Zadaniem komisji było opracowanie tajnego raportu zawierającego bilans strat poniesionych przez Grecję w tym okresie. Eksperci mieli także przygotować podstawy prawne do procesu sądowego o wypłatę odszkodowań wojennych przez obecny rząd Niemiec.
Istnienie 80-stronicowego raportu ujawnił Georgios Christidis, grecki korespondent tygodnika „Der Spiegel". W jego opinii ateńscy biegli doszli do jednoznacznego wniosku, że „Grecja nigdy nie otrzymała reparacji – ani za kredyty, których z przymusu udzieliła Niemcom, ani za szkody, jakie kraj poniósł w czasie wojny". Po dość precyzyjnej analizie 190 tys. stron dokumentów z kilku archiwów państwowych i municypalnych biegli dokonali dokładnej kalkulacji strat narodowych poniesionych w czasie hitlerowskiej niewoli. I chociaż nikt jeszcze nie potwierdził żadnych konkretnych kwot wymienionych w raporcie, korespondent wspomnianego niemieckiego tygodnika ocenił, że Berlin winien jest 108 mld euro za odbudowę infrastruktury kraju po zniszczeniach wojennych i 54 mld euro z tytułu kredytów pochodzących z kasy greckiego banku emisyjnego.
Republika Federalna Niemiec nie może wypierać się odpowiedzialności za decyzje władz III Rzeszy, nawet jeżeli potępia jej ustrój prawny i ideologiczny. Niemcy nigdy nie odpowiedziały za wielki głód oraz masakry dokonane przez ich armię we wsiach Kandanos i Kondomari na Krecie. Tam mężczyzn rozstrzeliwano, a kobiety, dzieci i starców, w tym kapłanów Kościoła greckiego, palono żywcem. Kierujący masakrą generał Kurt Student żył spokojnie w Niemczech Zachodnich aż do 1978 r. W 1952 r. został nawet prezesem Związku Niemieckich Spadochroniarzy.
W czasie konferencji prasowej zwołanej w Salonikach przez Aristomenisa Siggelakisa z Greckiej Rady Narodowej przedstawiono także dowody na niszczenie przez Niemców w czasie okupacji antycznych zabytków o bezcennej wartości.
Chociaż w 2015 r. sprawa procesu odszkodowawczego za zbrodnie niemieckie popełnione w czasie II wojny światowej w Grecji przycichła, to wisi ona nad Niemcami jak miecz Damoklesa. Taki proces mógłby się stać precedensem prawnym dla całej Europy, w tym głównie dla Polski.