Jak Polacy uciekali z ZSRR

30 lipca 1941 r. premier rządu polskiego na uchodźstwie generał Władysław Sikorski i ambasador ZSRR Iwan Michajłowicz Majski podpisali w Londynie układ o wznowieniu polsko-sowieckich stosunków dyplomatycznych.

Aktualizacja: 24.06.2017 06:53 Publikacja: 22.06.2017 17:53

Szacuje się, że na mocy umowy Sikorski – Majski Związek Radziecki zwolnił z więzień oraz obozów 340

Szacuje się, że na mocy umowy Sikorski – Majski Związek Radziecki zwolnił z więzień oraz obozów 340 tys. Polaków. Z tej liczby ok. 115 tys. uciekło do Iranu.

Foto: Library of Congress, Nick Parrino

Mimo wielu kontrowersji traktat gwarantował ,,amnestię" dla bezprawnie wysiedlonych i osadzonych w sowieckich więzieniach i gułagach obywateli polskich. Sowieci wyrażali zgodę na utworzenie z osób objętych „ułaskawieniem" Polskich Sił Zbrojnych w ZSRR. Ich dowódcą został więziony do niedawna na Łubiance gen. Władysław Anders. I to on 24 marca 1942 r. podjął decyzję o rozpoczęciu ewakuacji Armii Polskiej wraz z polskimi cywilami z „nieludzkiej ziemi". W ciągu pół roku do Iranu zdołało uciec ponad 115 tys. osób, w tym około 37 tys. cywilów, wśród których było niemal 18 tys. dzieci. Exodus naszych rodaków organizowali głównie pracownicy polskich placówek i działacze delegatur Ministerstwa Opieki Społecznej i Pracy. Nie uratowano by jednak tak wielu ludzi, gdyby nie bezinteresowna pomoc samych Irańczyków.

Polskich cywilów rozlokowano głównie w trzech największych obozach: w Teheranie, Ahwazie i Meszhedzie. W położonym ok. 340 km na południe od Teheranu starożytnym mieście Isfahan schronienie i opiekę znalazły osierocone polskie dzieci. Duża grupa sierot zamieszkała w pałacu księcia Soremidoule. Perski arystokrata zgodził się, żeby większość dnia spędzały na odpoczynku w jego bajecznym ogrodzie. 5 maja 1942 r. powstała „Komisja szkolna dla celów organizacji szkolnictwa polskiego w Iranie", która za zgodą władz irańskich otworzyła 10 szkół powszechnych, gdzie nauczano programu sprzed 1939 r. Oczywiście nie było żadnych podręczników, więc nauczyciele, których udało się znaleźć wśród uchodźców, realizowali program z pamięci. Warto podkreślić, że zdominowane przez szyitów władze irańskie nie miały nic przeciwko lekcjom religii w tych szkołach. Polscy księża bez żadnych przeszkód odprawiali msze, udzielali pierwszych komunii, ślubów i chrzcili dzieci. W Dzień Zaduszny odbywały się nawet procesje. Bez przeszkód obchodzono święta Wielkanocy i Bożego Narodzenia.

Polskie sieroty, które jeszcze niedawno przymierały głodem w sowieckich łagrach, dzięki gościnności irańskich gospodarzy i wspaniałej organizacji polskich placówek zagranicznych miały teraz namiastkę normalnego życia. Z zachowanych wspomnień, zdjęć i dokumentacji wiemy, że dzieci często wyjeżdżały na wycieczki do najpiękniejszych miast Persji, w tym do Persepolis, gdzie znajduje się grobowiec Cyrusa Wielkiego. Organizowano zawody pływackie, konkursy sportowe, wycieczki rowerowe czy mecze siatkówki i piłki nożnej.

Ze względu na różnice kulturowe kontakty polskich uchodźców z Irańczykami były ograniczone. Miejscowa ludność niechętnie przyjmowała europejskie stroje polskich dziewcząt i kobiet. Bywało, że Polki spotykały się z wulgarnymi uwagami na ulicy. Były to jednak jednostkowe incydenty, obnażające charakterystyczny dla tradycyjnych społeczności wschodu strach przed obcą obyczajowością.

Iran był jedynie kilkumiesięcznym przystankiem dla polskich uchodźców. W mieście Ahwaz, stolicy pustynnego Chuzestanu, powstał obóz przejściowy, z którego Polacy dalej wyjeżdżali do Afryki, Libanu, Indii, a nawet Nowej Zelandii. Nasi żołnierze byli kierowani do Iraku i Palestyny. 10 tys. Polaków znalazło schronienie w Indiach. Sam maharadża Jam Sahib Digvijaysinhji, przewodniczący Rady Indyjskich Książąt, otoczył opieką polskie sieroty i udostępnił im część swojego letniego pałacu w Balachadi.

Polscy ekspatrianci znajdowali schronienie niemal pod każdą szerokością geograficzną. Kilkuset naszych rodaków, którzy w 1939 r. uciekli z ogarniętej wojną Polski do Rumunii, przedostało się na Cypr, a później do Rodezji Północnej (obecnie Zambia), gdzie stworzono dla nich ośrodki uchodźcze w Lusace, Fort Jameson i Livingstone. Pod koniec 1942 r. około 12 tys. polskich kobiet z dziećmi wyjechało z Iranu do Afryki Wschodniej, gdzie adaptowano dla nich obozy wojskowe.

W najczarniejszym okresie naszej historii mieszkańcy krajów, które dzisiaj wyniośle zaliczamy do Trzeciego Świata, udzielili Polakom całkowicie bezinteresownej pomocy i schronienia. Czy nas byłoby stać na to samo?

Mimo wielu kontrowersji traktat gwarantował ,,amnestię" dla bezprawnie wysiedlonych i osadzonych w sowieckich więzieniach i gułagach obywateli polskich. Sowieci wyrażali zgodę na utworzenie z osób objętych „ułaskawieniem" Polskich Sił Zbrojnych w ZSRR. Ich dowódcą został więziony do niedawna na Łubiance gen. Władysław Anders. I to on 24 marca 1942 r. podjął decyzję o rozpoczęciu ewakuacji Armii Polskiej wraz z polskimi cywilami z „nieludzkiej ziemi". W ciągu pół roku do Iranu zdołało uciec ponad 115 tys. osób, w tym około 37 tys. cywilów, wśród których było niemal 18 tys. dzieci. Exodus naszych rodaków organizowali głównie pracownicy polskich placówek i działacze delegatur Ministerstwa Opieki Społecznej i Pracy. Nie uratowano by jednak tak wielu ludzi, gdyby nie bezinteresowna pomoc samych Irańczyków.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Historia
Tortury i ludobójstwo. Okrutne zbrodnie Pol Pota w Kambodży
Historia
Kobieta, która została królem Polski. Jaka była Jadwiga Andegaweńska?
Historia
Wiceprezydent, który został prezydentem. Harry Truman, część II
Historia
Fale radiowe. Tajemnice eteru, którego nie ma
Historia
Jak Churchill i Patton olali Niemcy