Mały krok, który zmienił świat

20 lipca 1969 r. pół miliarda ludzi na świecie – oprócz mieszkańców ZSRR, gdzie transmisji nie przeprowadzono – obejrzało w telewizji lądowanie misji Apollo 11 na Księżycu. Mały krok Neila Armstronga stał się wielkim krokiem dla ludzkości.

Aktualizacja: 16.07.2020 16:26 Publikacja: 16.07.2020 15:19

Członkowie misji Apollo 11 (od lewej): Neil Armstrong, Michael Collins i Edwin Aldrin

Członkowie misji Apollo 11 (od lewej): Neil Armstrong, Michael Collins i Edwin Aldrin

Foto: NASA

9 września 2002 r. w hotelu Beverly Hills w Kalifornii doszło do przykrego incydentu. Byłemu astronaucie Edwinowi „Buzzowi" Aldrinowi, który jako drugi człowiek postawił nogę na powierzchni Księżyca, zastąpił drogę niejaki Bart Wilfried Sibrel, nawiedzony zwolennik teorii spiskowej głoszącej, że wyprawa księżycowa Apollo 11 i pierwszy w historii ludzkości spacer człowieka po powierzchni Księżyca jest mistyfikacją i jednym wielkim oszustwem. Sibrel trzymał w ręku Biblię i siłą chciał wymusić na Aldrinie złożenie przysięgi, że lądowanie na Księżycu rzeczywiście się odbyło. Były astronauta i bohater narodowy Ameryki usiłował ominąć natręta, ale gdy ten nie ustąpił i, blokując mu drogę, nazwał astronautę „tchórzem, kłamcą i złodziejem", 72-letni Aldrin nie wytrzymał i wymierzył napastnikowi cios prosto w szczękę. Wykorzystując zapis wideo z monitoringu hotelowego, Sibrel usiłował wnieść oskarżenie przeciwko Aldrinowi, jednak policja i sąd uznały, że astronauta został w oczywisty sposób napadnięty i sprowokowany. Sam Bart Sibrel oświadczył później, że napisał do Aldrina list z przeprosinami.

Ten incydent wpisuje się w szereg teorii spiskowych głoszących, że lądowanie Amerykanów na Księżycu to jedna wielka mistyfikacja.

Sukcesy ZSRR w dziedzinie kosmonautyki, jakie dokonały się w II połowie lat 50. XX wieku, w tym wysłanie w przestrzeń okołoziemską pierwszego sztucznego satelity Ziemi – Sputnika, a następnie lot Łajki i wreszcie lot Jurija Gagarina wywołały zazdrość amerykańskiej opinii publicznej, a także niepokój elit rządzących najpotężniejszym krajem wśród zachodnich demokracji. Trwała zimna wojna. Obie superpotęgi – USA i ZSRR – zaciekle konkurowały ze sobą na wszystkich możliwych obszarach.

Zdumiony tempem sowieckich badań nad rozwojem kosmonautyki prezydent Dwight Eisenhower zlecił rozpoczęcie prac nad programem amerykańskich lotów załogowych. Po amerykańskich programach kosmicznych Mercury i Gemini przystąpiono do prac nad programem Apollo. Następca Eisenhowera, demokrata John F. Kennedy, roztoczył przed narodem amerykańskim wizję wysłania człowieka na Księżyc i bezpiecznego sprowadzenia go na Ziemię. Wtedy, w latach 1961–1962, jego słowa brzmiały dla wielu słuchaczy jak cytaty z książek science fiction, ale słowa o lądowaniu na Srebrnym Globie pobudziły wyobraźnię i marzenia Amerykanów o gwieździstym sztandarze zatkniętym na jedynym naturalnym satelicie Ziemi.

Kim byli pierwsi lunonauci?

