Jak obywatel współczesnej Rosji spędza wolny czas? Ze względu na kryzys ekonomiczny wypoczynek zagraniczny to opcja dla coraz węższego kręgu Rosjan. Każdy może jednak kupić wykrywacz metali i ruszyć przez ogromny kraj w poszukiwaniu zagubionych skarbów. A tych, ze względu na burzliwą historię Rosji, jest po prostu mnóstwo. I z każdym, tak jak w przypadku depozytu Demidowów, wiąże się fascynująca opowieść.
Kopalnie króla Syberii
Kim byli Demidowowie? W największym skrócie to rodzina pierwszych kapitalistów nowoczesnej Rosji, czyli epoki budowy imperium, mierzonej panowaniem cara Piotra I. Nazwisko wywodzi się od imienia protoplasty Demida Grigoriewicza Antufiewa, a historia jego kariery przypomina amerykański mit pucybuta, który został milionerem. Oczywiście, w wersji rosyjskiej skazki (bajki), bo praszczur wywodził się z pańszczyźnianych chłopów. Jako że był zręcznym rusznikarzem, został wyznaczony do pracy w tulskiej manufakturze broni, gdzie poznał cara.
Na przełomie XVII i XVIII w. Piotr I zorganizował pierwszą w Europie armię poborową złożoną z tysięcy chłopskich rekrutów. Zamierzał wypowiedzieć wojnę Królestwu Szwecji, aby wywalczyć dostęp do niezamarzających portów Bałtyku. Ale masowa armia potrzebowała nowoczesnego uzbrojenia, podczas gdy Rosja ustępowała Europie pod względem technologicznym. Car rujnował zatem skarb państwa i kieszenie poddanych importem karabinów z Francji, Holandii i Wielkiej Brytanii. Tymczasem Demid Antufiew wraz z trzema synami: Nikitą, Siemionem i Grigorijem, udowodnił, że mogą w Tule wyprodukować broń nie gorszą od zagranicznej, za to z pewnością tańszą. Tak w 1701 r. zaczęła się trwała znajomość Demidowów z carem, bo Piotr, kierując się potrzebami zbrojeniowymi, przyznawał rodzinie kolejne koncesje. Wtedy także ster interesu przeszedł w ręce syna Demida, Nikity. Fabrykant otrzymywał od państwa darmową siłę roboczą oraz ziemie, na których występowały złoża rud żelaza i innych metali. W zamian organizował produkcję, budując kolejne manufaktury oraz huty.
Mimo że początkowo cały biznes należał do państwa, głównymi beneficjentami byli Demidowowie, a po śmierci cara niewyobrażalny majątek przeszedł na ich własność. Jeszcze za jego życia rodzina weszła w posiadanie największych zakładów żelaznych Rosji, zlokalizowanych w ujściu rzeki Newa, świeżo zdobytym na Szwecji. Jednak huty wymagały coraz większej ilości surowca, dlatego z polecenia dworu Demidowowie ruszyli za Ural, aby poszukiwać rud na Syberii. W latach 1702–1725 fabrykanci założyli tam cztery huty, za co Nikita w nagrodę zyskał tytuł najbliższego pomocnika cara podczas budowy nowej stolicy w Petersburgu.
Największa świetność rodu przypadła na okres, gdy głową rodziny został syn Nikity, Akinfij Demidow. Zasłynął tak twardą ręką wobec przydzielonych chłopów, że w syberyjskich hutach dochodziło do krwawo tłumionych buntów. Nic sobie z tego nie robił, jego bezpieczeństwa strzegły specjalne oddziały wojska i kozaków. Z drugiej strony był perfekcyjnym logistykiem i jako pierwszy wykorzystał do transportu syberyjskie rzeki. Można wręcz powiedzieć, że wraz z niemniej słynnym rodem Strogonowów został pionierem kolonizacji i zagospodarowania tego przebogatego regionu. Pozostawił po sobie nie tylko sieć portów na spławnych rzekach i infrastrukturę drogową, ale przede wszystkim dziewięć nowych hut. Był odkrywcą złóż azbestu i zainicjował przemysłowe wykorzystanie tego minerału. Inwestował w kopalnie malachitu i manganu. Jednak oczkiem w głowie Akinfija były przebogate złoża srebra odkryte przez niego w górach Ałtaju. Kopalnie, które stały się początkiem rodzinnych kłopotów.