Niedoszły chiński noblista Shen

Shen Congwen to jeden z moich chińskich idoli

Aktualizacja: 29.04.2020 23:18 Publikacja: 29.04.2020 18:45

Niedoszły chiński noblista Shen

Foto: Rzeczpospolita, Bogusław Chrabota

Dostałby prawdopodobnie literackiego Nobla w 1988 roku, ale zmarł, zanim komitet zdążył rozważyć jego kandydaturę. Miał już 86 lat i mimo że należał do wyjątkowo długowiecznego pokolenia (jego przyjaciel, ekonomista i sinolog Zhou Youguang, dożył 111 lat), zmarł na zawał serca przynajmniej kilka miesięcy za wcześnie. Gdyby nie ta niespodziewana dla wielu śmierć, historia światowej literatury mogłaby wyglądać inaczej, z pierwszym chińskim noblistą w osobie Shena, na rok przed tragedią na Tiananmen. Był kandydatem idealnym, wybitnym pisarzem, ofiarą komunistycznych represji, żyjącym – zarazem – symbolem przemian i odprężenia. Dziś jest jednym z najsławniejszych klasyków chińskiej literatury XX wieku.

Urodził się na przedmieściach Fenghuang, chińskiego miasta – Feniksa, w prowincji Hunan. Należał, co miało znaczenie dla jego literatury, do mniejszości Miao. Rodzina Shena, jak większość przygniecionych ekonomiczną dominacją Chińczyków Han członków klanów Miao, nie należała do miejscowej elity. Od dzieciństwa obracał się więc wśród ubogich rybaków, drobnych rolników, robotników na plantacjach czarnej herbaty, z której do dziś słynie Hunan. W wieku lat piętnastu opuścił rodzinny dom, by dołączyć do lokalnych oddziałów samoobrony walczących z lokalnymi watażkami. Historia mówi o nich „militaryści", ale tak naprawdę były to rozproszone oddziały wojska imperium, których dowódcy, zwykle bez większych politycznych ambicji, łupili i rabowali swoich krajanów. Shen walczył z karabinem w ręku w obronie najsłabszych i właśnie w ten sposób wykształcił w sobie wrażliwość, o której pisano później, że była lewicowa. Może i tak, choć w przypadku jego pisarstwa było to raczej proste stawanie po stronie ubogich, opowieść o świecie z ich oryginalnej perspektywy.

Pisać zaczął w wieku lat dwudziestu i nie przerywał przez kolejnych prawie trzydzieści. Swoje powieści i nowele poświęcił skrupulatnemu opisowi życia biedaków z nabrzeży rzeki Yuan Jiang. Znawcy jego książek zachwycają się ich szczegółowością, umiejętnością chwytania ulotnej atmosfery życia ludu Miao na chińskiej prowincji, poetycką nostalgią, jaką niesie ze sobą ta proza. Nic zresztą w tym dziwnego: od 1923 roku mieszkał w Pekinie, gdzie studiował, i w Szanghaju, w którym pracował później jako nauczyciel. Z dramatem cenzury musiał się zmierzyć dopiero po 1949 roku, kiedy nowe komunistyczne władze Chin uznały go za twórcę „reakcyjnego". O tym, ile było w tej decyzji hipokryzji i kołtunerii, świadczy fakt, że komunistycznym cenzorom nie przeszkadzała tematyka ani bohaterowie jego książek, ale zbyt śmiałe – ich zdaniem – sceny erotyczne. Udzielono mu nauki, jak słuszna ma być literatura w czasach rewolucji, ale z porad nie skorzystał. Zamknął się jako prosty archiwista w biurach pekińskiego Zakazanego Miasta, poświęcił studiom nad klasyczną chińską sztuką i właśnie o niej zaczął pisać. Ale i to dla reżimu było zbyt wiele.

W 1967 roku, w początkach rewolucji kulturalnej wyrzucono go z Pekinu, osiedlono na wsi i przydzielono pracę. Od tej pory, zamiast eksperckich studiów nad chińską sztuką, miał się zająć sprzątaniem toalet. Właśnie na tym minęła mu dekada, zanim został zrehabilitowany w 1978 roku. Dostał wtedy pracę w Chińskiej Akademii Nauk Społecznych, a w uznaniu zasług rząd przydzielił mu niewielką rezydencję w rodzimym Fenghuang. Przed śmiercią, coraz lepiej znany, zdążył jeszcze wygłosić sponsorowaną przez rząd chiński serię wykładów w Stanach Zjednoczonych. Przyniosły mu sławę i międzynarodowe uznanie, czego efektem była dwukrotna nominacja do literackiej Nagrody Nobla. Zmarł w Pekinie, choć duchem, sercem i wyobraźnią nigdy nie opuścił rodzinnego Fenghuang, miasta z Feniksem w herbie.

W jego pięknym i starym domu utworzono maleńkie, ale popularne muzeum, z pewną ilością eksponatów. To kilka rodzinnych zdjęć, fotografie z czasów przedwojennych, niewielka liczba manuskryptów i stary gramofon, z którego puszczał płyty, szukając natchnienia. Przy oknie skromne biurko, a w podwórzu przewiewny pawilon, z którego korzystał w najgorętsze dni lata. W tym pawilonie jest najwięcej jego rękopisów. Drobne, pisane atramentem znaczki na cienkim jak bibuła papierze. Nie umiałem sprawdzić, czy to stronice ze słynnej powieści „Miasteczko graniczne", czy nowele z równie znanego zbioru „Niedoskonałości raju". Nieważne, wszystko tu pachniało wielkim pisarstwem.

A wokół jego skromnego domostwa jedno z najpiękniejszych chińskich miast, z zawieszonymi nad nurtem czarodziejskiej rzeki stuletnimi domkami, starym miastem, pięknym i dumnym jak Carcassonne, sunącymi po rzece łodziami podobnymi do weneckich gondoli. Do tego tysiące turystów, kłębiące się mrowisko sprzedawców, sztukmistrzów i wiecznie czymś handlujących straganiarzy. Młode dziewczyny w brzęczących od biżuterii granatowych strojach ludowych Miao. W wielkich srebrnych koronach na głowach. Knajpy i knajpki, herbaciarnie i maleńkie hoteliki, a w nocy tak gigantyczny wyrzyg świateł i światełek, że Las Vegas wygląda przy nich jak egipski grobowiec. Trzeba to wszystko zobaczyć. I poczytać Shena. Tak się dotyka Chin.

Dostałby prawdopodobnie literackiego Nobla w 1988 roku, ale zmarł, zanim komitet zdążył rozważyć jego kandydaturę. Miał już 86 lat i mimo że należał do wyjątkowo długowiecznego pokolenia (jego przyjaciel, ekonomista i sinolog Zhou Youguang, dożył 111 lat), zmarł na zawał serca przynajmniej kilka miesięcy za wcześnie. Gdyby nie ta niespodziewana dla wielu śmierć, historia światowej literatury mogłaby wyglądać inaczej, z pierwszym chińskim noblistą w osobie Shena, na rok przed tragedią na Tiananmen. Był kandydatem idealnym, wybitnym pisarzem, ofiarą komunistycznych represji, żyjącym – zarazem – symbolem przemian i odprężenia. Dziś jest jednym z najsławniejszych klasyków chińskiej literatury XX wieku.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Historia
Naruszony spokój faraonów. Jak plądrowano grobowce w Egipcie