwa w największej na Półwyspie Skandynawskim i trwającej od 25 czerwca do 9 lipca bitwie pod Tali-Ihantala, w ostatecznym rozrachunku zmuszeni zostali do kapitulacji 2 września 1944 r. oraz zerwania stosunków dyplomatycznych z Niemcami wraz z przystąpieniem do tzw. wojny lapońskiej przeciw swojemu byłemu sojusznikowi. 19 września 1944 r. przedstawiciele rządu Finlandii zawarli rozejm z ZSRR i Wielką Brytanią. Finlandia stała się dziwnym państwem tworzącym z ZSRR nowy rodzaj stosunków politycznych, gospodarczych i kulturalnych, ale w przeciwieństwie do republik bałtyckich (Litwy, Łotwy i Estonii) dzięki swej elastycznej i skłonnej do kompromisu polityce wobec ZSRR Finlandia zachowała pełną suwerenność.