Benjamin Harrison. Wnuk prezydenta

Benjamin Harrison pochodził z rodziny o wielkich tradycjach politycznych. Był prawnukiem sygnatariusza Deklaracji Niepodległości Benjamina Harrisona, wnukiem dziewiątego prezydenta Stanów Zjednoczonych Williama Henry'ego Harrisona oraz synem członka Izby Reprezentantów Johna Scolla Harrisona.

Publikacja: 18.07.2019 21:00

Benjamin Harrison, 23. prezydent Stanów Zjednoczonych w latach 1889–1893

Benjamin Harrison, 23. prezydent Stanów Zjednoczonych w latach 1889–1893

Foto: Wikipedia

23. prezydent Stanów Zjednoczonych zwykł mawiać, że pochodzi ze starego angielskiego rodu antyrojalistów. Prezydent Benjamin Harrison wierzył w legendę rodzinną, że jego przodkiem był Thomas Harrison, pierwszy z 24 sędziów, którzy w imieniu parlamentu angielskiego skazali na śmierć króla Karola I. W czasie rządów Olivera Cromwella Thomas został przywódcą ruchu Piątej Monarchii, najbardziej purytańskiej sekty antyrojalistycznej w Anglii, głoszącej, że jedynym królem może być tylko Jezus Chrystus. Prezydent Benjamin Harrison był przekonany, że jego słynny przodek zdecydował się wyemigrować w 1630 r. z Anglii do kolonii w Ameryce Północnej ze względu na przywrócenie monarchii po śmierci Olivera Cromwella.

Rodzinna legenda nie miała jednak nic wspólnego z prawdą. Po śmierci Olivera Cromwella i restauracji monarchii generał major Thomas Harrison nie zgodził się na ucieczkę z Anglii. W maju 1660 r. został aresztowany i skazany na śmierć. Natomiast pierwszym przodkiem 23. prezydenta USA, który postawił stopę na amerykańskiej ziemi, był Benjamin Harrison I, który rzeczywiście przybył do kolonii w 1630 r., a więc na samym początku tworzenia się niewielkiej brytyjskiej wspólnoty kolonialnej. Fakt, że słynny generał major Thomas Harrison nie był przodkiem prezydenta Benjamina Harrisona, wcale nie umniejsza historycznych zasług tej rodziny. Przez ponad 150 lat Harrisonowie zbudowali prężnie działające faktorie handlowe i stali się wielkimi obszarnikami z Wirginii. Prapradziadek 23. prezydenta USA, Benjamin Harrison IV, był członkiem parlamentu tej kolonii (ang. The Virginia House of Burgesses). Krewny Henry Harrison służył jeszcze przed wojną o niepodległość pod dowództwem podpułkownika wojsk królewskich Jerzego Waszyngtona. Kiedy trzeba było stanąć do walki o niepodległość, Harrisonowie znaleźli się w pierwszych szeregach Armii Kontynentalnej. Charles Harrison, stryjeczny pradziadek prezydenta Benjamina Harrisona, dowodził w stopniu pułkownika 1. Kontynentalnym Regimentem Artylerii, a pradziadek Benjamin Harrison V został wybrany na delegata na I i II Kongres Kontynentalny. Był jednym z 56 delegatów, którzy podpisali Deklarację Niepodległości, a w 1781 r. został wybrany na piątego gubernatora stanu Wirginia. Jeżeli do tego dodać, że dziadek prezydenta, William Henry Harrison sam był prezydentem USA i gubernatorem Indiany, to trudno znaleźć amerykańską dynastię o tak wielu zasługach dla swojego kraju.

Ukochana Caroline

Benjamin Harrison VI urodził się 20 sierpnia 1830 r. w domu swojego dziadka, późniejszego dziewiątego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Od dzieciństwa otaczali go politycy, którzy najpierw licznie odwiedzali dziadka, a później jego ojca, kongresmena Johna Scotta. Matka Benjamina, Elisabeth Ramsey Irwin Harrison, była drugą żoną ojca. Poślubiła Johna Scotta półtora roku po śmierci jego pierwszej żony. Benjamin był drugim dzieckiem swojej matki i ósmym ojca. Wychowywał się więc w bardzo licznej i szczęśliwej rodzinie. W przeciwieństwie do wielu innych amerykańskich prezydentów nie zaznał biedy, choć jego rodzice wcale nie byli bogaci.

