Pizarro: Świniopas, który podbił imperium

„Służyć Bogu i Jego Królewskiej Mości, nieść oświecenie pogrążonym w mroku i mieć udział w bogactwach, których pragną wszyscy ludzie" – pisał Bernal Diaz del Castillo, żołnierz Hernana Corteza i kronikarz podboju Meksyku. Francisco Pizarro wziął sobie do serca tę ostatnią radę, zdobył indiańskie imperium i zgromadził niewyobrażalny majątek.

Aktualizacja: 11.06.2017 23:17 Publikacja: 09.06.2017 02:01

By odzyskać wolność, Atahualpa gotów był wypełnić złotem po brzegi komnatę, w której był więziony. M

By odzyskać wolność, Atahualpa gotów był wypełnić złotem po brzegi komnatę, w której był więziony. Mimo przekazania bogactw króla Inków skazano na śmierć. Wyrok został wykonany 26 lipca 1533 r.

Foto: Wikipedia

Są daty w historii świata, które stanowią przełom cywilizacyjny, polityczny i kulturowy. Bez wątpienia należy do nich rok 1492, który rozpoczął erę nowożytną i kolonialną. 2 stycznia 1492 r. upadek Grenady zakończył ostatni akt rekonkwisty chrześcijańskiej skierowanej przeciw Maurom panującym na trzech czwartych Półwyspu Iberyjskiego. Upadek Grenady zakończył trwające od VIII w. panowanie wyznawców islamu w tej części Europy. Zwycięscy Hiszpanie zostawili pokonanym wyznawcom proroka Mahometa dwa wyjścia: przyjąć chrześcijaństwo lub powrócić do Afryki.

Na jesieni 1492 r. mała armada Krzysztofa Kolumba dobiła do archipelagu wysp nazwanych Indiami Zachodnimi. Pół roku później pochodzący z Walencji papież Aleksander VI wydał bullę „Inter Caetera", w której zatwierdził prawa Hiszpanii do Indii Zachodnich z pewnymi poprawkami uwzględniającymi prawa Portugalii. Do Hiszpanii zaczęły napływać opowieści o kipiących bujną roślinnością kolorowych rajskich wyspach, pełnych złota i srebra. Wizja łatwego wzbogacenia się, zbudowania plantacji z pracującymi na nich niewolnikami, pobudzała głównie wyobraźnię hiszpańskiego chłopstwa i mieszczaństwa. Śladami Kolumba wyruszali przedstawiciele zbiedniałej szlachty hiszpańskiej – hidalgowie służący zgodnie z tradycją jako żołnierze w armii królewskiej, a także w zakonach rycerskich, m.in. w powołanym w 1160 r. Zakonie Świętego Jakuba. Historycy szacują, że w latach 1520–1539, a więc w okresie, kiedy dokonał się podbój Meksyku i imperium Inków, do Indii Zachodnich wyruszyło z Hiszpanii około 13 tys. mężczyzn i 700 kobiet. Byli wśród nich przedstawiciele wszystkich klas społecznych Hiszpanii. Dominowali drobni urzędnicy, kupcy, rzemieślnicy, duchowni, w tym głównie dominikanie i bracia z Zakonu Miłosierdzia, weterani wojskowi, ale także prostytutki i kryminaliści. Łączył tych ludzi wspólny mianownik, którym była bieda i chęć szybkiego wzbogacenia się. Zgodnie z prawem primogenitury tylko najstarszy syn szlachecki mógł dziedziczyć spadek po rodzicach. Młodsi synowie musieli szukać swej życiowej szansy w wojsku lub służbie w zakonach rycerskich. Po kraju „błąkało się" sporo zbiedniałych młodych ludzi szlacheckiego pochodzenia, którzy handel czy kupiectwo traktowali jako zajęcia urągające ich statusowi społecznemu. To oni właśnie stali się wzorcem dla Miguela de Cervantesa, twórcy nieśmiertelnej postaci błędnego rycerza Don Kichota z La Manczy żyjącego w świecie miraży rodem z wypraw krzyżowych.