Pierwszym człowiekiem, który postawił stopę na powierzchni Srebrnego Globu, był urodzony 5 sierpnia 1930 r. w Wapakoneta w stanie Ohio Neil Armstrong. W latach 1949–1952 był pilotem marynarki wojennej USA. Po zakończeniu służby w 1955 r. rozpoczął pracę w Narodowym Komitecie Doradczym ds. Aeronautyki (NACA). Pierwszym przydziałem w jego karierze zawodowej była praca w Centrum Badawczym NACA w Cleveland – obecnie jest to Centrum Badawcze NASA im. Glenna. Przez 17 lat pracował tam jako inżynier, pilot oblatywacz i administrator.

W Centrum Badawczym Lotów NASA w Edwards w Kalifornii był doświadczalnym pilotem najszybszych samolotów, w tym najbardziej znanego 4000-mph X-15. Pilotował 200 różnych modeli latających, wliczając w to odrzutowce, rakiety, śmigłowce i szybowce. W 1962 r. Armstrong uzyskał status astronauty, a 16 marca 1966 r. po raz pierwszy objął dowództwo nad wyprawą Gemini 8, w czasie której dokonał z sukcesem połączenia dwóch pojazdów w przestrzeni kosmicznej.

NASA

Edwin „Buzz" Aldrin, drugi człowiek, który stanął na powierzchni Księżyca, urodził się 20 stycznia 1930 r. w Montclair w stanie New Jersey. W 1951 r. Aldrin ukończył Akademię Wojskową West Point jako inżynier mechanik. W 1963 r. uzyskał w MIT stopień doktora astronautyki i aeronautyki. W listopadzie 1966 r. Aldrin i astronauta Jim Lovell uczestniczyli w misji Gemini 12, podczas której „Buzz" odbył zakończony pełnym sukcesem 5-godzinny spacer w przestrzeni pozaziemskiej.

Trzecim załogantem pamiętnej misji Apollo 11 był urodzony w Rzymie 31 października 1930 r. pilot astronauta Michael Collins, absolwent Akademii Wojskowej w West Point. Collins był pilotem doświadczalnym w bazie Edwards w Kalifornii. W 1963 r. znalazł się w trzecim zespole z wyselekcjonowanej grupy 14 astronautów i uczestniczył wraz z Johnem Youngiem w misji Gemini 10, w czasie której wykonał jako jedyny astronauta tzw. 2-EVA's, czyli dwa spacery i działania pozapojazdowe. Spacer trwał 2 godziny 28 minut. Collins jako pierwszy dokonał przejścia z jednego pojazdu kosmicznego do drugiego. W czasie misji Apollo 11, gdy Neil Armstrong i Edwin „Buzz" Aldrin wykonywali pierwsze historyczne kroki na Księżycu, Collins pilotował moduł dowodzenia krążący po orbicie księżycowej.

Początkowe niepowodzenia

Początki programu Apollo były usiane licznymi niepowodzeniami. 27 stycznia 1967 r. w czasie naziemnego treningu w Apollo 1 wybuchł pożar kapsuły, w której przebywało trzech astronautów: Virgil Grisson, Edward White i Roger Chaffee. Nie udało się ich uratować. Nie ustalono do końca przyczyn pożaru, ale podejrzenia naukowców skierowały się na nylonowe pokrycia foteli i możliwość powstania elektrostatycznych wyładowań podczas pocierania się o siebie nylonowych elementów, co w zetknięciu z aluminiowymi częściami mogło wywołać iskrę. Dzięki uważnej analizie naukowców z MIT odkryto przypuszczalną przyczynę tragedii i dokonano modyfikacji w wyposażeniu kabiny pilotów oraz systemu zaopatrywania ludzi w powietrze do oddychania. Między 9 listopada 1967 r. a 11 października 1968 r. wykonano szereg kolejnych lotów w misjach Apollo 4–7, podczas których dokonywano specjalistycznych pomiarów. 21 grudnia 1968 r. kapsuła misji Apollo 8 okrążyła po raz pierwszy Księżyc. Amerykanie byli coraz bliżej powierzchni Srebrnego Globu. 18 maja 1969 r. statek LM, na pokładzie którego znajdowali się astronauci Tom Stafford, John W. Young i Eugene Andrew Cernan, znalazł się na orbicie okołoksiężycowej w odległości 14 km od powierzchni Srebrnego Globu.

