Thomas Edison kontra Nikola Tesla

Nic tak bardzo nie przyczyniło się do rozwoju cywilizacyjnego Ameryki jak rywalizacja dwóch wielkich wynalazców: Thomasa Edisona i Nikoli Tesli.

Publikacja: 29.08.2019 16:25

Nikola Tesla (1856–1943) w swojej pracowni. Jego wynalazki do dziś fascynują badaczy i naukowców

Nikola Tesla (1856–1943) w swojej pracowni. Jego wynalazki do dziś fascynują badaczy i naukowców

Foto: Wikipedia

Już od najmłodszych lat Thomas Alva Edison był dociekliwym człowiekiem. Kiedy miał dziewięć lat, matka podarowała mu książkę o eksperymentach chemicznych, których można dokonywać w domu. Chłopiec zaszył się w piwnicy i eksperymentował z coraz bardziej wybuchowymi mieszankami. Nie podobało się to rodzicom. Ojciec denerwował się, że chłopak nie czyta książek, tylko marnuje czas na „niepotrzebne głupoty". Żeby zachęcić Thomasa do czytania, dawał mu pieniądze na książki. Chłopak jednak wydawał je na kupno kolejnych chemikaliów, a chcąc zniechęcić rodziców do oglądania wyników jego eksperymentów, na butelkach pisał „Trucizna".

Dzieciństwo i młodość Edisona

Około 12. roku życia Edison zaczął tracić słuch. Była to prawdopodobnie jakaś dolegliwość genetyczna, ponieważ jego ojciec i jeden z braci również cierpieli na postępującą utratę słuchu. On jednak nie tylko tym się nie załamał, ale twierdził nawet, że postępująca głuchota pozwalała mu się skupić na pracy.

Pewnego dnia na stacji Grand Trunk 14-letni Thomas Edison ocalił życie 3-letniemu chłopcu, którego złapał przed pędzącym wagonem towarowym. Wdzięczny ojciec chłopca nauczył młodego Edisona obsługiwać telegraf. Thomas był tak zachwycony tym urządzeniem, że po ukończeniu szkoły rozpoczął pracę jako operator telegrafu dla firmy Western Union. Nieustannie jednak eksperymentował. Pewnej nocy, gdy pracował nad swoją baterią, zalał kwasem siarkowym biurko szefa, za co został następnego dnia zwolniony z pracy.

Edison miał wrodzony instynkt przedsiębiorczości. Fascynowały go eksperymenty fizyczne i chemiczne, ale zawsze myślał jednocześnie, jak spieniężać swoje wynalazki, co mu się zresztą udawało. W wieku 22 lat stał się właścicielem patentu na urządzenie rejestrujące dźwięk. Od początku zajmowała go też elektryczność. Jego uwagę zwróciły wyniki badań przybyłego z Europy Serba Nikoli Tesli, który wcześniej pracował w Continental Edison Company w Paryżu.

Także Tesla był początkowo zafascynowany Edisonem. Niestety, jak to bywa, kiedy spotykają się dwie genialne osobowości, wcześniej czy później musiało dojść do konfliktu. W 1885 r. Edison obraził 29-letniego Teslę, odmawiając mu wypłaty obiecanej nagrody 50 tys. dolarów za wprowadzenie innowacyjnych rozwiązań w fabryce Edison Machine Works. Po tym incydencie drogi obu wielkich wynalazców rozeszły się w rozbieżnych kierunkach.

Edison słynął z tego, że przypisywał sobie czasami pomysły innych wynalazców. Zatrudniał wielu prawników, którzy wywalczali dla niego prawo do patentu, mimo że wcale nie zawsze był ich autorem. Uważał, że „największą słabością jest poddawanie się. Najpewniejszą drogą do sukcesu jest zaś próbowanie po prostu wszystkiego tak długo, aż się uda zrealizować wymarzony cel". Swój upór tłumaczył słowami: „Geniusz to 1 procent natchnienia i 99 procent wypocenia".