Zdobywca z Estremadury

Wśród tych żądnych bogactwa i przygody awanturników był także Francisco Pizarro. Człowiek, który obalił imperium Inków, nie był jednak typem Don Kichota, marzyciela i fantasty. Przyszły kat Atahualpy, króla Inków, działał z wyrachowaniem. Kierował nim złożony psychologicznie imperatyw, wspólny dla wielu wielkich wodzów i odkrywców w historii. Nie jest znana dokładna data urodzin Pizarra. Większość historyków uważa, że urodził się prawdopodobnie między 1470 a 1478 r. w Trujillo – biednej, graniczącej z Portugalią prowincji Estremadura. Brytyjski historyk i dziennikarz Stuart Stirling twierdzi, że istnieją dokumenty potwierdzające datę urodzin Pizarra 16 marca 1478 r. Ustalenie daty urodzin jest istotne ze względu na identyfikację ojca konkwistadora. Był nim prawdopodobnie hiszpański żołnierz i ubogi farmer, kapitan Gonzalo Pizarro, matką zaś pochodząca z nizin społecznych służąca w domu Gonzala, Francisca Gonzales. Rodzice Francisca nigdy nie byli małżeństwem, a ich późniejsze inne związki dały zdobywcy imperium Inków licznych przyrodnich braci. Ze strony ojca byli to: Hernando Pizarro, Juan Pizarro i najmłodszy Gonzalo Pizarro. Bratem przyrodnim ze strony matki był Francisco Martin de Alcantara. Francisco wychowywał się w bardzo trudnych warunkach, a jego głównym zajęciem w gospodarstwie ojca było pasanie świń. Przyszły Marquis de la Conquista nie umiał czytać ani pisać i nigdy nie posiadł tych umiejętności. Zdumiewający jest fakt, że z tego niezwykle ubogiego regionu Europy, jakim jest Estremadura, pochodziło tak wielu wybitnych zdobywców Nowego Świata, w tym: Hernan Cortez, Francisco Pizarro, Vasco Nunez de Balboa, Diego de Almagro czy Hernando de Soto.

W 1502 r. Francisco Pizarro przybył do Indii Zachodnich i przez siedem lat mieszkał na wyspie Hispanioli, która stanowi dzisiaj terytorium Republiki Dominikany i Haiti. W 1509 r. opuścił Hispaniolę i przybył do Panamy. Z tego okresu pochodzi kilka relacji dotyczących jego życia, spisanych przez dwóch historyków i kronikarzy: Augustina de Zarate i Gonzalo Fernandeza de Oviedo. Jedne z nich przedstawiają Pizarra jako okrutnego i bezwzględnego handlarza niewolników. Inne mówią o jego odwadze i prostolinijności, braku manier dworskich i uczciwego traktowania swoich żołnierzy. Zgodnie z tą częścią relacji Pizarro nigdy nie wydawał rozkazów do działań, których sam nie potrafiłby wykonać. Ale był też bardzo konsekwentny w egzekwowaniu swoich rozkazów i każdy przejaw niesubordynacji często karał śmiercią.