Kiedy Benjamin miał siedem lat, jego dziadek, pierwszy gubernator Indiany, został wybrany na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Chłopiec nie widział jednak uroczystości zaprzysiężenia dziadka, ponieważ jego ojciec nie chciał, aby syn wyjeżdżał z Ohio i przerywał naukę w szkole. John Scott był kongresmenem, ale większość czasu spędzał na swojej farmie w Ohio. Rodzina nie żyła w komforcie. Prezydent Benjamin Harrison często wspominał później, że uczył się w zwykłej wiejskiej chacie, do której przychodził wynajęty przez ojca nauczyciel. Z tych wspomnień maluje się obraz bardzo spokojnego i szczęśliwego dzieciństwa, podzielonego między naukę i zabawę, czas spędzony z książką w dłoni i wędką nad rzeką.

W 1847 r. Benjamin ukończył 14 lat i jego ojciec uznał, że nauczanie indywidualne jest niewystarczające. Wysłał więc syna na studia przygotowawcze do Farmer's College niedaleko Cincinnati w Ohio. Tam Benjamin poznał swoją przyszłą żonę – Caroline Lavinię Scott, która 42 lata później zostanie pierwszą damą Ameryki. Caroline pochodziła z miasteczka Oxford w stanie Ohio. Była córką Johna Witherspoona Scotta, prezbiteriańskiego pastora i profesora, który uczył Benjamina matematyki. Od pierwszego dnia wpadła swojemu koledze w oko. W 1850 r. przeniósł się za nią na Uniwersytet w Miami. Przez długi czas para ukrywała romans przed ojcem Caroline. Prezydent Benjamin Harrison z uśmiechem wspominał, jak potajemnie spotykał się ze swoją ukochaną na potańcówkach. W 1852 r., kiedy Benjamin był na ostatnim roku studiów prawniczych, para zaręczyła się potajemnie. Jednak ze względu na praktykę zawodową Benjamina w kancelarii adwokackiej Storer & Gwynne w Cincinnati i dalszą naukę Caroline, obydwoje postanowili przełożyć termin ślubu na przyszłość. Pod koniec 1852 r. Caroline ukończyła studia muzyczne i rozpoczęła pracę jako nauczycielka w miejscowości Carrollton w Kentucky. Benjamin i Caroline pobrali się dopiero 20 października 1853 r. Uroczystość odbyła się w domu panny młodej, a ślubu udzielił jej ojciec, wielebny John Witherspoon Scott. Caroline miała 21 lat, jej mąż był o rok młodszy.

Prezydent Benjamin Harrison w karykaturze Josepha Kepplera

Prezydent Benjamin Harrison w karykaturze Josepha Kepplera

AFP

Bohater wojenny

Nowożeńcy zamieszkali w rezydencji rodziny Harrisonów przy alei Annie Symmes Harrison, ulicy nazwanej na cześć babci Benjamina i pierwszej damy USA, żony prezydenta Williama Henry'ego Harrisona. Rok później, kiedy Benjamin został przyjęty do grona adwokatów, małżonkowie przenieśli się do Indianapolis. Tam Benjamin założył z Willem Wallace'em własną kancelarię adwokacką. Prawdopodobnie ze względu na słynne nazwisko dziewiątego prezydenta USA firma od razu pozyskała wielu zamożnych klientów. Wallace wprowadził też Benjamina do środowiska republikańskiego Indiany.

