Wbrew pozorom historia jeńców wojennych w ZSRR nie zaczęła się w czerwcu 1941 r. z chwilą wybuchu konfliktu hitlerowsko-radzieckiego. Po raz pierwszy Kreml dotknął problemu w 1939 r., gdy Stalin wspólnie z Hitlerem dokonał rozbioru Rzeczypospolitej. Na skutek zdradzieckiego ataku ze Wschodu od 17 września 1939 r. do niewoli radzieckiej trafiło 450 tys. żołnierzy naszej armii, a także funkcjonariuszy Korpusu Ochrony Pogranicza, Policji Państwowej i innych służb mundurowych. Uwięzionych zostało tysiące urzędników państwowych. Wtedy na polecenie Stalina przy NKWD powołano Główny Zarząd ds. Jeńców Wojennych i Osób Internowanych (GUPWI). Połączenie dwóch kategorii osób wynikało z następujących przesłanek. ZSRR nie ratyfikował międzynarodowych konwencji genewskich, definiujących pojęcia jeńca wojennego i osoby internowanej, wraz z ich odmiennym traktowaniem w świetle prawa. Drugą przesłanką była ideologia, która kazała traktować obywateli polskich jako grupę wrogą ZSRR. I wreszcie, ogromną rolę odgrywały czynniki ekonomiczne. Radziecka gospodarka była oparta o niewolniczą pracę społeczeństwa podzielonego na dwie kategorie. Formalnie wolną, choć tak naprawdę złożoną z przymusowych pracowników, takich jak kołchoźnicy i robotnicy fabryczni. Ich status określał bardzo represyjny kodeks pracy, który uległ dodatkowemu zaostrzeniu po formalnym włączeniu ZSRR do wojny. Drugą grupę stanowili więźniowie Gułagu, czyli jeszcze bardziej opresyjnego systemu NKWD, który wykorzystywał ich niewolniczą pracę w celach ekonomicznych. Taki punkt widzenia został przeniesiony na wszystkich jeńców wojennych i internowaną ludność cywilną. Obowiązywał zatem także wobec żołnierzy państw Osi walczących przeciwko ZSRR.
Jeńcy Armii Czerwonej. Statystyka i interpretacja
W lipcu 1941 r. GUPWI NKWD zorganizował kilkanaście obozów jenieckich, ale równie szybko zlikwidował większość, bo wzięcie przeciwnika do niewoli było niezwykle rzadkim aktem. Jak szacuje historyk Oleg Budnickij (na antenie radia Echo Moskwy), do końca 1941 r. w obozach znalazło się nie więcej niż 9 tys. jeńców Osi. Taka sytuacja utrzymywała się do listopada 1942 r. Był to wynik tyleż niekorzystnego dla ZSRR przebiegu kampanii, co okrutnego obchodzenia się z przeciwnikiem, zresztą z obu stron. Ale tragiczny los 5,5 mln jeńców radzieckich w niemieckiej niewoli był rezultatem polityki zaplanowanego ludobójstwa. Natomiast o krokach Armii Czerwonej decydował głównie odwrotowy charakter działań, niepozwalających na ewakuację jeńców. Należy wobec tego założyć, że jeśli żołnierze Osi dostawali się do niewoli, to byli po prostu zabijani na podstawie doraźnych decyzji. Oczywiście, niebagatelny wpływ na takie morale armii miał stosunek Stalina do własnych żołnierzy. Kreml uważał za zdrajcę każdego, kto poddał się wrogowi, bez względu na okoliczności takiego czynu. Identyczne myślenie przenoszono na żołnierzy Osi.