Trudne przygotowania

Jedna z legend mówi, że nazwę Peru nadał północnym ziemiom imperium Inków pochodzący z Kraju Basków Pascual de Andagoya, który w 1522 r. eksplorował równikowe wybrzeże dzisiejszej Kolumbii i Ekwadoru, a północne tereny imperium Inków nazwał pochodzącym od lokalnych plemion imieniem „Beru" lub „Peru". W latach 1523–1527 Francisco Pizarro wraz z Diego de Almagro odbył kilka wypraw badawczych na wybrzeża Ekwadoru. Prawdopodobnie tam dowiedział się, że na zachodzie są góry będące wrotami do położonej w głębi kontynentu krainy opływającej w bogactwa. W 1529 r. Francisco Pizarro powrócił do Hiszpanii i tam rozpoczął mozolne kilkumiesięczne starania o uzyskanie pozwolenia na podbój nowych terenów. Urzędem, który wydawał stosowne koncesje, była Rada Indii i stojący na jej czele hrabia Osorno z rodu Manrique. Rekomendacje, jakie przedstawiał Pizarro w Radzie Indii, mówiły o jego pełnej oddania pracy kolonizatora Nikaragui i Panamy. Pizarro starał się także roztoczyć wizję nowych bogactw, jakie spłyną do Hiszpanii po podboju Peru. Wtórował mu mający greckie korzenie kapitan artylerii Pedro de Candia, który podczas samotnych wypraw w głąb lasów równikowych dowiedział się od Indian o istnieniu legendarnych miast ze złota. Nikt nie lekceważył tych opowieści, ponieważ rok wcześniej do Hiszpanii powrócił Hernan Cortez, który opowiadał o niezwykłych miastach i bogactwach Meksyku. Opromieniony sławą zdobywcy Meksyku Cortez przywiózł ze sobą wielkie ilości złota i orszak książąt indiańskich, co wzbudziło entuzjazm na dworze królewskim. W porównaniu z tym, co pokazał Cortez, zdobycze Pizarra z jego wyprawy do Ekwadoru prezentowały się skromnie. Ostatecznie hrabiego Osorno zdołały przekonać logiczne wywody Pizarra i jego niezachwiana pewność w sukces podboju nowych ziem.

Cesarzowa Izabela, a także Rada Królewska zaakceptowały plan wyprawy do Peru. Francisco Pizarro został mianowany dowódcą wojska, a także zgodnie ze zwyczajem wstąpił do Zakonu Rycerskiego Świętego Jakuba. W lipcu 1529 r. został podpisany przez cesarzową specjalny dekret znany jako „Capitulacion de Conquista". Przewidywał on, że nowo zdobyte ziemie będą się nazywać Nową Kastylią, a Francisco Pizarro będzie ich zarządcą jako gubernator i naczelnym dowódcą wojsk królewskich. Przyszłym zdobywcom Peru obiecano przyznanie dożywotniej rocznej pensji. Poza formalnymi koncesjami na podbój i eksploatację nowych terytoriów Pizarro nie otrzymał od Korony żadnego finansowego wsparcia ani zwrotu kosztów poprzednich ekspedycji. Brak wsparcia odbił się na procesie rekrutacyjnym. Jednak początkowe problemy związane z werbunkiem ochotników w rodzinnym mieście Truijllo nie zniechęciły upartego świniopasa. W ostatniej fazie rekrutacji do załogi Pizarra dołączył jego przyrodni brat Pedro de Alcantara oraz skarbnik wyprawy Alonso de Riquelme. Wśród załogi znalazło się też sześciu dominikanów, a wśród nich pochodzący z Estremadury Vincente de Valerde, który w przyszłości miał zostać mianowany przez papieża Pawła III pierwszym biskupem Cuzco. W drugiej połowie 1529 r. Francisco Pizarro kupił z własnych funduszy i wyposażył trzy statki: „Santiago", „Trinidad" i „San Antonio". Załogę stanowiło 120 hiszpańskich ochotników. Na pokłady statków załadowano konie, muły, mastify, kozy i świnie. Liczba ochotników była mniejsza niż wymagana przez dokument „Capitulacion de Conquista", ale dzięki sprytnemu wybiegowi pod osłoną nocy trzy statki wyruszyły w styczniu 1530 r. na pełny ocean w kierunku Indii Zachodnich. Żegluga z przystankami na Wyspach Kanaryjskich i Wyspach Podwietrznych w kierunku Przesmyku Panamskiego trwała około 50 dni.