Zgodnie z obyczajowością epoki Caroline jako typowa dama z klasy średniej poświęciła się głównie działalności kulturalnej i towarzyskiej. Szlifowała swoje umiejętności gry na pianinie, malowała obrazy akwarelowe i zajmowała się domowym wyrobem figurek ceramicznych. Ta domowa idylla zakończyła się wraz z wybuchem wojny secesyjnej. Pochodzący z rodziny o patriotycznych tradycjach Benjamin Harrison błyskawicznie zorganizował w 1862 r. oddział ochotników, który zasłynął pod nazwą 17. Oddziału Piechoty z Indiany i poprowadził ich do boju (w stopniu pułkownika). Mimo braku jakiegokolwiek doświadczenia bojowego Benjamin Harrison przeprowadził decydujące uderzenie na Atlantę w czasie tzw. pochodu Shermana pustoszącego ziemie Południa. 23 stycznia 1865 r. nadano 32-letniemu Benjaminowi Harrisonowi stopień generała brygady za brawurowe przedarcie się przez linie wroga nad Peachtree Creek. Po raz kolejny okazało się, że wojna secesyjna przekreśla lub kreuje wielkie kariery wojskowe i polityczne. Ten konflikt okazał się jedyną w swoim rodzaju kuźnią nowych kadr, okazją do ujawnienia talentów przywódczych czterech przyszłych prezydentów: Ulyssesa Granta, Rutherforda B. Hayesa, Jamesa Garfielda i Benjamina Harrisona.

Caroline Harrison nie dzieliła z mężem niebezpieczeństw wojny. W przeciwieństwie do Julii Grant czy Lucy Hayes nigdy nie odwiedziła męża w obozie wojskowym ani nie opiekowała się rannymi żołnierzami. Pozostała w domu w Indianapolis i odwiedzała męża wyłącznie wtedy, gdy stacjonował z daleka od linii frontu. Wielu biografów tej pary wypomina pani Harrison, że swoją działalność publiczną ograniczyła jedynie do zbierania pieniędzy dla Ladies Patriotic Association oraz Ladies Sanitary Committee, które wspierały leczenie rannych żołnierzy.

Czarny koń konwencji

Dzięki doskonałemu dowodzeniu 17. Oddziałem Piechoty z Indiany w czasie bitwy pod Atlantą 22 lipca 1864 r. Benjamin Harrison zdobył sławę i poważanie rodaków. Także środowisko partii republikańskiej zwróciło na niego szczególną uwagę. Kancelaria adwokacka Benjamina była oblegana teraz przez bardzo bogatą klientelę. W ciągu kolejnych dziesięciu lat firma przyniosła takie zyski, że Harrisonowie pozwolili sobie na kupno 16-pokojowej rezydencji. Caroline nie była czynna zawodowo, ale nieustannie uzupełniała swoją edukację, pobierając prywatne lekcje sztuki i literatury.

W 1872 r. środowisko republikańskie Indiany zaproponowało Harrisonowi nominację na urząd gubernatora stanu. Wybory przegrał z demokratą Thomasem Andrews Hendricksem, który został potem 21. wiceprezydentem Stanów Zjednoczonych w gabinecie Grovera Clevelanda. W 1876 r. Harrison, niezniechęcony wcześniejszą porażką, postanowił walczyć po raz drugi o fotel gubernatora z demokratą Jamesem Douglasem Williamsem. Tym razem także poniósł klęskę. Dopiero w 1880 r., kiedy miał już 47 lat, dostał się do Senatu USA jako przedstawiciel Indiany.

Wydawało się, że to jest szczytowe osiągnięcie adwokata z Indianapolis. Państwo Harrisonowie przenieśli się do stolicy, którą Caroline była zachwycona. Czuła się tu doskonale – wśród polityków, urzędników i żołnierzy. Wkrótce dom Harrisonów stał się jednym z najchętniej odwiedzanych miejsc w mieście. W 1884 r. Benjamin Harrison ubiegał się o nominację prezydencką swojej partii. Był uważany za czarnego konia tej konwencji, ponieważ o mały włos wygrałby nominację. To bardzo zaniepokoiło obóz demokratów. Przedstawiciele tej partii, którzy właśnie zdobyli przewagę w legislaturze Indiany, postanowili uciąć skrzydła Harrisonowi i dokonali takiej zmiany okręgów wyborczych, żeby uniemożliwić mu w 1886 r. ponowny wybór na senatora. Okazało się to ich wielkim błędem.

