Pisząc o Janie Szczepaniku, wynalazcy i innowatorze, pisarz i dziennikarz Mark Twain (autor znanej chyba wszystkim powieści „Przygody Tomka Sawyera") nazwał go „austriackim Edisonem", bo spotkał się z nim w Wiedniu, a subtelności dotyczące Austrii i Polski (pod zaborami) nie mieściły się w amerykańskiej głowie. Dlatego artykuł zamieszczony w 1898 r. w sierpniowym numerze wychodzącego w Nowym Jorku miesięcznika „The Century Illustrated Magazine" miał tytuł: „The Austrian Edison Keeping School Again". Potem Mark Twain pisał jeszcze raz (w superlatywach!) o wynalezionej przez Szczepanika metodzie przekazywania obrazów na odległość, czyli prekursorskiej telewizji, w futurystycznym opowiadaniu „From the London Times 1904", opublikowanym w listopadzie 1898 r. Zwróćmy uwagę: Twain próbował w tym opowiadaniu przewidzieć, jak będzie wyglądał świat po przekroczeniu granicy XIX stulecia. I w tej jego wizji dość istotną rolę odgrywały wynalazki Szczepanika określanego jako austriacki geniusz.
Polak czy Austriak?
Wybaczmy Amerykaninowi ten błąd, bo czy my w Polsce potrafimy natychmiast wskazać różnice między stanami Massachusetts i Arizona?
Ale na potrzeby tego felietonu możemy stwierdzić z całą stanowczością, że Szczepanik był rodowitym Polakiem. Urodził się 13 czerwca 1872 r. w Rudnikach (pow. Mościska), wychowywał się w Krośnie, gimnazjum zaczął w Jaśle i skończył w Krakowie, a studiował w Seminarium Nauczycielskim także w Krakowie. Potem zaś nauczał w szkołach powiatu krośnieńskiego – oczywiście po polsku.
Wynalazki Szczepanika w znacznej części opierały się na pionierskim wykorzystaniu elektryczności, co uzasadnia prezentację jego sylwetki w tym cyklu felietonów poświęconych twórcom elektrotechniki i elektroniki, chociaż w jego bogatym dorobku były także wynalazki niemające związku z elektrycznością (np. kamizelka kuloodporna).
Tkane fotografie
Mając talent i temperament wynalazcy, Szczepanik przerwał karierę wiejskiego nauczyciela i wrócił w 1896 r. do Krakowa. Interesowało go połączenie fotografii (która wtedy stawiała pierwsze kroki) oraz barwnego tkactwa, dlatego w Krakowie pracował w sklepie Stowarzyszenia Tkaczy oraz w sklepie fotograficznym Ludwika Kleinberga. Popierał on i finansował prace badawcze Szczepanika, któremu udało się dzięki temu jeszcze w 1896 r. stworzyć prototyp maszyny tkackiej wytwarzającej wzorzyste kilimy na podstawie fotografii.