Wojna domowa Inków

Początkowo Francisco Pizarro miał mylne wyobrażenie co do wielkości terytorium Inków, którym zamierzał zawładnąć. Przekazy historyczne wskazują, że myślał o Peru jako o małym górskim państewku handlującym złotem. W rzeczywistości miało powierzchnię od 1 do 1,5 mln km kw. Wschodnią część imperium Inków zajmowały rozległe lasy deszczowe wznoszące się ku Andom, za którymi rozciągały się dżungle amazońskie. Wkraczając na te tereny, Francisco Pizarro i jego ludzie ujrzeli wysoko rozwiniętą cywilizację, w której dominującą rolę odgrywali Inkowie stanowiący dziedziczną szlachtę z plemienia Quechua. Byli spadkobiercami i kontynuatorami kilku wcześniejszych cywilizacji, do których należały: rozwijająca się w latach 1200–1400 p.n.e. kultura Chavin, powstała w latach 400–1000 n.e. cywilizacja Nazca ze środkowego wybrzeża Pacyfiku oraz współcześnie do niej rozwijająca się nad jeziorem Titicaca cywilizacja Tiahuanaco. Ta ostatnia stworzyła kult boga Słońca i miała największy wpływ na kulturę państwa inkaskiego założonego około 1200 r. i powiększanego drogą stopniowych podbojów (nazwa „Peru" była ludności imperium oczywiście nieznana). Państwo składało się z czterech wielkich regionów i nosiło nazwę Tahuantinsuyu, co w języku keczua oznaczało właśnie Imperium Czterech Części. Klasą rządzącą i najbardziej uprzywilejowaną, swoistą arystokracją, byli Inkowie, których pozycję społeczną konkwistador Mancio Serra de Leguizamon porównał do statusu szlachty hiszpańskiej. Inkowie byli więc książętami, hrabiami i posiadaczami majątków ziemskich.

W 1527 r., kiedy zmarł król Huyana Capac, imperium Inków znajdowało się w szczytowej fazie swojej potęgi. Śmierć sprawującego władzę absolutną Capaca stała się zarzewiem bratobójczej walki o władzę pomiędzy przyrodnimi braćmi: Huascarem i Atahualpą. Wojna domowa, a także przywleczona z Europy epidemia ospy spowodowały ogromne straty wśród ludności tubylczej. Współczesne badania szacują, że epidemia ospy zabiła 90–95 proc. populacji państwa inkaskiego. Wojna domowa podzieliła imperium na dwie części: północną, ze stolicą w Quito, gdzie rezydował Atahualpa i skąd popierający go wodzowie Quisquis i Chalcuchima prowadzili działania przeciw wojskom obwołanego królem Huascara, rezydującego w południowej części imperium. W trakcie wojny armie Atahualpy zdobyły i ograbiły miasto Tumibamba oraz dokonały masakry ludu Canari zamieszkującego tereny na południe od Quito. Południową, najważniejszą część państwa stanowiła Święta Dolina Inków ze stolicą w Cuzco. Był to region, gdzie rozwinęła się i kwitła cywilizacja Tiahuanaco. Na północnym wschodzie na wysokości 3800 m n.p.m. znajdowało się tajemnicze jezioro Titicaca, a na zachód od Cuzco niemniej słynny płaskowyż Nazca z nierozszyfrowanymi do dziś gigantycznymi postaciami zwierząt. Ryty zostały wykonane przez Indian Nazca między 300 r. p.n.e. a 900 r. n.e. Wojska Atahualpy pokonały ostatecznie armie Huascara, a jego samego uwięziono na obrzeżach Cuzco i przetrzymywano w drewnianej klatce. Na rozkaz przyrodniego brata musiał zza drewnianych krat oglądać egzekucje setek mężczyzn i kobiet stanowiących „panaca", czyli jego dwór. Ich martwe ciała ponabijane na pale ustawiono wzdłuż drogi prowadzącej do Cuzco. Atahualpa był mściwym i okrutnym człowiekiem. Nie znał pojęcia litości dla pokonanego wroga. W 1532 r. rozkazał zabić Huascara wraz z jego matką. Dla wielu zwolenników Huascara późniejsza śmierć Atahualpy z rąk żołnierzy Pizarra była karą za bratobójstwo.