Teraz bowiem Harrison był naprawdę zdeterminowany, żeby zdobyć nominację prezydencką i wkroczyć do Białego Domu. Caroline silnie wspierała go w tym postanowieniu. Uwielbiała stolicę i jej polityczną atmosferę. Elity, które często bywały na przyjęciach w domu Harrisonów, widziały w niej idealną przyszłą pierwszą damę Ameryki. W lutym 1888 r. Harrison ogłosił podczas wizyty w Detroit, że będzie ubiegał się o nominację republikańską na konwencji w Chicago pod hasłem „odnowionego republikanizmu".

19 czerwca 1888 r. do Chicago zjechali się delegaci. Pierwsze głosowanie wygrał John Sherman z Ohio, uzyskując 229 głosów. Harrison wydawał się nie mieć szans. Zajął czwarte miejsce z 85 głosami poparcia. Wszyscy czekali jednak na decydującą depeszę od Jamesa G. Blaine'a, niezwykle wpływowego lidera republikańskiego, który właśnie przebywał na leczeniu w Szkocji. Kiedy nadeszła, delegaci byli zaskoczeni, że ich lider wybiera właśnie Harrisona. Dzięki temu w ósmym głosowaniu Harrison uzyskał aż 554 głosy, choć do zwycięstwa wystarczyłoby mu zaledwie 416. Kandydatem na wiceprezydenta wybrano bankiera z Nowego Jorku Leviego P. Mortona.

Caroline Lavinia z domu Scott, pierwsza żona Benjamina Harrisona, zadbała o remont Białego Domu

Caroline Lavinia z domu Scott, pierwsza żona Benjamina Harrisona, zadbała o remont Białego Domu

BE&W

Dziwna strategia wyborcza

Wybory powszechne były wyrównane i pełne brudnych trików. To nie były już czasy szlachetnej rywalizacji z początku XIX w. Podobnie jak w pierwszej kampanii wyborczej prezydentowi Clevelandowi nieustannie wypominano podejrzaną znajomość z podopieczną Frances Folsom, nazywając go „bestią z Buffalo". Z kolei demokraci wyzywali dumnego ze swojego pochodzenia Harrisona od „francuskich piesków". Harrison, chcąc uniknąć atakowania go podczas wieców wyborczych, przyjął zaskakującą strategię. Postanowił prowadzić kampanię wyborczą z ganku swojego domu. Zapraszał więc dziennikarzy, którym przedstawiał swoje oświadczenia. Następnie gotowy tekst wysyłano do Assosiated Press w celu dalszej dystrybucji do poszczególnych tytułów prasowych we wszystkich miastach i stanach. Strategia ta okazała się zdumiewająco skuteczna. „Ta wczesna forma spindoktorskiej kontroli nad przekazem trzymała w ryzach oficjalne oświadczenie, a równocześnie pozwalała mu na komfort snu we własnym łóżku", pisał o kampanii Harrisona Joseph Cummins w ,,Grze o Biały Dom".

Nie zmieniało to faktu, że sztab wyborczy Harrisona pod kierownictwem Matthew S. Quaya korzystał z ogromnych dotacji przedsiębiorców zarabiających miliony na zaporowych taryfach celnych, które zamierzał znieść Grover Cleveland. 3 miliony dolarów, rekordowa kwota dotacji jak na tamte czasy, pochodziła od Amerykańskiego Stowarzyszenia Żelaza i Stali. Przy takim wsparciu Harrisona przez świat biznesu prezydent Cleveland miał małe szanse na zwycięstwo. W głosowaniu powszechnym Harrison uzyskał o 90 tys. głosów mniej niż Cleveland (5 443 892 w stosunku do 5 534 488 oddanych na Clevelanda). Jednak rozłożenie głosów w poszczególnych stanach dawało mu przewagę 233 do 168 głosów w kolegium elektorskim. Największe zwycięstwo odniósł w Nowym Jorku, rodzinnym stanie Clevelanda, gdzie zgarnął aż 36 głosów elektorskich.