Świat zaczął powoli wstrzymywać oddech, aż wreszcie 16 lipca 1969 r. o godzinie 9:32 w swoją wiekopomną podróż wyruszyła misja Apollo 11. Statek kosmiczny wyniosła najpotężniejsza w historii ludzkości rakieta Saturn V, zaprojektowana w Instytucie Lotów Kosmicznych Marshalla przez zespół kierowany przez dwóch naukowców o niemieckim rodowodzie: Wernera von Brauna i Arthura Rudolpha. W konstruowaniu rakiet z rodziny Saturn uczestniczyły także takie firmy, jak: Boeing, North American Aviation, Douglas Aircraft Company i IBN. W latach 1960–1962 zaprojektowano rakiety Saturn C. Ostatnią z tej rodziny rakietę Saturn C5 przemianowano w 1962 r. na Saturn V. Prawdopodobnie nigdy w historii ludzkości nie zbudowano pojazdu tak skomplikowanego, o tak potężnej mocy i w dodatku działającego niemal bezawaryjnie. Mierzący wraz z modułem załogowym 111 metrów i mający 10 metrów średnicy Saturn V był trzystopniową rakietą nośną na paliwo ciekłe o masie startowej wynoszącej 3 tys. ton. Układ silników rakietowych zasilających trzy stopnie wytwarzał ciąg pozwalający na wyniesienie na orbitę okołoziemską ładunek o ciężarze do 118 ton. Zbudowany w firmie Boeing pierwszy stopień Saturna S-IC o wysokości 42 metrów i średnicy 10 metrów napędzany był za pomocą pięciu silników rakietowych F-1. Jako paliwo zastosowano mieszankę kerozyny i płynnego tlenu nazywaną potocznie LOX. Pierwszy stopień miał siłę ciągu 34,02 meganiutona i pozwalał rakiecie w czasie 2,5 minuty pokonać pierwsze 67 km wznoszenia. Firma North American Aviation skonstruowała drugi stopień Saturna V. Człon ten zasilany był pięcioma silnikami rakietowymi J-2, które spalały mieszaninę ciekłego wodoru i płynnego tlenu oraz wytwarzały siłę ciągu 5 meganiutonów. Paliwo stanowiło 97 proc. masy drugiego członu rakiety. Ten z kolei pracował około 6 minut i wynosił statek Apollo na wysokość 182,4 km, po czym był odrzucany. W czasie jego pracy odrywał się także ucieczkowy zespół ratunkowy LES, absolutnie niezbędny w fazie gwałtownego wznoszenia. Wówczas następowało uruchomienie trzeciego członu rakiety S-IVB zasilanego pojedynczym silnikiem J-2.

Po czterech dniach lotu już na orbicie okołoksiężycowej Apollo 11 wykonał szereg manewrów kontrolnych, a następnie moduł księżycowy LM „Orzeł" z dowódcą wyprawy Neilem Armstrongiem i Edwinem Aldrinem odłączył się od statku dowodzenia i ruszył w kierunku powierzchni Księżyca. Trzeci pilot Michael Collins pozostał w module dowodzenia „Columbia" i kierował nim, krążąc po orbicie okołoksiężycowej.

