Napoleon Bonaparte. Śmierć boga wojny

W środę minęła 200. rocznica śmierci jednego z największych gigantów historii – korsykańskiego szlachcica, który z tytanicznym uporem piął się po drabinie władzy, aby 2 grudnia 1804 r. w paryskiej katerze Notre Dame w obecności papieża Piusa VII koronować samego siebie na cesarza Francuzów, a niecałe pół roku później w katedrze mediolańskiej włożyć na skronie koronę króla Włoch.

Publikacja: 06.05.2021 21:00

Rytografia obrazu „Napoleon Bonaparte abdykuje w Fontainebleau”. Oryginalny obraz olejny na płótnie

Rytografia obrazu „Napoleon Bonaparte abdykuje w Fontainebleau”. Oryginalny obraz olejny na płótnie namalował Paul Delaroche w 1845 r.

Foto: Alamy Stock Photo/BE&W

Każdy inny człowiek spocząłby na laurach, ale nie on. Żaden sukces nie był w stanie zaspokoić głodu jego nieskończonej ambicji. Niczym Ikar wzleciał ponad wszystkich, płacąc za to 11 lat później cenę straszliwego upadku.

Po nieudanej, studniowej próbie odzyskania władzy w 1815 r. został ostatecznie zesłany na smaganą wiatrami morskimi wulkaniczną Wyspę Świętej Heleny na południowym Atlantyku. Tam ze lśniącej zbroi antycznego bohatera wypełzła prostacka liguryjska dusza hodowcy kóz. Nasilający się od 1817 r. konflikt byłego cesarza z brytyjskim gubernatorem Wyspy Świętej Heleny Hudsonem Lowe'em odsłonił trywialność ludzkiej natury, kiedy nie jest ona zamaskowana dworskim splendorem. Konflikt przybierał na sile, urastając do rangi wojny o budowę płotu, skład zupy czy lokalizację cesarskiego nocnika. Dla bonapartystów pół Irlandczyk Lowe prezentował brytyjski cynizm i szyderstwo. Przez 200 lat po śmierci Napoleona upowszechniali oni wizerunek gubernatora jako prymitywnego i małostkowego sadysty, który szukał okazji do upokorzenia swojego więźnia. Powoływano się przy tym m.in. na opinię brytyjskiego hrabiego Albemarle, który napisał w swoich wspomnieniach, że także brytyjscy oficerowie z Royal Corsican Rangers uważali swojego dowódcę Hudsona Lowe'a za „człowieka o grubiańskich manierach i drażliwym, władczym usposobieniu". Nawet sam książę Wellington, kiedy dowiedział się o panujących na Świętej Helenie stosunkach, ocenił nominację Lowe'a na gubernatora wyspy jako bardzo zły wybór. „Brakowało mu wykształcenia i rozsądku – pisał zwycięzca spod Waterloo.

– Był głupim człowiekiem, nic nie wiedział o świecie i tak jak wszyscy ludzie, którzy nic nie wiedzą o świecie, był podejrzliwy i zazdrosny".

Wellington miał zapewne rację. Hudson Lowe nienawidził byłego cesarza i okazywał mu pogardę na każdym kroku. Było to szczególnie zauważalne na tle relacji byłego monarchy z innymi brytyjskimi oficerami z wyspy, w tym z Mcnamarą, Ebringtonem, Russellem, Foxem, Cornwallisem, Yarmouthem czy Campbellem. Brytyjski historyk Andrew Roberts uważa, że prymitywny, antypatyczny służbista Lowe zmarnował unikalną okazję wydobycia od Napoleona licznych tajemnic dworów europejskich i bezcennych informacji wojskowych.

Ale winę za złe relacje panujące na wyspie nie ponosił jedynie Lowe. Także Napoleon podsycał ogień nienawiści, korzystając z przywileju decydowania o niektórych sprawach związanych z własną siedzibą. Niczym Cześnik z fredrowskiej komedii kazał swoim ludziom wznieść mur i wykopać rów, aby utrudnić obserwację brytyjskim wartownikom.

Chociaż Lowe mieszkał niecałe 5 km od domu byłego cesarza, panowie spotkali się tylko kilka razy. Przed każdym przybyciem gubernatora Napoleon rozkazywał wynosić z salonu krzesła, zostawiając tylko jedno dla siebie. W ten sposób wymuszał na brytyjskich oficerach stanie podczas rozmów, które sam nazywał audiencjami.

Lowe tytułował byłego cesarza „generałem Bonaparte". Napoleon odwdzięczał się nazywaniem gubernatora wyspy „sycylijskim pachołkiem nasłanym przez angielską oligarchię". Przekonywał jego podkomendnych i swoje otoczenie, że Lowe szuka pretekstu, żeby dokonać zamachu na jego życie. Kiedy pytali, w jaki sposób miałby to zrobić, odpowiadał bez wahania, że któryś z wartowników go zastrzeli lub wbije mu nóż w brzuch. Nienawiść do wszystkiego co angielskie stała się tak silna, że kazał usuwać przedmioty w kolorze czerwonym – barwie brytyjskich mundurów.

Napoleon Bonaparte przeżył na Wyspie Św. Heleny 5 i pół roku. W ostatnim roku życia nieustannie rozkładał mapy i prowadził po nich palcem niewidzialne wojska do zwycięskiej bitwy. Powtarzał przy tym: „jakąż powieścią było moje życie". Jednak ostatnią, 61. bitwę w swoim życiu, nawet on – bóg wojny – musiał przegrać. Oficjalnie zmarł na raka żołądka i zapalenie wątroby 5 maja 1821 r.

Każdy inny człowiek spocząłby na laurach, ale nie on. Żaden sukces nie był w stanie zaspokoić głodu jego nieskończonej ambicji. Niczym Ikar wzleciał ponad wszystkich, płacąc za to 11 lat później cenę straszliwego upadku.

Po nieudanej, studniowej próbie odzyskania władzy w 1815 r. został ostatecznie zesłany na smaganą wiatrami morskimi wulkaniczną Wyspę Świętej Heleny na południowym Atlantyku. Tam ze lśniącej zbroi antycznego bohatera wypełzła prostacka liguryjska dusza hodowcy kóz. Nasilający się od 1817 r. konflikt byłego cesarza z brytyjskim gubernatorem Wyspy Świętej Heleny Hudsonem Lowe'em odsłonił trywialność ludzkiej natury, kiedy nie jest ona zamaskowana dworskim splendorem. Konflikt przybierał na sile, urastając do rangi wojny o budowę płotu, skład zupy czy lokalizację cesarskiego nocnika. Dla bonapartystów pół Irlandczyk Lowe prezentował brytyjski cynizm i szyderstwo. Przez 200 lat po śmierci Napoleona upowszechniali oni wizerunek gubernatora jako prymitywnego i małostkowego sadysty, który szukał okazji do upokorzenia swojego więźnia. Powoływano się przy tym m.in. na opinię brytyjskiego hrabiego Albemarle, który napisał w swoich wspomnieniach, że także brytyjscy oficerowie z Royal Corsican Rangers uważali swojego dowódcę Hudsona Lowe'a za „człowieka o grubiańskich manierach i drażliwym, władczym usposobieniu". Nawet sam książę Wellington, kiedy dowiedział się o panujących na Świętej Helenie stosunkach, ocenił nominację Lowe'a na gubernatora wyspy jako bardzo zły wybór. „Brakowało mu wykształcenia i rozsądku – pisał zwycięzca spod Waterloo.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Historia
Naruszony spokój faraonów. Jak plądrowano grobowce w Egipcie