4 marca 1889 r. Benjamin Harrison został zaprzysiężony na 23. prezydenta Stanów Zjednoczonych. Po raz pierwszy (i jak dotąd jedyny) urząd prezydencki obejmował wnuk prezydenta. Nowy prezydent nie wzbudzał zaufania waszyngtońskich elit. Miał tak złe stosunki z Kongresem, że jego prokurator generalny William Howard Taft (przyszły prezydent USA) wyraził to słowami: „Prezydent nie jest lubiany przez członków żadnej izby Kongresu. Sposób, w jaki prezydent ich traktuje, jest niefortunny. Po każdej rozmowie z nim członkowie Kongresu wychodzą z Białego Domu wściekli...". W Waszyngtonie panowała opinia, ze Harrison umie porwać tysięczne tłumy przemówieniami, ale zniechęca każdego, z kim rozmawia w pojedynkę.

Będąc zadeklarowanym protekcjonistą, popełniał błąd za błędem w polityce gospodarczej. Chcąc promować rodzimy, amerykański przemysł poprzez wprowadzanie wysokich ceł na produkty importowane, poparł kompromisowy układ zwany ustawą Shermana o zakupie srebra (ang. Sherman Silver Purchase Act), przez co Departament Stanu musiał co miesiąc nabywać 4,5 mln uncji srebra. Żeby zapłacić za srebro, Skarb Państwa płacił dolarem wymienialnym na złoto. Widząc manipulowanie rządu przy walucie, ludzie postanowili masowo wymieniać dolary na złoto. Ostatecznie ustawa mająca uratować finanse doprowadziła do katastrofy ekonomicznej. Zawstydzony prezydent Harrison musiał podpisać jej zniesienie przez oburzony Kongres.

Nielubiany prezydent i szczury w Białym Domu

Szczęśliwie w Białym Domu braki męża nadrabiała Caroline, którą Frank Carpenter z „Cleaveland Leader" nazwał „najlepszą gospodynią, jaką znał Biały Dom". Zaraz po zaprzysiężeniu męża pierwsza dama zajęła się przebudową Białego Domu, który uznała za obskurne miejsce. Kazała sporządzić plan, na który naniosła osobiście liczne poprawki, aby rezydencja zamieniła się w prawdziwy pałac. Koszt przebudowy miał wynieść 950 tys. dolarów. Realizację tego astronomicznie drogiego, jak na owe czasy, planu zablokował jeden z kongresmenów partii republikańskiej, który nienawidził prezydenta za to, że jeden z jego znajomków nie dostał stanowiska w administracji państwowej.

W tym czasie Biały Dom nawiedziła plaga szczurów. Gryzonie przedostawały się przez skrzypiące drewniane podłogi i swobodnie biegały po rezydencji, wywołując popłoch wśród prezydenckich gości. Warto zresztą podkreślić, że szczury wyjątkowo upodobały sobie to miejsce. Aż do prezydentury Harry'ego Trumana były stałymi mieszkańcami tego domu. Widząc, co się dzieje, Caroline Harrison nakazała zerwać drewniane podłogi, wzmocnić piwnice i zbudować kamienne podłogi. Przy okazji prac remontowych znalazła na strychu zbiory ceramiki zgromadzone przez poprzednie pierwsze damy i urządziła pierwszą w historii Białego Domu galerię wystawową.