20 lipca 1969 r. o godz. 20:17:40 UTC Centrum Kontroli Lotów Kosmicznych w Houston otrzymało meldunek Neila Armstronga: „Orzeł wylądował". Była to historyczna chwila i realizacja obietnicy Johna F. Kennedy'ego o lądowaniu człowieka na Srebrnym Globie. Kiedy Armstrong jako pierwszy wykonał krok na Księżycu, wypowiedział słynne słowa o małym kroku dla człowieka i wielkim kroku dla ludzkości, a Edwin „Buzz" Aldrin swe pierwsze wrażenia zawarł w słowach: „Piękny widok... wspaniałe pustkowie". Od pierwszych chwil obaj lunonauci mieli stały radiowo-telewizyjny kontakt z Houston i na bieżąco opisywali oraz komentowali swoje odczucia i wrażenia ze spaceru księżycowego. Wraz z naukowcami z Houston ten najbardziej niezwykły spektakl oglądało około 530 milionów telewidzów na całym świecie. Aldrin zniósł z lądownika na powierzchnię Księżyca instrumenty naukowe. Był to The Passive Seismic Experiments Package (PSEP) i Laser Ranging Retro-Reflector (LR3). Wszystkie czynności na powierzchni Księżyca były dokumentowane licznymi fotografiami. Misja Apollo 11 została bowiem wyposażona w standardowe kamery telewizyjne i małe kamery filmowe. Dodatkowo zabrano kamerę stereoskopową do wykonywania zdjęć z bardzo bliskiej odległości. Zdjęcia fotograficzne astronauci wykonywali trzema specjalnie przygotowanymi aparatami Hasselblad 500 EL 70 mm z optyką C. Zeissa.

Armstrong i Aldrin przebywali na powierzchni Księżyca 21 godzin i 26 minut. W tym czasie odpoczywali i spali około 7 godzin. W czasie poruszania się po powierzchni Księżyca oddalali się od LM „Orzeł" na odległość około 300 stóp. Pobierali próbki gruntu księżycowego, dokonywali specjalistycznych pomiarów i obliczeń. Wetknęli nawet w grunt flagę USA, która zmieciona została podmuchem odlatującego w kierunku „Columbii" modułu księżycowego LM. Po czterech godzinach od przejścia Armstronga i Aldrina do „Columbii" historyczny już moduł księżycowy LM „Orzeł" został skierowany z powrotem na Księżyc, gdzie pozostanie prawdopodobnie do końca jego istnienia.

24 lipca 1969 r. po 195 godzinach, 18 minutach i 35 sekundach opadający na spadochronach korpus Apollo 11 dotknął wód Pacyfiku i został podjęty przez okręt ratowniczy USS „Hornet". Przeprowadzona z pełnym sukcesem misja Apollo 11 dobiegła końca. Lunonauci przywieźli z Księżyca 22 kg próbek kamieni. Warto także wspomnieć o udziale kilku Polaków w tym historycznym przedsięwzięciu. Stanley Stanwyck-Stankiewicz pracował przy ustalaniu optymalnego składu powietrza, Werner R. Kirchner opracował paliwo dla lądownika „Orzeł", a Mieczysław Bekker skonstruował łaziki dla następnych misji Apollo.

Jasna strona Księżyca

Czas przygotowań do kolejnych misji Apollo zaowocował szeregiem wynalazków, które znalazły zastosowanie w wielu pozakosmicznych obszarach. To dzięki tym misjom powstały: specjalnie przygotowywana, suszona i sproszkowana żywność, aparatura medyczna, w tym m.in. przenośne dializatory, aparatura do recyklingu wody, która znalazła zastosowanie we współczesnej medycynie jako filtry i oczyszczacze krwi, termometry elektroniczne, wiertarki bezprzewodowe, nowatorska odzież ochronna czy specjalistyczne obuwie sportowe. Wybiegające w przyszłość rozwiązania w dziedzinie elektroniki popchnęły do przodu przemysł komputerowy, rozwój techniki cyfrowej, łącznościowej, telefonię komórkową, a zastosowany system komunikacyjny miał wpływ na późniejsze powstanie internetu.

Program Apollo kosztował podatnika amerykańskiego około 25,4 miliarda dolarów. Była to ogromna suma, ale świadomość zwycięstwa USA w wyścigu na Księżyc była ważniejsza od wydanych pieniędzy. Paradoksalnie misja Apollo zakończyła zimnowojenny wyścig kosmiczny. W 1972 r. zamknięto program Apollo i zaczęto realizować razem z sowieckimi naukowcami program wspólnych lotów kosmicznych Sojuz–Apollo. Po całej serii wspólnych ustaleń, treningów i przygotowań 17 lipca 1975 r. o godz. 16:09:09 nad Portugalią nastąpiło połączenie amerykańskiego statku z radzieckim. O godz. 19:18 otworzono luk pomiędzy Sojuzem i Apollo i dowódcy obu statków Aleksiej Leonow i Thomas Stafford uścisnęli sobie dłonie. Był to historyczny przełom i zapowiedź współpracy dotychczasowych zimnowojennych antagonistów.

