Eugeniusz Kwiatkowski był gospodarczym praktykiem i sprawnym menedżerem, który zostawił po sobie Gdynię oraz Centralny Okręg Przemysłowy. Napisał też kilka ciekawych prac poświęconych polityce gospodarczej, roli w niej gospodarki morskiej oraz nierównościom ekonomicznym.
Ciągnąć Polskę wzwyż
Urodził się 30 grudnia 1888 r. w Krakowie. Jego ojciec był urzędnikiem kolejowym, który odziedziczył majątek ziemski pod Zbarażem. Tam i we Lwowie spędzał młodość przyszły wicepremier II RP. W latach 1907–1910 studiował chemię na Politechnice Lwowskiej, a w latach 1910–1912 na Uniwersytecie Monachijskim. W tym czasie angażował się w działalność młodzieżowych organizacji patriotycznych Zet i Zarzewie, a także Polskich Drużyn Strzeleckich. W czasie I wojny światowej walczył w Legionach Polskich i w POW, a także był... zastępcą dyrektora Gazowni Lubelskiej. Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę został wykładowcą chemii na Politechnice Warszawskiej, a w czasie wojny polsko-bolszewickiej pracował w sekcji chemicznej Głównego Urzędu Zaopatrzenia Armii.
W 1921 r. został dyrektorem technicznym w Państwowej Fabryce Związków Azotowych kierowanej przez Ignacego Mościckiego – późniejszego prezydenta i jego patrona politycznego. Choć Niemcy zostawili fabrykę bez dokumentacji technicznej i personelu inżynierskiego, Kwiatkowski w ciągu czterech lat doprowadził ją do rozkwitu. W 1926 r. prezydent Mościcki zarekomendował więc swojego sprawdzonego współpracownika na stanowisko ministra przemysłu i handlu. Kwiatkowski sprawował tę funkcję do 1930 r. i bardzo mocno przyczynił się do przyspieszenia budowy portu i miasta Gdynia. Niestety, w 1930 r. premier Walery Sławek nie znalazł dla niego miejsca w swoim nowym gabinecie. Kwiatkowski na pięć lat wylądował na bocznym torze politycznym. W latach 1930–1931 był posłem BBWR na Sejm Śląski, a w latach 1931–1935 – dyrektorem zakładów azotowych w Chorzowie i Mościcach. W tym czasie napisał też „Powrót Polski nad Bałtyk" (1930) i „Dysproporcje. Rzecz o Polsce przeszłej i obecnej" (1932).
W październiku 1935 r. triumfalnie powrócił do wielkiej polityki – został ministrem skarbu i de facto głównym zarządcą gospodarki. Prezydent Mościcki dał mu zielone światło na realizowanie swoich koncepcji, sprowadzających się do wyciągnięcia Polski z kryzysu za pomocą państwowych inwestycji. Swoją misję Kwiatkowski widział przede wszystkim w wyrównaniu ogromnych nierówności rozwojowych w Polsce. „Wieś polska w XX w. powróciła prawie do gospodarki naturalnej. Szereg potrzeb wsi zaspokaja się w sposób anormalny i niezwykle prymitywny, zapałki dzieli się na części, wraca się do łuczywa, a transport pieszy i kołowy nawet na znaczne odległości przyszedł ponownie – po przerwie od końca XIX w. – do znaczenia" – mówił podczas wystąpienia sejmowego w 1935 r. Drogę do modernizacji Polski widział przede wszystkim w aktywnej polityce przemysłowej i reformie rolnej.
Jego czteroletni plan gospodarczy – realizowany od 1936 r. – okazał się dużym sukcesem. To w jego ramach powstawał m.in. Centralny Okręg Przemysłowy. Do wybuchu wojny zrealizowano 80 proc. inwestycji z planu. Polski PKB na głowę wzrósł w tym czasie aż o jedną trzecią. Tempo wzrostu gospodarczego przyspieszyło z 0,2 proc. w 1935 r. do 19,3 proc. w 1938 r. W grudniu 1938 r. Kwiatkowski przedstawił koncepcję 15-letniego planu gospodarczego mającego prowadzić do modernizacji kraju i zasypania przepaści pomiędzy Polską A i Polską B.