Wszelkie informacje o plemionach germańskich są wyłącznie pochodzenia rzymskiego i znajdują się w dziełach historyków Gajusza Wellcjusza Paterkulesa, Publiusza Korneliusza Tacyta i Kasjusza Diona. W I wieku Tacyt napisał dzieło „Germania", w którym opisywał plemiona germańskie wywodzące swoje pochodzenie od Indoeuropejczków zamieszkujących tereny między Morzem Czarnym a Morzem Kaspijskim. Prawdopodobnie postępujące stepowienie tych obszarów spowodowało migrację części tych społeczności na zachód. Na przełomie II i I tysiąclecia p.n.e. zaistnieli oni już jako osadnicy na terenach Półwyspu Jutlandzkiego, Wysp Duńskich, obecnego Szlezwiku-Holsztynu i południowych regionów Skandynawii. Następnymi kierunkami były: na północy Skandynawia, a na południu – tereny nazwane Germanią.
Na zachód ruszyli Ingweonowie, Istewonowie i Herminonowie, czyli plemiona Fryzów, Anglów, Warynów, Batawów, Cherusków, Ubiów, Swewów, Markomanów, Kwadów, Longobardów i innych. W kierunku wschodnim posuwały się plemiona Gotów, Gepidów, Wandalów i innych.
Nie ustalono dokładnie, skąd wzięła się nazwa Germania. Historycy przypuszczają, że nazwy tej jako pierwszy użył grecki filozof ze szkoły stoickiej Posejdonios z Apamei (135 r. p.n.e. – 51 r. p.n.e. ). Ten wszechstronny uczony był nauczycielem Cycerona, któremu nazwę tę przekazał. Takiego określenia używał też Juliusz Cezar. Równocześnie tak właśnie nazywali swych sąsiadów zza Renu Galowie. Oblicza się, że plemiona germańskie osiadłe między Renem od zachodu, Morzem Bałtyckim od północy, Wisłą od wschodu i Dunajem od południa, zajmowały obszar około pół miliona kilometrów kwadratowych.
Imperium Rzymskie dzięki zwycięskim ekspedycjom Tyberiusza i Druzusa w 15 r. p.n.e. władało południową Germanią, ale północne rejony na wschód od Renu były dla Rzymian prawdziwą „terra incognita", pełną nieprzebytych puszcz, bagien, rozlewisk i grzęzawisk. Nie było tam miast, a jedynie ukryte w dzikich puszczach wioski i osady. Zamieszkiwały je plemiona i szczepy germańskie żyjące według mało znanych nam dzisiaj wierzeń i zwyczajów. Często wśród nich wybuchały bratobójcze krwawe konflikty i lokalne wojny. Bitni Germanowie byli wrogo nastawieni do ekspansji cywilizacyjnej Rzymu, stąd też te mówiące wspólnym językiem, lecz nieposiadające pisma plemiona były postrzegane przez Rzymian jako ludzie dzicy i okrutni.
Skoro nie można było pokojowo ucywilizować ludów zza Renu, cesarz Oktawian August postanowił wychowywać młodych Germanów pochodzących z warstw arystokracji w duchu rzymskim, aby móc później, kiedy będą wodzami swoich plemion, łatwiej znaleźć nić porozumienia. Pod koniec I wieku p.n.e. wodzem plemienia Cherusków został pokorny wobec Rzymu Segestes, który około 8 r. p.n.e. wymógł na innym wodzu, Sigimerusie, oddanie Rzymowi jako zakładników dwóch jego synów: Arminiusza i Publiusza. Miało to być rękojmią dla Augusta, że w trosce o życie dzieci wodza Cheruskowie powstrzymają się od wszelkich wypadów wojennych poza Ren. Dzięki temu Arminiusz otrzymał staranne klasyczne wychowanie. Służył sumiennie swej nowej ojczyźnie jako żołnierz i oficer legionów, walcząc w Panonii i południowej Germanii pod rozkazami Tyberiusza. Dzięki swej wzorowej postawie żołnierza rzymskiego uzyskał obywatelstwo Rzymu i został przyjęty do warstwy społecznej ekwitów. Po blisko 20 latach wydawał się całkowicie zromanizowanym człowiekiem, który był uważany przez Oktawiana Augusta za zaufanego sojusznika Rzymu. W czasie służby w rzymskiej armii Arminiusz zdobył ogromne doświadczenie wojskowe, o czym świadczy fakt, że w czasie ekspedycji w Panonii dowodził w stopniu kapitana oddziałami pomocniczymi jazdy germańskiej.