Sytuacja zmieniła się dopiero na przełomie lat 1942 i 1943 i od tego czasu jeniecka „krzywa" rosła wprost proporcjonalnie do sukcesów militarnych ZSRR. Zgodnie z oficjalnymi danymi Moskwy w toku kolejnych ofensyw, a zwłaszcza tzw. kotłów, czyli wielkich okrążeń, do radzieckiej niewoli dostało się 4,5 mln wrogich żołnierzy, z czego tylko ok. 2,5 mln było Niemcami. Według raportu GUPWI z 1945 r. w 300 obozach jenieckich, bo do tylu wzrosła ich liczba, znajdowali się przedstawiciele 16 narodowości. Poza Niemcami kolejne grupy narodowościowe pod względem liczebności stanowili: Austriacy, Węgrzy, Rumuni, Włosi i Słowacy. Regularne jednostki tych państw brały udział w wojnie z ZSRR jako sojusznicy III Rzeszy. Wśród żołnierzy Wehrmachtu znalazło się także ok. 60 tys. osób deklarujących narodowość polską, co należy tłumaczyć przymusowym poborem na terenach Rzeczypospolitej włączonych do III Rzeszy w 1939 r. Odrębną grupę jeniecką stanowili żołnierze japońscy z rozgromionej w sierpniu 1945 r. Armii Kwantuńskiej. Wśród jeńców znajdowali się także wcale licznie Hiszpanie (Błękitna Dywizja), Holendrzy, Francuzi, Belgowie, Duńczycy i Norwegowie, czyli ochotnicy z narodowych legionów Waffen SS.
W tym momencie zaczynają się różnice pomiędzy statystykami strat wojennych Niemiec i ich sojuszników oraz danymi radzieckimi. Na przykład liczba 2,5 mln jeńców niemieckich jest zdaniem Berlina zaniżona o co najmniej 700 tys. żołnierzy. Z kolei oficjalne dane radzieckie dotyczące jeńców japońskich mówią o 1,077 mln żołnierzy, z czego do 1956 r. repatriowano ok. 750 tys. Jednak Tokio wskazuje na powrót jedynie 670 tys. jeńców. Podobnie różnice występują w przypadku Włochów, bo ZSRR twierdzi, że do niewoli dostało się 70 tys., z czego w obozach zmarło ok. 20 tys. Historycy włoscy nie mogą się doliczyć aż 60 tys. rodaków. Jak tłumaczyć tak znaczące rozbieżności?
Oleg Budnickij wskazuje, że najtrudniejszą sztuką dla jeńca w ZSRR było przeżycie pierwszych dni niewoli przed dotarciem do stałego obozu i ewidencją. Jako przykład podaje los żołnierzy 6. Armii marszałka Fridricha Paulusa, którzy poddali się w stalingradzkim kotle, oraz żołnierzy włoskich z 8. Armii rozbitej w tym samym czasie pomiędzy Wołgą a Donem. Około 75 proc. wszystkich jeńców zmarło w ciągu pierwszych dni po kapitulacji. Powodem było nieprzygotowanie strony radzieckiej do przyjęcia takiej liczby wrogich żołnierzy. Oprócz elementarnego niedoboru żywności jeńcy Stalingradu zostali pognani piechotą przez step. W warunkach surowej zimy pokonanie 150–200 km do stacji kolejowych równało się marszowi śmierci. Szczególnie dla Włochów, którzy nie mieli zimowego umundurowania. Oczywiście, do tak masowych ofiar przyczynili się konwojenci NKWD, którzy zabijali bez skrupułów wszystkich rannych i osłabionych na tyle, że opóźniali marsz. W rezultacie z 300 tys. żołnierzy okrążonych w Stalingradzie przeżyło 150 tys. Jednak w ewidencji jenieckiej znalazło się już tylko 91 tys., po wojnie zaś do domu wróciło jedynie 5 tys. żołnierzy. Ponadto przez cały 1943 r. GUPWI borykał się z ogromnym problemem wyżywienia jeńców, którym udało się dotrzeć do stałych obozów. Reszty dokonały więc głód i choroby, takie jak dur brzuszny i tyfus, wynikające z braku opieki medycznej, które dosłownie dziesiątkowały mieszkańców jenieckich łagrów. Sytuacja uległa poprawie dopiero w połowie kolejnego roku, a najważniejszą przyczyną zmian była decyzja o włączeniu rosnących rzesz jenieckich do systemu niewolniczej pracy Gułagu.