Mordercza wędrówka przez Andy

Wojna domowa pomiędzy armiami inkaskimi była dla skromnego oddziału Pizarra prawdziwym darem niebios. Po opuszczeniu zatoki San Mateo, na początku 1531 r., niewielki oddział konkwistadorów składający się z zaledwie 250 ludzi, wliczając 180 Hiszpanów, 70 niewolników z Afryki i Przesmyku Panamskiego, skierował się w kierunku miasta Cajamarca, gdzie miał zatrzymać się ze swym dworem zwycięski Atahualpa. Król Inków miał dokładne informacje o dziwnych, brodatych, mówiących nieznanym językiem przybyszach. Wiedział, że kieruje nimi nieopanowana żądza złota. Imperium Inków nie znało i nie miało systemu monetarnego. Z pewnością marsz oddziału Pizarra śledziły oczy indiańskich szpiegów. Imperium Inków miało znakomicie rozwiniętą sieć dróg. Być może nawet najlepszą w ówczesnym świecie. W państwie Inków nie istniało pismo, ale informacje były szyfrowane na sznurkowych węzełkach kipu i przenoszone przez posłańców-biegaczy w systemie sztafetowym. Na każdego posłańca przypadał kilkunastokilometrowy odcinek dróg. Szczególnie trudny był bieg w rozrzedzonym górskim powietrzu andyjskim. Posłańcy żuli liście koki, co niwelowało ból w płucach i pozwalało zapomnieć o skrajnym wyczerpaniu. Taka sztafeta posłańców z wieściami potrafiła pokonać drogę 2000 km w niespełna pięć dni.

Jesienią 1532 r. taką trasę musiał pokonać oddział konkwistadorów, który wyruszył do Cajamarki na spotkanie z Atahualpą. Był to morderczy marsz, w którym wytrwali najsilniejsi. Ciągły brak wody pitnej, jedzenia, dokuczliwe owady i nieustanny widok śmierci w mijanych osiedlach indiańskich mogły załamywać nawet najsilniejszych. Pokonanie trudnych obszarów nizinnych, bagien pełnych kajmanów, zarośli namorzynowych, wszechobecnych moskitów, węży i wszelkiego robactwa było zaledwie wstępem do budzącej grozę wspinaczki na przełęczach Andów. Dzięki pochodzącemu z Andaluzji Lopezowi de Jerezowi znamy opis wspinaczki po wąskich półkach wykutych w ścianach skalnych. Przeprawa Pizarra jeszcze dzisiaj budzi grozę. Oddział wędrował wąskimi ścieżkami, przez rozchybotane mosty trzcinowe zawieszone nad kilkusetmetrowymi przepaściami, po których przechodziły konie i żołnierze. Od czasu do czasu któryś z Hiszpanów odpadał od półek skalnych i ze zwierzęcym krzykiem leciał w przepaść. Ten straszny marsz do doliny Cajamarki trwał tydzień. Wcześniej do konkwistadorów dotarły wieści, że Atahualpa zamierza zgładzić wszystkich Hiszpanów. Jak donosili zwiadowcy, w obozie króla zgromadzonych było około 40 tys. wojowników.

Banalny upadek imperium

Do rozmów z Atahualpą w Cajamarce Pizarro wyznaczył byłego handlarza niewolników kapitana Hernando de Soto i swojego młodszego brata, gubernatora Hernando Pizarra. Zgodnie z umową na placu w Cajamarce Atahualpa miał spotkać się z Pizarrem i wysłuchać słowa Bożego z ust dominikanina ojca Vincente de Valverde. Król przybył na spotkanie otoczony wojownikami inkaskimi. W trakcie słuchania słów z Pisma Świętego wziął brewiarz z rąk kaznodziei i rzucił go na ziemię, po czym rozkazał zabić wszystkich Hiszpanów. W chwilę potem na plac wypadł w zbroi Francisco Pizarro i wraz z 24 żołnierzami zaczął w tłumie inkaskich wojowników wyrąbywać drogę do lektyki Atahualpy. Zaraz potem na plac wpadła budząca grozę wśród Indian hiszpańska konnica i rozpoczęła się masakra armii Atahualpy. Z późniejszej relacji Indianina Sebastiana Yacobilca i kawalerzysty hiszpańskiego Juana Ruiza de Arce wiemy, że w ciągu dwóch godzin w gwałtownym ataku Hiszpanie uśmiercili tysiące indiańskich wojowników, nie tracąc przy tym ani jednego swojego żołnierza.