U jego rywala Tesli było raczej odwrotnie, gdyż wynalazki genialnego Serba powstawały w jego głowie, zanim szkic pojawiał się na papierze. Wielki wynalazca obdarzony był od wczesnej młodości nadzwyczajnym darem wizualizacji pomysłu aż do najdrobniejszych szczegółów. Doświadczał czegoś na kształt przebłysków światła, które poprzedzały pomysł lub rozwiązanie problemu. W odróżnieniu od Edisona stale otoczonego wieloma pracownikami, wynalazca z Europy był człowiekiem skrytym, pracującym w samotności i ściśle strzegącym swoich tajemnic. Jak bardzo był skryty, świadczy fakt, że często swoje zapiski szyfrował.

Trzęsienie ziemi na Manhattanie

Podczas gdy Edison skupił się w swojej pracy nad formą prądu stałego (DC), Tesla i jego partner George Westinghouse uważali, że przyszłość elektryfikacji należy do prądu przemiennego (AC). Koncepcja Tesli zwyciężyła z uwagi na swoją wszechstronność i ekonomikę w dostarczaniu energii elektrycznej na dalekie odległości. Edison starał się zdyskredytować prąd przemienny, przedstawiając krzesło elektryczne do egzekucji jako przykład niebezpiecznego posługiwania się tą formą elektryczności.

Prąd przemienny w pracach Tesli znalazł zastosowanie w świetle elektrycznym, silniku elektrycznym, nadajniku i odbiorniku radiowym, promieniach X, radarze, a nawet we współczesnej bezprzewodowej komunikacji i robotyzacji. W trakcie doświadczeń Tesli nad prądem przemiennym powstał słynny transformator, czyli tzw. cewka Tesli. W ciągu swego pracowitego życia Nikola Tesla uzyskał około 300 patentów na swoje wynalazki.

Wszystkie prace badawcze i wynalazki Tesli cechowała dyscyplina o dbałość szczegółów co wynikało z jego niezwykle uporządkowanego trybu życia. Ludzie, którzy znali uczonego, twierdzili, że spał tylko dwie godziny na dobę. Całe jego życie było precyzyjnie rozplanowane. Jadał obiady zawsze przy tym samym stoliku w restauracji Delmonico w Nowym Jorku, a później w hotelu Waldorf-Astoria. Miał fobię na punkcie zarazków i zawsze żądał 18 serwetek do nakrycia. Miał także obsesję na punkcie liczby trzy. W przeciwieństwie do Edisona jego dziwne przyzwyczajenia nie przeszkadzały mu w zawiązywaniu licznych przyjaźni. Cieszył się przyjaźnią m.in. Marka Twaina. Był wysokim (190 cm wzrostu), szczupłym mężczyzną o eleganckiej prezencji. Budził więc duże zainteresowanie kobiet, chociaż nigdy się nie ożenił.

Elektromechaniczny oscylator poruszający generator prądu przemiennego Tesli zastąpił nieefektywne silniki parowe. Przy okazji pracy nad tym wynalazkiem serbski uczony opowiadał, że podczas eksperymentów z oscylatorem, które przeprowadzał w swoim laboratorium na 46. East Houston Street na Manhattanie, wskutek rezonansu sąsiednie budynki odczuły wibracje fundamentów i sąsiedzi zaczęli wzywać policję. Gdy jego budynek zaczął doznawać podobnych drgań, Tesla zniszczył urządzenie, sądząc, że za chwilę nastąpi trzęsienie ziemi w tej części Manhattanu.

Tajemnice Tesli

Badania nad łącznością bezprzewodową zaprowadziły Teslę w 1899 r. w okolice Colorado Springs, gdzie było czyste powietrze i duża ilość darmowego prądu przemiennego oferowanego przez firmę El Paso Power Company. Tesla kazał zbudować wieżę o wysokości 24,38 m i metalowy maszt wysoki na przeszło 43 m.

Za pomocą ogromnej cewki Tesli wytwarzającej napięcia rzędu kilku milionów woltów powstały błyskawice z piorunami, które rozświetlały przestrzeń w promieniu 15 mil, powodując zdumienie wśród ludzi i popłoch wśród koni. Powietrze wypełniły tysiące motyli otoczonych aureolą świateł znanych w nawigacji morskiej jako ognie świętego Elma. Wyładowania w postaci piorunów uszkodziły prądotwórcze dynama w miejscowej firmie i spowodowały przerwę w dostawie prądu. Nie wiadomo, czy ten efektowny wizualnie eksperyment popchnął do przodu wiedzę o bezprzewodowej łączności, ale bez wątpienia stworzył wiele teorii spiskowych o Tesli jako o geniuszu, który wkroczył na obszary nieznane współczesnej nauce.

