Ze względu na odmienność kulturową tzw. syberyjska niewola pozostaje bodaj największą historyczną traumą Kraju Kwitnącej Wiśni. To mało znany fakt, lecz Japończycy stanowili drugą po hitlerowcach grupę narodowościową jeńców wojennych w sowieckim gułagu. Pamięć historyczna o II wojnie światowej przechowała liczby żołnierzy europejskich państw Osi, którzy dostali się do stalinowskiej niewoli. Pamiętają o nich Rumuni, Węgrzy, a szczególnie Niemcy.
Mało kto jednak wie, że w latach 1945–1949 więźniami gułagu było 650 tys. żołnierzy Armii Kwantuńskiej. Do domów nie powróciło od 80 tys. do nawet 200 tys. jeńców. Wiadomo natomiast jedno: niewolnicza praca Japończyków dała Syberii setki kilometrów linii kolejowych i dróg, o rozbudowie miast nie wspominając. Najtragiczniejszy był los tych jeńców, którzy pracowali w kopalniach, wydobywając rudy metali, węgiel oraz uran.
Japońscy żołnierze powracający z Syberii, 1946 r. W pierwszej fazie Rosjanie zwolnili jedynie niezdolnych do pracy Kyoto Prefecture
Historyczne przesłanki
Aby przybliżyć tragiczny los żołnierzy cesarza Hirohito, trzeba najpierw zarysować przedwojenne stosunki japońsko-sowieckie. Jak wiadomo, oba totalitarne imperia za cel istnienia obrały terytorialną ekspansję. Na początku lat 30. XX w. Cesarstwo Japonii oderwało od Chin Mandżurię, którą przekształciło w wasalne Cesarstwo Mandżukuo. Następnie Tokio okupowało coraz większe obszary Państwa Środka. Utworzyło w tym celu doborową, kilkusettysięczną Armię Kwantuńską.
Wojna z Chinami doprowadziła do nieuniknionej konfrontacji z sowieckimi interesami w Azji. Stalin uważał Mongolię, Chiny i Mandżurię za własną strefę wpływów. Historyczną przesłanką moskiewskiej strategii były azjatyckie nabytki terytorialne imperium Romanowów. Pod koniec XIX w. Rosja sama anektowała Mandżurię, Mongolię, znaczną część Półwyspu Koreańskiego oraz Sachalin. Po to, aby w przegranej wojnie lat 1904–1905 utracić zdobycze na rzecz rosnącego w siłę Cesarstwa Japonii.