Genialnym posunięciem Pizarra był atak skierowany bezpośrednio na króla. Widok władcy ukrytego w lektyce trzymanej do końca przez okaleczonych służących sparaliżował masakrowanych inkaskich żołnierzy. W ręce Hiszpanów wpadły wszystkie skarby, jakie znajdowały się przy władcy. Masakra inkaskiej armii w Cajamarce i pojmanie Atahualpy pozbawiło króla nimbu boskości i stało się początkiem końca inkaskiego imperium. Dokonała się bowiem rzecz nieprawdopodobna. Król, mający do obrony ogromną armię, stał się zakładnikiem garstki obszarpanych hiszpańskich awanturników, których błagał o życie. Atahualpa za uwolnienie i pozostawienie mu prowincji Quito zobowiązał się wypełnić złotem komnatę, w której był więziony. Gromadzenie okupu przebiegało zbyt wolno i Pizarro wysłał swojego brata Hernanda na południe, gdzie ten złupił świątynię w Pachacamac i ze zrabowanym ładunkiem ruszył z powrotem do Cajamarki. Po drodze spotkał w okolicach miasta Jauja armię inkaskiego wodza Chacuchimy, która z ładunkami złota i kosztowności zdążała ku Cajamarce. W tym czasie z Panamy napłynęły posiłki pod wodzą Diego de Almagro.

Przybycie posiłków stało się początkiem kłótni o podział łupów. Grupy gubernatora Francisco Pizarra i Diego de Almagro nie kryły do siebie nienawiści. Na gruncie hiszpańskim ich wysłannicy prowadzili politykę wzajemnych intryg i oskarżeń o kradzież złota i klejnotów. Skarb mający stanowić okup za wolność Atahualpy powiększył się znacznie, kiedy pod nieobecność Hernanda Pizarro z wyprawy do Cuzco powrócili wysłani tam konkwistadorzy: Pedro de Moguer, Juan de Zarate i Martin Bueno. Wraz z nimi do Cajamarki przybyła także karawana tragarzy i 250 lam objuczonych workami ze złotem. Wraz z nimi napłynęły opowieści o ekscesach, grabieżach i gwałtach, jakich dopuszczała się garstka konkwistadorów na ludności Cuzco. Skarby z Cajamarki, które miały zapewnić wolność królowi Inków, przyczyniły się jedynie do jego śmierci. Francisco Pizarro uznał, że nie da się zebrać więcej cennego kruszcu, i postanowił uśmiercić króla Inków. Tuż przed egzekucją dominikanin Valverde ochrzcił Atahualpę, nadając mu imię Francisco. Władca imperium trzykrotnie większego od Hiszpanii został skazany na śmierć przez byłego świniopasa i uduszony przez Indianina z plemienia Canari.