Tymczasem wśród wielu jego pomysłów istnieją i takie, które zaliczyć należy raczej do fantastyki niż do nauki. Choć wielki wynalazca zazwyczaj podbudowywał swoje teorie naukowymi dowodami, to niektóre jego koncepcje wydają się zgoła fantastyczne. Z pewnością należy do nich idea oświetlenia całej Ziemi przy użyciu naładowanych elektrycznie cząstek gazów o wysokiej częstotliwości zalegających górne warstwy atmosfery naszej planety. „Energia elektryczna – twierdził Tesla – jest wszechobecna w nieograniczonych ilościach i może zasilać maszynerię świata bez potrzeby spalania węgla, gazu czy innych paliw". W zamyśle Tesli wykorzystanie tej energii rozwiązałoby całkowicie problem pozyskiwania źródeł prądu do oświetlenia szlaków komunikacyjnych na naszej planecie. Projekt ten nigdy nie doczekał się ani realizacji, ani naukowego potwierdzenia. Do dzisiaj naukowcy usiłują także dociec, co naprawdę kryje się za jego pomysłem, który nazwał „promieniami śmierci".

W 1901 r. na Long Island powstała 57-metrowa wieża nazwana od nazwiska inwestora Wardenclyffe. Jednym z głównych fundatorów był słynny finansista z Wall Street J. P. Morgan. Wieża miała być miejscem do bezprzewodowego przesyłania energii elektrycznej na duże odległości. W końcowym efekcie cały eksperyment został zaniechany około 1917 r. Współcześnie w tym miejscu powstaje „Tesla Science Center at Wardenclyffe", gdzie znowu wraca koncepcja bezprzewodowej elektrowni.

Światło – ich wspólne dzieło

Kiedy Tesla tworzył futurystyczne koncepcje energetyczne, Edison skupiał się na bardziej praktycznych wynalazkach. Wśród nich były m.in. silnik i prądnica prądu stałego, fonograf, płyta gramofonowa, dyktafon, lodówka, suche baterie alkaliczne, oscyloskop, guma syntetyczna bunga, betoniarka, krzesło elektryczne i lodówka. W 1891 r. Edison wynalazł perforowaną taśmę filmową i kinetoskop, wyprzedzając o rok kinematograf braci Lumiere. To rozwinęło przemysł filmowy na Wschodnim Wybrzeżu. W Edison Studios, które były działem Edison Manufacturing Company, powstało około 1200 filmów.

W 1915 r. dwaj opromienieni sławą rywale mieli otrzymać Nagrodę Nobla z fizyki. Żeby nie spotkać się na uroczystości, zrezygnowali, i nagrodę otrzymał ktoś inny. To było apogeum ich konfliktu.

Wynalazki Tesli do dziś fascynują badaczy i naukowców. We wrześniu 2016 r. FBI odtajniło dokumenty zabezpieczone po śmierci Tesli. Cameron Prince, wybitny znawca życia i twórczości Tesli, podsumował jego działalność zdaniem: „To on wyciągnął USA z epoki mroku". Nie wiadomo, kto miał rację w sporze Edisona z Teslą, ale jedno jest pewne: żarówka Edisona rozświetliła domy i ulice amerykańskich miast, a zasilał je prąd zmienny Tesli.

Już od najmłodszych lat Thomas Alva Edison był dociekliwym człowiekiem. Kiedy miał dziewięć lat, matka podarowała mu książkę o eksperymentach chemicznych, których można dokonywać w domu. Chłopiec zaszył się w piwnicy i eksperymentował z coraz bardziej wybuchowymi mieszankami. Nie podobało się to rodzicom. Ojciec denerwował się, że chłopak nie czyta książek, tylko marnuje czas na „niepotrzebne głupoty". Żeby zachęcić Thomasa do czytania, dawał mu pieniądze na książki. Chłopak jednak wydawał je na kupno kolejnych chemikaliów, a chcąc zniechęcić rodziców do oglądania wyników jego eksperymentów, na butelkach pisał „Trucizna".

Pozostało 93% artykułu
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Historia
Naruszony spokój faraonów. Jak plądrowano grobowce w Egipcie