W przeciwieństwie do polityki krajowej Harrison odniósł kilka sukcesów w polityce zagranicznej. Szczególnie ważne było umocnienie więzi z krajami latynoskimi. Za prezydentury Harrisona gwałtownie rozwinął się handel z Brazylią, Indiami Zachodnimi i Kubą. Amerykański sekretariat stanu powoli stawał się rozjemcą w konfliktach południowoamerykańskich. Sekretarz stanu James G. Blaine (mianowany na to stanowisko w nagrodę za decydujące poparcie Harrisona w czasie konwencji partyjnej w Chicago) uważał, że należy zastąpić obecność europejską w Ameryce Łacińskiej amerykańskim protekcjonizmem. Wierzył głęboko, podobnie jak prezydent Harrison, że półkula zachodnia jest strefą interesów amerykańskich i należy za wszelką cenę usunąć z niej firmy europejskie. Przez to prezydent Harrison uwikłał się w wojnę domową w Chile i interweniował w politykę wewnętrzną Brazylii. Rząd Harrisona uległ naciskom amerykańskich inwestorów i zdecydował się 12 sierpnia 1898 r. na aneksję Hawajów i aresztowanie królowej tych wysp, Lili'uokalani. Mimo sukcesów w polityce zagranicznej, błędy popełnione w polityce gospodarczej zadecydowały o przyszłości politycznej Benjamina Harrisona, którego sami republikanie nazywali „lodowatym niczym syberyjski husky pozbawionym futra psem".

Choć wygrał kolejną nominację swojej partii, to nie miał żadnego wsparcia psychologicznego swojego otoczenia. Poza tym Harrison wrócił do taktyki z pierwszej kampanii wyborczej polegającej na tym, że w ogóle w niej nie uczestniczył, mimo że partia zebrała na nią rekordową kwotę 6 milionów dolarów. Tym razem jednak miał ku temu powód – Caroline umierała prawdopodobnie na gruźlicę, choć w zapiskach lekarzy pojawił się też tyfus jako przyczyna zgonu. Niektórzy współcześni badacze uważają, że miała ona jednak prawdopodobnie źle zdiagnozowanego raka płuc. Jej odejście 25 października 1892 r. całkowicie odebrało Benjaminowi chęć do życia i pracy. Było mu obojętne, czy wygra wybory. Zdumiewa, że mimo całkowitego braku udziału w kampanii wyborczej i tak dostał 5 179 244 głosy, czyli o 372 639 mniej niż Grover Cleveland.

Pod koniec 1892 r. Harrison kompletnie rozbity psychicznie opuszczał Biały Dom. Cztery lata później spróbował poukładać sobie życie na nowo, poślubiając siostrzenicę swojej żony, młodszą od niego o 25 lat wdowę Mary Scott Lord Dimmnick, co skłóciło go z dwojgiem dzieci z pierwszego małżeństwa. Rok później Mary urodziła córkę Elizabeth. Mary wypełniła byłemu prezydentowi pustkę po Caroline na ostatnie lata życia. Przeżyli ze sobą pięć lat. W 1901 r. Benjamin Harrison zachorował na zapalenie płuc i zmarł w wieku 67 lat. Jego druga żona przeżyła go o 46 lat.

Na życzenie dzieci z pierwszego małżeństwa 23. prezydent Stanów Zjednoczonych został pochowany na cmentarzu Crown Hill w Indianapolis obok swojej pierwszej żony Caroline.

23. prezydent Stanów Zjednoczonych zwykł mawiać, że pochodzi ze starego angielskiego rodu antyrojalistów. Prezydent Benjamin Harrison wierzył w legendę rodzinną, że jego przodkiem był Thomas Harrison, pierwszy z 24 sędziów, którzy w imieniu parlamentu angielskiego skazali na śmierć króla Karola I. W czasie rządów Olivera Cromwella Thomas został przywódcą ruchu Piątej Monarchii, najbardziej purytańskiej sekty antyrojalistycznej w Anglii, głoszącej, że jedynym królem może być tylko Jezus Chrystus. Prezydent Benjamin Harrison był przekonany, że jego słynny przodek zdecydował się wyemigrować w 1630 r. z Anglii do kolonii w Ameryce Północnej ze względu na przywrócenie monarchii po śmierci Olivera Cromwella.

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Historia
Naruszony spokój faraonów. Jak plądrowano grobowce w Egipcie