Zamieszkane przez miliony Indian imperium Inków runęło za sprawą garstki hiszpańskich awanturników o mentalności zwykłych oprychów, pochodzących najczęściej z nizin społecznych Hiszpanii. Zaślepieni wizją złota z nadludzkim uporem pokonywali przeciwieństwa, jakie stawiała przed nimi dzika przyroda Peru. W marszu towarzyszył im sztandar z wizerunkiem św. Jakuba, „Santiago mata moros", czyli zabójcy Maurów. I podobnie jak upadł Emirat Granady, tak w pył runęła jedna z najwspanialszych kultur. Niepiśmienny bękart stał się władcą równym cesarzowi Karolowi V. I niczym cesarz mianował marionetkowych władców indiańskich: Mancię, Sayri Tupaca i Tupaca Amaru, królami czterech prowincji Peru. Późniejsze powstania, jakie władcy ci próbowali wzniecać, i działania partyzanckie przeciw Hiszpanom skazane były na porażkę. Kres absolutnych rządów Pizarra nad Peru położył dopiero inny konkwistador hiszpański. 24 czerwca 1541 r. Francisco Pizarro został zamordowany w swoim pałacu w Limie przez Diego de Almagra juniora, syna zdobywcy Chile.

Pizarro padł ofiarą własnej pewności siebie. Cechowała go bezwzględna wola walki i przekonanie o słuszności podejmowanych decyzji. Rozmach, z jakim dokonał pogromu inkaskiego imperium, stawia go na na dziewiątym miejscu listy największych zdobywców w historii. Dla porównania: listę tę otwiera Czyngis-chan z podbitymi terytoriami o powierzchni ok. 8 mln km kw., a zamyka na dziesiątym miejscu George W. Bush. Krzysztof Kolumb, Hernan Cortez i Francisco Cortez, dzięki swym odkryciom i podbojom, uczynili Hiszpanię najpotężniejszym ówcześnie mocarstwem świata.

Różnie potoczyły się losy żołnierzy Francisca Pizarra. Część z nich powróciła do Hiszpanii i przez hulaszczy tryb życia szybko straciła majątki. Podobnie było z tymi, którzy zostali w Peru. Ale wśród żołnierzy Pizarra byli też i tacy, którzy umiejętnie zarządzali zdobytymi pieniędzmi i stali się właścicielami wielkich majątków ziemskich z setkami i tysiącami niewolników jako siłą roboczą. To właśnie potomkowie konkwistadorów Pizarra stali się arystokratyczną klasą kolonistów, która zbudowała silne państwo peruwiańskie. Wśród nich wyróżnia się w 1539 r. Inca Garcilaso de la Vega. Jego ojcem był konkwistador Sebastian Garcilaso de la Vego y Vargas, a matką inkaska księżniczka Isabel Chimpu Ocllo, córka 15. króla Inków Tupaca Huallpy. To ona nauczyła syna języka keczua i zaznajomiła z historią imperium. W latach 1600–1612 Garcilaso napisał rozprawę historyczną o historii Peru zatytułowaną „Comentarios Reales". W swej pracy starał się odkłamywać wszelkie fałszywe informacje o państwie Inków. Dzieło to, mówiące o znakomicie zorganizowanej społeczności państwowej Inków, weszło do kanonu złotego okresu XVII-wiecznej literatury hiszpańskiej. W okresie oświecenia było tematem utopijnych rozważań o wzorcowym modelu państwa.

Są daty w historii świata, które stanowią przełom cywilizacyjny, polityczny i kulturowy. Bez wątpienia należy do nich rok 1492, który rozpoczął erę nowożytną i kolonialną. 2 stycznia 1492 r. upadek Grenady zakończył ostatni akt rekonkwisty chrześcijańskiej skierowanej przeciw Maurom panującym na trzech czwartych Półwyspu Iberyjskiego. Upadek Grenady zakończył trwające od VIII w. panowanie wyznawców islamu w tej części Europy. Zwycięscy Hiszpanie zostawili pokonanym wyznawcom proroka Mahometa dwa wyjścia: przyjąć chrześcijaństwo lub powrócić do Afryki.

Pozostało 97% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Historia
Tortury i ludobójstwo. Okrutne zbrodnie Pol Pota w Kambodży
Historia
Kobieta, która została królem Polski. Jaka była Jadwiga Andegaweńska?
Historia
Wiceprezydent, który został prezydentem. Harry Truman, część II
Historia
Fale radiowe. Tajemnice eteru, którego nie ma
Historia
Jak Churchill i Patton olali Niemcy