Przypuszcza się, że nazwisko rodowe Disneya było przekształconym na język angielski francuskim nazwiskiem d'Isigny. Prawdopodobnie jeden z odległych przodków Disneya był pochodzenia normandzkiego. Sam Disney twierdził z dumą, że być może jest potomkiem wikingów, choć tak naprawdę rodzina jego ojca mieszkała w Irlandii. Kwestia pochodzenia jego rodziny stała się niezwykle ważna dla Walta Disneya w chwili, gdy postanowił wstąpić do wojska. Jako 16-latek nie mógł iść na wojnę, sfałszował więc podpis rodziców pod oświadczeniem, że jest o rok starszy. Armia zażądała złożenia świadectwa urodzenia. Dokument jednak zaginął, co wzbudziło w 16-latku podejrzenie, że jest dzieckiem adoptowanym. Myśl ta prześladowała Walta Disneya do ostatnich chwil jego życia. Przyczyna braku dokumentu była prawdopodobnie banalnie prosta. Walt urodził się w domu, a nie w szpitalu. W tym zamieszaniu nikt nie pomyślał o wypełnieniu podstawowego dokumentu, jakim jest akt urodzenia dziecka. Żaden z jego biografów nie miał wątpliwości, że Walt Disney jest prawdziwym Amerykaninem. Jeszcze w czasach szkolnych rysował patriotyczne obrazki do gazetki szkolnej. Chociaż fakt, że nie odnaleziono jego świadectwa urodzenia, pozostawił w psychice Walta traumatyczne poczucie bycia kimś innym, niż się czuł.
Miki i Donald, dwie osobowości Disneya
Pierwszym pełnometrażowym filmem Walta Disneya była wyprodukowana w 1937 r. „Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków", która rok później zdobyła Oscara oraz siedem miniaturek tej nagrody dla każdego z animowanych siedmiu krasnali. W następnych latach powstały kolejne pełnometrażowe filmy animowane utrzymane w tej konwencji artystycznej: „Pinokio", „Dumbo", „Bambi" i „Kopciuszek", które gloryfikowały jedność i oddanie rodzinie, miłość rodzicielską i wierność wobec przyjaciół.
Dla Walta Disneya te wartości miały wyjątkowe znaczenie. W dzieciństwie Walt był często bity przez ojca. Dopiero jako nastolatek, za radą starszego brata Roya, postawił się ojcu i siłą zatrzymał jego karzącą rękę. Surowe wychowanie pozostawiło jednak trwały ślad w psychice Walta. Przez całe życie często myślał o ojcu, którego z jednej strony nienawidził, a z drugiej traktował jak największy autorytet. I to właśnie wzorując się na nim, wierzył, że ma prawo czuć się „panem życia i śmierci" swoich pracowników, którzy jego zdaniem zawdzięczali mu dosłownie wszystko. W dorosłym życiu Waltowi Disneyowi towarzyszył nieustanny lęk i instynktowny strach przed porzuceniem przez rodzinę. Bolesne podejrzenie, że jest adoptowanym dzieckiem, wzmagały chorobliwą ciekawość, jak naprawdę mogła wyglądać jego biologiczna matka. Te silne echa urojeń okresu dojrzewania sprawiły, że umysł młodego Walta zaczął tworzyć wizje, które znalazły odbicie w atmosferze jego filmów.
W II połowie lat 20. XX wieku Walt Disney stworzył dwie sztandarowe postacie animowane, które będą się przewijały przez całą jego twórczość w całkowicie antropomorficznych figurach Myszki Miki i Kaczora Donalda. Pierwowzorem Mikiego był Królik Oswald – postać kupiona w 1927 r. od wytwórni Universal. Pomysł na przerobienie Oswalda na Mikiego przyszedł Waltowi do głowy w trakcie podróży pociągiem z Nowego Jorku do Los Angeles. Wbrew rozpowszechnionej legendzie Disney nigdy nie miał swojej myszki i to nie on narysował postać Mikiego. Dokonał tego, przerabiając Królika Oswalda, jego wspólnik, znakomity malarz i rysownik Ub Iwerks. Jednak coś osobistego łączyło Walta z Mikim. Od 1928 do 1947 r. Disney podkładał głos pod uroczego, w pełni uczłowieczonego Mikiego mającego wszelkie cechy prostego amerykańskiego obywatela. Pierwotnie Miki miał nosić imię Mortimer, jednak żona Walta, LiIlian Marie Disney, stwierdziła, że Mortimer Mouse brzmi zbyt pompatycznie. Walt zmienił myszce imię na krótkie i zwięzłe, a zarazem urocze Miki (ang. Mickey). Mortimer pojawił się w późniejszych kreskówkach jako rywal Mikiego w zdobywaniu względów uroczej Myszki Minnie. Disney chciał, żeby Miki był pełnym życzliwości dla wszystkich Jankesem, który mieszka w małym miasteczku w typowym amerykańskim domku przy typowej amerykańskiej Main Street. Mickey miał być Amerykaninem do szpiku kości. Miał jeździć do pracy swoim kupionym na raty samochodem, wyruszać na wakacje w góry, uprawiać ogródek i świętować wszystkie amerykańskie święta. Chociaż Miki jest myszką, to ma cechy w pełni człowiecze.
Natomiast jego pies Pluto, w odróżnieniu od swego pana, zachowuje wszystkie cechy psa. W ten sposób Disney wyrażał swoją osobistą miłość do tego gatunku. Psy odgrywały ważną rolę w jego filmach. Nie wiadomo, czy to przypadek, ale pierwsze słowa wypowiedziane przez Myszkę Miki w filmie z 1929 r. „Karnawał dziecięcy" i tym samym pierwsze w historii słowa wypowiedziane przez animowaną postać brzmiały: „Hot dog". W 1935 r. Miki ukazał się na ekranie w kolorze. Oprócz Pluta do najlepszych jego przyjaciół należeli: wybuchowy i złośliwy Kaczor Donald, dobroduszny, naiwny i uczłowieczony pies Goofy i antropomorficzny koń Horacy. Czasem przy boku mechanika samochodowego Horacego pojawiała się narzeczona Klarabelle.