Przylądek Canaveral

Stanowiska startowe rakiet znajdują się na przylądku Canaveral w ośrodku lotów kosmicznych im. Johna F. Kennedy'ego na Florydzie. Tutaj też działa Stacja Sił Powietrznych Cape Canaveral. Miejsce to wybrano z uwagi na stale istniejącą groźbę nieudanego startu połączoną z gigantycznym wybuchem paliwa. Dzięki temu płonące szczątki rakiety mogą spaść do wód Oceanu Atlantyckiego, zapobiegając wznieceniu pożarów na zaludnionych obszarach. Taka sytuacja miała na przykład miejsce 28 stycznia 1986 r. podczas misji STS-51-L, kiedy na wysokości 9 mil nad ziemią wybuchł prom kosmiczny Challenger. Szczątki promu spadły do oceanu (śmierć poniosło siedmiu astronautów), nie stanowiąc zagrożenia dla osiedli ludzkich.

Po każdym pomyślnym starcie kontrolę nad lotem przejmuje natychmiast Centrum Lotów Kosmicznych im. Lyndona B. Johnsona, w Clear Lake City na przedmieściach Houston w Teksasie. 26 lutego 1966 r. NASA rozpoczęła po programach Mercury i Gemini realizację trzeciego programu kosmicznego – Apollo. Jego ostatecznym celem było wysłanie człowieka na Księżyc i bezpieczne sprowadzenie go na Ziemię. Z przylądka Canaveral wystrzelona została rakieta Saturn IB, a celem bezzałogowego lotu był test balistyczny kapsuły Apollo. W latach 1966–1969 przeprowadzono dziesięć lotów załogowych i bezzałogowych wyniesionych przez rakiety Saturn IB oraz Saturn V. W ramach tych lotów wykonano testy balistyczne kapsuły i modułu księżycowego LM.

9 września 2002 r. w hotelu Beverly Hills w Kalifornii doszło do przykrego incydentu. Byłemu astronaucie Edwinowi „Buzzowi" Aldrinowi, który jako drugi człowiek postawił nogę na powierzchni Księżyca, zastąpił drogę niejaki Bart Wilfried Sibrel, nawiedzony zwolennik teorii spiskowej głoszącej, że wyprawa księżycowa Apollo 11 i pierwszy w historii ludzkości spacer człowieka po powierzchni Księżyca jest mistyfikacją i jednym wielkim oszustwem. Sibrel trzymał w ręku Biblię i siłą chciał wymusić na Aldrinie złożenie przysięgi, że lądowanie na Księżycu rzeczywiście się odbyło. Były astronauta i bohater narodowy Ameryki usiłował ominąć natręta, ale gdy ten nie ustąpił i, blokując mu drogę, nazwał astronautę „tchórzem, kłamcą i złodziejem", 72-letni Aldrin nie wytrzymał i wymierzył napastnikowi cios prosto w szczękę. Wykorzystując zapis wideo z monitoringu hotelowego, Sibrel usiłował wnieść oskarżenie przeciwko Aldrinowi, jednak policja i sąd uznały, że astronauta został w oczywisty sposób napadnięty i sprowokowany. Sam Bart Sibrel oświadczył później, że napisał do Aldrina list z przeprosinami.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Historia
Stanisław Ulam. Ojciec chrzestny bomby termojądrowej, który pracował z Oppenheimerem
Historia
Nie tylko Barents. Słynni holenderscy żeglarze i ich odkrycia
Historia
Jezus – największa zagadka Biblii
Historia
„A więc Bóg nie istnieje”. Dlaczego Kazimierz Łyszczyński został skazany na śmierć
Historia
Tadeusz Sendzimir: polski Edison metalurgii